Lubię ten kolor, choć wcześniej bywało różnie. A to dlatego, że kiedy byłam dzieckiem, tak się jakoś składało, że w mojej garderobie ten kolor przeważał. W pewnym momencie miałam dość i trwało to aż do momentu, kiedy rok temu w Benettonie przymierzyłam fantastyczną sukienkę. Miała jedną wadę: ten kolor. Jednak chęć posiadania zwyciężyła i od tamtej pory ja i fiolet pogodziliśmy się na dobre. Na jesiennych pokazach fiolet królował obok szarości. Firmy odzieżowe podchwyciły modę, więc fioletowe może być wszystko od płaszcza po buty. Jednak fiolet fioletowi nierówny i decyzja, jaki odcień wybierzemy, należy do nas. Chętnie udzieliłabym rad kolorystycznych w zależności od typu urody, ale niestety, nie będę udawać, wiem tylko, co pasuje mi :-).
Zdjęcie z pokazu Emanuela Ungaro. Top, bluzka, płaszcz, sukienka i torba: H&M; bolerko i tenisówki: Mango.
Zdjęcia z pokazów Elie Saaba i Anny Sui (torba). Bluza z kapturem: Juicy Couture; szorty: Diesel; torba: Benetton; sweterek: Promod; sukienka: Oasis.
Zdjęcie z pokazu Akris. Bluzka, torba i szalik: Promod; sukienka: Sisley; mała torebka: Mango; rajstopy: H&M.
6 Comments
fioore
Będąc pod ogromnym wrażeniem Twojego bloga pozwoliłam sobie napisać do Ciebie maila,nie wiem jednak czy na dobry adres(?)
pozdrawiam
harel
Jak miło. Na wszelki wypadek adres, cały czas zapominam go tu zamieścić: harel@gazeta.pl
mon-i
odcień śliwkowy i bakłażanowy – uwielbiam (;
ps. piękne zestawienia, jak zawsze zresztą… (:
harel
Fioore, melduję, że e-mail NIE doszedł…
meriamon
Witaj :-)przeglądam, podglądam Twój blog od jakiegoś czasu i nie ukrywam,że mi się podoba 🙂
Szukam inspiracji,która ostatnio mnie opuściła…i to ciągłe poczucie,że to co wkładam na siebie to nie ja…to nie to… :/
chciałabym nieskromnie poprosić o więcej fioletu 😉 kocham ten kolor…
Może więcej połączeń?…z czerwienią,zielenią, amarantem, granatem ostatnio widzialam dość ciekawe połaczenie z musztardowym kolorem 😉
Ech się rozpisałam 😉
Pozdrawiam ciepło 🙂
Magdalena
Uwielbiam fiolet i pamietam ten wlasnie czas (2007-2008) gdy tego fioletu bylo duzo. Od tamtej pory – jak na lekarstwo. No, teraz kroluje liliowy, ale to nie to samo… Mam nadzieje, ze wroci wkrotce. 13 lat bez glebokiego fioletu to juz naprawde sporo. Widzialam, ze tej jesieni w Massimo Dutti beda fiolety, w dodatku glebokie, chlodne, nasycone. Oby i w innych sklepach sie pojawily, bo spragniona jestem tego koloru bardzo.