Dziś o szalikach. Są jednym z tych dodatków, dla których tak lubię jesień. Kiedyś na każdy sezon robiłam sobie na drutach nowy szalik (jest to jedyna forma, jaka mi wychodzi w tym sporcie :-)). Gdy zobaczyłam pokaz Gilesa Deacona, przypomniałam sobie, jak dziesięć lat temu wykonałam brązowy szal o długości trzech metrów ze stuprocentowej owczej wełny. Wyglądałam mniej więcej jak modelka na zdjęciu, ale przydał się bardzo, bo zima była wtedy bardzo mroźna. Teraz nie mam czasu na zrobienie nowego szalika i bardzo żałuję. Jeśli teraz bym zaczęła, skończyłabym na wiosnę :-). Cóż, sięgnę do pokaźnego zbioru moich dzieł sprzed lat.
Podoba mi się pomysł ozdobienia szalików piórami lub splecenia ich z lżejszym szalem w tym samym kolorze w kolekcji Sportmax. Widać to na zdjęciu z żółtym szalikiem, ale trzeba się dobrze przyjrzeć. W sklepach nie widziałam takich gotowych (jedynie w Mango coś w tym stylu, zamiast piór jest więcej frędzli), ale pióra można kupić w wielu miejscach i stworzyć swoją niepowtarzalną wersję.
Poniżej szaliki w wersji stonowanej, czyli w naturalnych kolorach wełny. Te będą pasować do wszystkiego. Uszlachetnią stylizację klasyczną, uspokoją zwariowaną :-).
Jednokolorowe. Najchętniej noszone do czarnych ubrań. Można pobawić się w kontrasty i np. do zielonego szalika włożyć różową marynarkę. Dlaczego nie?
I pasiaste. Najlepszym przykładem na to, że paski pasują do kratki jest jesienna kolekcja Chanel. Dla nieprzekonanych proponuję je jako dodatek do stonowanej całości. Świetnie wyglądają w połączeniu z szarościami.
4 Comments
ryfka81
Ten zielony z frędzlami z Promodu miałam wczoraj w rękach. Ma fajniejszy kolor niż na zdjęciu – taki żywy, soczysty. Pasowałby mi do brązowego płaszcza i kurtki, ale na widok ceny (69 zł) włączył mi się Szkot-alarm. Przede mną mnóstwo innych wydatków, więc chyba odpuszczę, choć ze łzami w oczach 🙁
ogia
uwielbiam sie owijac ;))) niech zyja szale! 😀
harel
🙂
ryfka81
A jednak! Kupiłam ten szalik, a do tego żółte rękawiczki z Reserved. Tak, Harel, to Twoja wina 🙂