Prada na co dzień

Ponownie The Sartorialist. Nie mogę się napatrzeć na to zdjęcie. Dziewczyna jest urzekająca. Natychmiast pojawiły się komentarze, że wygląda jak własna babcia, ale udam, że ich nie zauważyłam. Kilka powodów, dla których mnie urzekła. Po pierwsze: uroda. Nietypowa, bo nie jest to piękność z magazynu o modzie. Odważyła się włożyć te „trendy” okulary, co podkresliło jej spojrzenie. Po drugie: własna wersja jesiennej kolekcji Prady. Nie powiem, żeby futrzana kamizelka i plisowana spódnica były korzystne dla jej figury, ale to przestaje być istotne. Po trzecie: te fantastyczne buty. Stoi w nich tak, jak nie powinno się stawać do zdjęcia. A wiem to, bo na większości zdjęć sama niestety tak staję (nie umiem się odzwyczaić…). Buty w kolorze wyeksploatowanym do granic możliwości w ostatnich sezonach i znów w niczym to nie przeszkadza. A po czwarte: fryzura. Możnaby powiedzieć, że fryzura jest żadna, ale właśnie takie najbardziej lubię. Zwróćcie uwagę, drodzy Czytelnicy, że na zdjęciach z The Sartorialist ludzie nie mają fryzur prosto spod fryzjerskich nożyczek. Nie ma tych ukośnych grzywek, wyprasowanych na gładko pasemek, artystycznych cięć (poprzez artystyczne określam te, które rozumie chyba tylko sam artysta :-)). Zdaję sobie sprawę, że często te włosy są „zrobione na niezrobione”, ale sto razy bardziej wolę coś takiego niż idealne fryzury, które nie drgną nawet przy silniejszym powiewie wiatru. Wracając do dziewczyny, cała jest naturalna i niewymuszona. Nie daje do zrozumienia: „Patrzcie, mam na sobie Pradę”. Tak naprawdę nie obchodzi mnie, czy to rzeczywiście Prada, czy coś innego. To fantastyczna i dyskretna inspiracja. Efekt powalający (at least for me :-)).

A poniżej wersja okładkowa, japoński Vogue i moja ulubiona, choć trudna do poznania, Jessica Stam:

P.S. Jeszcze jedna wersja „Prady na co dzień” tutaj.

1 Comment

  • ryfka81
    Posted 23 października 2007 12:39 0Likes

    Mnie się to zdjęcie bardzo podoba. Ale ja lubię stroje z lekką nutką „babciowatości” 🙂

Leave a Reply