Nie chodzi o to, czy lubię Keirę Knightley, czy nie. I o to, czy jest za chuda, czy nie. Dla grudniowego wydania amerkańskiego Elle fotografował ją Giles Bensimon i cała sesja jest udana, momentami fantastyczna, ale dlaczego to zdjęcie trafiło na okładkę? To nie jest twarz Keiry, którą znamy. Jeśli spędza się nad zdjęciami długie godziny, porawia, retuszuje i uważnie wybiera spośród setek cyfrowych wersji, dlaczego w efekcie na widok publiczny wystawia się to najmniej udane?
Related Posts


4 Comments
vilette
Na pierwszy rzut oka jest okej. Ale potem… ma twarz długą i szeroką jak gubernator Kalifornii.
No, nie wyszło im, cóż.
ryfka81
Faktycznie, niepodobna. I w ogóle ta sukienka jakoś mi do niej nie pasuje.
madelon1
Zdjecie jest zle, ten kat pod ktorym ja sfotografowal sprawia wrazenie ze ma ogromna szczeke.
Musze sie przyznac ze ja Gilesa Bensimona nie lubie i nigdy nie rozumialam Elle. Zdjecia gwiazd sa zazwyczaj nudne a kompozycje marne. No ale to
madelon1
sorry, nie dokonczylam!
No ale to kwestia gustu.Mi bardziej odpowiadaja wybory Vogue, ID i Vice.