Zawsze obecne u Prady tym razem pojawiło się także w kilku innych kolekcjach. Zasada jest prosta. Cieniowane elementy łączymy z jednokolorowymi (niekoniecznie stonowanymi) rzeczami. Proponuję pooglądać Pradę we wcześniejszych wydaniach na style.com (a dla miłośniczek Carrie przypomnienie odcinka, kiedy postanowiła przedstawić butikowi Prady swojego nowego chłopaka i potem miała na sobie taką piękną cieniowaną brązową sukienkę – to była szósta seria, tym razem pamiętam), inspiracji jest ogrom i naprawdę nie trzeba wydawać majątku. A tak swoją drogą wczoraj w bardzo nietypowym miejscu jakim jest szpital miałam przez przypadek spotkanie z torbą Prady (cieniowaną właśnie) z zimowej kolekcji. Hmmm… Jeśli miałam jakieś wątpliwości co do wartości tejże, już ich nie mam. Niestety, warta swej ceny. Podobnie ma się sprawa (jeśli już robię jedną dygresję, pozwolę sobie na drugą) z Birkin i Kelly Hermesa. Jakieś trzy tygodnie temu miałam okazję stanąć „oko w oko” z Kelly Bag i muszę przyznać, że trudno mi się było oderwać. Jeśli raz się zobaczy na własne oczy to cudo, zaczyna się rozumieć, o co chodzi z szaleństwem zapisywania się po nie w długie kolejki. I żeby nie wiem co, żadna torba z Zary mnie nie usatysfakcjonuje. Oto ciemna strona tej świadomości :-).
Wersje ekonomiczne i hedonistyczne:
1 Comment
lazymonday
też miałam bliskie spotkanie z cieniowaną torbą Prada, ale nie podzielam zachwytów, natomiast zachwycam się naszą gwiazdą J.Horodyńską, która jest dumną posiadaczką owej torby. (przepraszam za szyderę…;)pozdrawiam