Blog Susie Bubble znany jest od dawna, ponieważ była jedną z pierwszych szafiarek na świecie. Razem z Agathe (Style Bytes) przecierały szlaki kolejnym osobom chętnym pokazać zawartość swoich szaf. Od stycznia tego roku Susie prowadzi osobny blog poświęcony tylko i wyłącznie swojemu stylowi Style Bubble Daily Wear. I nie prezentowałabym bloga, którego zapewne prezentować nie trzeba, gdyby nie pewna refleksja. Otóż jak się ubiera Susie? Czy goni za trendami, a może przypomina własną babcię? Ani w jednym, ani w drugim nie widzę nic złego, dopóki w tej pogoni lub stylizacji na 70+ towarzyszy nam własna chęć. Ona nosi co chce (być może moje słowa wydadzą się szalone w swej oczywistości, bo teoretycznie każdy z nas nosi co chce). I nie dość że nosi co chce, to jeszcze fotografuje się jakkolwiek, po amatorsku, nie dbając od tło czy jakość zdjęć. Co w takim razie sprawiło, że jest znana na całym świecie, a niemalże każdy blog o modzie ma ją w swoich zakładkach? Moim zdaniem zaważył tu autentyzm. Takie rzeczy po prostu widać. Zastanawiam się tylko, czy Susie zrobiłaby „karierę” jako blogerka w naszej blogosferze? Być może ilość „dobrych rad” zupełnie by ją przytłoczyła? :-).
Related Posts

8 Comments
vintage-gurus
Myślę, że w tym, co napisałaś jest sporo racji. Dziewczyna po prostu robi wszystko po swojemu, nie zważając na krytykę i to, czy komuś podoba się to co nosi, czy nie. Prezenyuje swój oryginalny styl i tyle. Tylko pogratulować odwagi:)
ryfka81
O, a ja nie znałam tego bloga! Dzięki za cynk. Już dodaję do zakładek.
Bardzo ciekawe stylizacje. Autentyzm rzeczywiście jest, chociaż ja osobiście mam lekkiego bzika na punkcie tła, więc nie wyobrażam sobie fotek w kuchni, czy przy łóżku zawalonym ciuchami (zdarza mi się nawet usuwać w fotoszopie pety z chodnika – mówcie mi wariatka).
Czy zrobiłaby „karierę” u nas? Moim zdaniem, że tak. A co do „dobrych rad” – myślę, że taka doświadczona blogerka zbytnio by się nimi nie przejęła 🙂 Czego i nam życzę.
ballerin
To jest mój pierwszy komentarz na tym blogu, który jest świetnym przewodnikiem po dzisiejszych sklepach i świecie mody. Chciałabym o coś zapytać (moje pytanie może się wydać niedyskretne, ale proszę o odpowiedź): ile wynosi stawka za jeden artykuł napisany np. na Groszkach lub Gazeta.pl ?
harel
@ballerin: o to proszę pytać bezpośrednio Groszki lub Gazetę.
sowikoj
COś jest z tą stylizacją zdjęć. Jak się usuwa wszelkie tło to bezosobowość pożądana w niektórych przypadkach staje się w innych porażająca. I Czasem zastanawiam się co lepsze. Pełen wdzięku naturalizm nie jest taki łatwy do osiągnięcia (co oczywiste), ale też i sporo sugeruje otoczeniu, kreuje chyba właśnie modę na … (wstaw jako kreatora autora).
Patrząc na to zdjęcie korali na pudełkach – poczułam lekką zazdrość nieomal (sama mam kłopoty ze zdjęciami), że tak można. Ale już z ciuchami to sugesti – to dla Ciebie a to juz nie…, bo (w niedopowiedzeniu, Ty się tak nie nosisz, nie mieszkasz itd….). Ale to pewnie tylko moje subiektywne wynurzenia;) niemniej dzięki jak zawsze za inspiracje!
ingeboorg
Czuje sie wywolana do tablicy. Popularnosc czgokolwiek nie jest miernikiem oryginalosci, czy jakosci. Nietuzinkowej urody autorka Style Bubble ze swietnymi pomyslami aranzacyjnymi i dowcipnymi tekstami prezentuje sie na zgrzebnych, amatorskich fotografiach w czterech scianach swojego do bolu banalnego i permanentnie zasyfionego lokum. I fakt, ze tysiace ludzi na swiecie zachwycaja sie tym nie zmieni mojego zdania, ze jest to kiepski blog o watpliwych walorach artystycznych. Zupelnie inaczej prezetuje sie blog Style Bytes. Pieknej urody autorka, swiadoma swojego stylu nie tylko w modzie, ale tez w interior design od zgrzebnych, amatorkich zdjec, czesto na tle swojego uroczego studenckiego lokum w retrolook, ze swojego blogowego poczatku, przeistoczyla swoj blog w magazyn mody, mogacy konkurowac z najlepszymi. Jej fotografie na tle pomazanej sciany, klatki piwnicznej, zlomu samochodowego, czy ostatnio w scianach nowego pieknego kamienicznego apartamentu sa dokladnie przestudiowane, artystyczne w czym duza zasluga estetycznej urody modelki, ale rowniez wprawnego fotograficznego oka jej nowego partnera zyciowego (czy on nie jest rezyserem?), ktory korzystnie wplynal na jakosc jej bloga. Zachwyca mnie jej styl jako calosc, choc nigdy nic nie kupilam i pewnie nigdy nie kupie w lumpeksie, h&m, czy zarze. Polska reprezentacja szafiarska jest rowniez dwu-, jesli nie trzyligowa i ta jej kategoryzacja wcale nie dotyczy tylko prezentowanych ciuchow. Kazda liga ma swoich wiernych odbiorcow. Ta z troche wyzszej polki artystycznej, jest dosc skromna. Pozdrawiam.
dookola-alanis
Moje drogie, po pierwsze chodzi o kasę. Aghate tych wszystkich swoich niesamowicie stylowych ciuchów nie kupuje za 1 zł w ciuchlandach. Po drugie chodzi o – właśnie – zdjęcia! Przy Aghate nawet Betty „wysiada”. Od zdjęć zależy BARDZO dużo! To między innymi dzięki świetnym ujęciom Ryfka zrobiła międzynarodowa karierę. A przecież nie każda ma utalentowanego fotografa pod ręką.
Ale uważam też, że nazywanie polskich szafiarek 3-cią ligą też nie do końca jest na miejscu. Za rozsądne pieniądze potrafią one wyczarować modne, a co ważniejsze oryginalne zestawy. Młode szafiarki uczą się od „weteranek” i będzie coraz lepiej.
Ja trzymam kciuki za dobre aparaty fotograficzne 😉
eirenn
Harel, pytam Ciebie, bo wydaje mi się, że i na Twoim blogu widziałam kiedyś takie buty… Nie wiesz gdzie je dorwać?
bp0.blogger.com/_4uB7QKrNRDU/R9rmQsdq81I/AAAAAAAACdk/dt14K_kvSM4/s400/spring4.bmp