Przetrwać lato (3)

Im bliżej jestem miesięcy letnich, tym bardziej nie chce mi się przeglądać żadnych magazynów o modzie, ponieważ mam wrażenie, że we wszystkich możliwych krajach świata istnieje tylko jeden letni scenariusz do zrealizowania: jedziemy na plażę i tam spędzimy dwa miesiące. Bo jak inaczej wytłumaczyć trzy albo cztery ogromne sesje zdjęciowe, w których każdej tematem przewodnim jest kostium kąpielowy? Rozumiem, za każdym razem jest modne coś innego, nawet w temacie opalaczy. Szczerze mówiąc ostatnie bikini kupiłam trzy lata temu i wciąż ma się dobrze. To była wersja w stylu Missoni spreparowana przez H&M. Taki kostium prędzej spłowieje na słońcu niż wyjdzie z mody. Ale przemysł odzieżowy działa i setki tysięcy nowych wzorów i kolorów muszą się sprzedać. Nieważne. Wracam do tych nieszczęsnych sesji zdjęciowych. Wszystko jest idealnie i pięknie, tylko gdybym chciała wystylizować się na plażę na podobieństwo modelki, miałabym potem ręce w białe paski (od potężnych, bardzo modnych obecnie wielkich bransoletek), a nogi opalone od kostek w górę (bo na stopach obowiązkowo botki lub sandały w stylu Chloe). To, że na plażę trzeba koniecznie wyjść na ultra wysokim obcasie to już norma. Mogę zawsze znaleźć taką bez piasku, wylaną betonem. Wtedy na pewno nie grozi mi zwichnięcie nogi z powodu zapadającej się w piach szpilki. Nie wiem jak Wy, drodzy Czytelnicy, ale ja w obliczu słonej wody i towarzyszącego jej powietrza (a i nierzadko silnego wiatru) nie jestem w stanie utrzymać idealnej fryzury nawet przez pięć minut po ułożeniu. Diamentowa spinka nie pomoże, nawet jeśli będzie pasować do wielkiego naszyjnika. Ja wiem, że to tylko stylizacje, wiem, czemu służą, ale po prostu tęsknię za inspirującymi „ubranymi” sesjami w miesiącach letnich. Na szczęście pozostają mi blogi – coraz większa konkurencja dla modowych wydawnictw.

P.S. Dlaczego zimą magazyny nie prezentują wyłącznie sesji narciarskich?

Photo by Aaron Burden on Unsplash

10 Comments

  • makelovenotfashion
    Posted 27 czerwca 2008 10:04 0Likes

    tez stawiam na minimum na plazy, rowniez o il chodzi o kostiumy – dlatego ubierane trendy plazowe sa dla mnie nie do przyjecia w naprawde goracych czesciach globu.
    w przeciwienstwie do Ciebie, co sezon zakupuje nowe kostiumy. w tym nawet kupilam 3 🙂
    roznego rodzaju ozdoby moga byc pomyslami na chiringuito i plazowe party.

  • anio_i_takie_tam
    Posted 27 czerwca 2008 11:43 0Likes

    Zastanawiam się nad tym samym co Ty :). Szczególnie, że nie spędzam wakacji nad morzem (i jak sądzę nie tylko ja). Jak rozumiem po mieście też powinnam latać w bikini ;

  • anio_i_takie_tam
    Posted 27 czerwca 2008 11:45 0Likes

    I jeszcze jedno, taka mała prośba… zamieniłabyś w wolnej chwili link do mojego bloga na nowy ( anio-prezentuje.blogspot.com/ )?

  • veronikka-pasje
    Posted 27 czerwca 2008 17:02 0Likes

    „Na szczęście pozostają mi blogi – coraz większa konkurencja dla modowych wydawnictw.”
    tak właśnie o to Harel chodzi 🙂
    „tęsknię za inspirującymi „ubranymi” sesjami w miesiącach letnich.”
    ja tez ale niestety lato to minimum ciuszkow zastanawiam sie czemu nigdy nie bylo sesji w deszczu? typu jak sie ubrac w deszczowa pogodę?
    „Dlaczego zimą magazyny nie prezentują wyłącznie sesji narciarskich?”
    zeby mozna bylo pokazać oprocz kurtki i spodni inne ciuszki a w sezonie letnim glownie licza sie dodatki bo ubrania redukujemy do minimum

  • veronikka-pasje
    Posted 27 czerwca 2008 17:03 0Likes

    ciekawe jakie w tym roku zestawy ubran pokazalaby nam Agathe 🙁

  • szaroburokolorowe
    Posted 27 czerwca 2008 18:17 0Likes

    ha! ja też przerzucam strony z tymi wszystkimi sesjami plażowymi jak najszybciej mogę,bo po prostu nierealne wydaje mi się włażenie na plaże (zwłaszcza polską) w szpilkach i wielkich bransoletach;)

  • izy-da
    Posted 27 czerwca 2008 23:11 0Likes

    To prawda, te sesje są zupełnie abstrakcyjne i nijak się mają do rzeczywistości. Ale może wydawcy też to w końcu kiedyś odkryją? …. Chyba naiwna jestem.

  • olesia301
    Posted 28 czerwca 2008 07:01 0Likes

    Mie też denerwują te plażowe sesje rok w rok latem. Przeglądam czasem z nudów starsze wydania elle itp i to samo! Też wolałabym jakieś ubraniowe propozycje.
    Sama nie przepadam za plażą. Mam ze 3-4 stroje od lat bo są dobre i jakoś modne 😉

  • cairo.1
    Posted 28 czerwca 2008 07:14 0Likes

    A ja uważam, że do sesji zdjęciowych potrzebne jest odpowiednie podejście. Modelki/modele – bez względu na sesje zdjęciową – zawsze będą wyglądały/wyglądali nienagannie. Takie są zasady sesji zdjęciowej. A my nie powinnyśmy ślepo kopiować tego co widzimy w kolorowych magazynach. Nawet nie powinnyśmy próbować kopiować, bo skutki mogą być opłakane – przerysowane, karykaturalne osóbki udające kogoś innego. Z tych zdjęć powinnyśmy tylko czerpać inspirację – fason, kolor, zestawienie dodatków itd. I nic więcej.
    Kiedyś oglądałam program z sesji zdjęciowej właśnie kostiumów kąpielowych. Modelka była smarowana jakimiś kolorowymi cudami + olejkiem. Potem układali jej włosy modelowali, nakładali jakieś preparaty. A buty niebotycznie wysokie szpilki ubrała na samym końcu, gdy już siedziała i nie musiała zrobić nawet kroku. Nawet ona krzyczała i śmiała się, ze w takich butach można co najwyżej się zabić. Jak już wszystko było gotowe to ustawiali światło. Słońce to za mało. Pojawiły się dodatkowe reflektory, parasole itd. Wszystko, by uzyskać efekt idealny. Oczywiście efekt, nigdy nie zostałby osiągnięty bez 20 osób, sprzętu, kosmetyków itd. Zdjęcia wyszły wspaniale. Ale jakże nierealne zarazem.
    Dlatego zdrowe podejście jest najważniejsze nawet przy oglądaniu sesji zdjęciowych. Oglądajmy je piękne modelki z przymrużeniem oka.
    A co do sesji zimowych, zawsze zastanawiało mnie, jakim cudem modelki przy ujemnej temperaturze nie mają czerwonych nosów i policzków 😉

  • e.milia
    Posted 28 czerwca 2008 07:17 0Likes

    Ja mam obecnie jeden strój, w którym wychodzę na plażę. Ale plażę raczej omijam, zwłaszcza w porach dnia typowych dla plażowania, więc ten strój w tamtym roku miałam na sobie cały jeden raz … Mimo że część wakacji spędzałam w miejscach, gdzie inni jadą na plażę, to i tak spacerowałam, zwiedzałam zabytki, jeździłam z miejsca w miejsce i miałam inne rozrywki generalnie. Zresztą, na tzw. plażowe akcesoria nie wystarczyłoby mi już chyba miejsca w plecaku 😉

Leave a Reply