Jestem pod nieustającym wrażeniem garderoby Carrie Bradshaw. Ostatnio wróciłam do oglądania tego serialu i czerpię inspiracje garściami. Często mówi się, że jej stroje są przesadzone, że bardziej są kostiumami filmowymi niż zestawami nadającymi się na co dzień. Moim zdaniem piękne jest to, jak bohaterka poprzez strój wyraża swoją osobowość. Bo przecież nie chodzi o to, żeby Carrie naśladować. Ale parę sandałków od Louboutina dopisuję do swojej listy życzeń :-).
4 Comments
czula-halina
Dobrze ,ze do imieniin daleko to może uda mi się uzbierać na te buty!
czula-halina
Nie dodałam :dla Ciebie
zimon3
O, ktoś wrócił z wakacji
takie przesadzone stroje bogate w produkty z wyższej półki w stylu SATC czy Carrie właśnie mają swój urok
ahnes
jak już któreś ze szpilek Ci się znudzą to moja szafa czeka na nie z chlebem i solą w drzwiach 🙂