Tort paryski z kremem

Kolekcja Luelli Bartley zaprezentowana wczoraj podczas londyńskiego tygodnia mody obudziła we mnie dawne fascynacje. Nie wiem, czy każda przedstawicielka płci żeńskiej w wieku lat ośmiu uwielbia pastele i falbanki, ale gdy zobaczyłam te zestawy, wróciła chęć wniesienia nieco miłego kiczu do własnej szafy. Bez względu na wszystko kobieta powinna nosić się jak tort paryski z kremem – nie ja wymyśliłam tę piękną zasadę, a fikcyjna ciotka z Wiednia w jednej z moich ukochanych książek Hrabala. Kobieta niestety marnie skończyła, jej falbaniasta suknia zajęła się ogniem od świątecznych świec na choince… Wracając do Luelli… Wśród falban, łączek i słodkich kolorów tkwi coś niepokojącego. Ale właśnie to coś tak mi się w niej podoba.
Więcej do obejrzenia tutaj.

4 Comments

  • tigiti
    Posted 16 września 2008 12:33 0Likes

    A o jaką książkę Hrabala chodzi, jesli mozna zapytać? Chętnie przeczytam 🙂

  • czula-halina
    Posted 16 września 2008 17:34 0Likes

    Uważaj,żeby ktos nie porąbał Ci szafy!

  • harel
    Posted 17 września 2008 09:13 0Likes

    @tigiti: „Wesela w domu”. Polecam!
    @czula-halina: najlepiej mieć na ten cel dodatkową szafę. Albo dwie :-).

  • foamclene
    Posted 17 września 2008 09:40 0Likes

    Bez wyrzutow sumienia bedziemy mogly spelnic swoje dziewczynskie marzenia 🙂 tlumaczac sie dyktatura projektantow 😉 podoba mi sie 🙂

Leave a Reply