Mimo pozorów dziś nie będzie ani o markowych ciuchach, ani o ruchu „no logo”, ani nawet o modzie. Pamiętacie moją wizytę w atelier Metka by Traczka? Od tamtej pory dużo się zmieniło. Wszystko szło genialnie aż do ostatnich dni czerwca. Ulewy, które przeszły wtedy nad Warszawą, kompletnie zalały pracownię.
Tak było:
Tak jest 🙁
Zajrzałam na blog Metki w zeszłym tygodniu i zamiast inspirujących nowości, zastałam to zdjęcie. Ania Traczewska nie poddała się i ruszyła z produkcją u siebie w domu. Przez cały zeszły tydzień ratowała co się dało – na szczęście cudem ocalały tkaniny, które z powodu wcześniejszego remontu budynku zostały zabezpieczone folią – czasem nie warto się śpieszyć z poremontowym rozpakowywaniem… Woda sięgała do pół uda, więc wszystkie meble plus świeżutkie linoleum nadają się tylko do wyrzucenia.
Zastanawiałam się, co mogłabym dla Traczki zrobić i uznałam, że z Waszą pomocą, drodzy Czytelnicy, da się zrobić całkiem sporo.
Jeśli do tej pory nie zdecydowaliście się na zakup woreczków podróżnych „Metka by Traczka”, ten moment jest idealny: po pierwsze są wakacje, a dobra organizacja walizki to podstawa :-), po drugie nawet dzięki takim pojedynczym zakupom Metce będzie łatwiej znów stanąć na nogi (kontakt i adresy sklepów znajdziecie tutaj).
Komu woreczki niepotrzebne, niech, jeśli ma ochotę, zostawi tu jakieś ciepłe słowo. Działanie i odgruzowywanie zalanej pracowni jest istotne, ale nie mniej istotna jest pozytywna energia. A tej Traczka potrzebuje teraz w ogromnej ilości.
Trzymaj się, moja droga!
6 Comments
jagoda_pl
Zrobiło mi się ogromnie przykro jak zobaczyłam te zdjęcia… Od dawna śledzę poczynania „Traczki” i od dłuższego czasu przymierzam się do zakupu woreczków. Na razie niestety wielki jak Rów Mariański dół finansowy ogranicza moje zakupy, ale… pomyślę, pomyślę… Na razie zostawiam słowa otuchy! Trzymaj się „Traczko” – wyjedziesz z tego!
szymon-fotograf
I to jest niestety cudowna strefa klimatyczna naszego kraju, a raczej zmiany tej strony na nie wiem jaką teraz…
mfcr
oj…. wygląda to dość nieprzyjemnie. mam nadzieje że szybko wszystko wróci do normy.
mi podczas ostatniej burzy jakiś 5 centymetrów zabrakło do podobnych efektów w mojej pracowni.
morven
Traczko, nie daj się złym mocom, warto wykazywać inicjatywę, nawet jeśli czasem Matka Natura wydaje się być przeciwko. Dasz radę!
p.s. Woreczki też kupię 🙂 Po wypłacie.
ryfka81
Trzymam kciuki, żeby wszystko się poukładało (i wysuszyło). Ja do tej pory byłam tylko platoniczną fanką woreczków (skąpstwo zawsze brało górę), ale podobnie jak Morven, po wypłacie nawiążę z nimi bliższą znajomość. Mam już swój typ – będzie pasował do nowej kiecki 😉 http://www.pakamera.pl/uplimg_add/uplimg_add1/15/torebki-102461_356760115_mainpic.img
krolewna703
Ojej, strasznie mi przykro 🙁 Życzę dużo zaparcia i siły do walki z przeciwnościami natury!