Czarno to widzę

Moja relacja z czernią jest bardzo burzliwa. Porzucam ją na długo, potem wracam z utęsknieniem. Pozbywam się większości czarnych ubrań, by za kilka miesięcy dotkliwie odczuć ich brak. Stwierdzam, że wyglądam w niej blado, po czym dochodzę do wniosku, że w żadnym innym kolorze nie czuję się tak dobrze. I tak się ciągnie latami… :-).
W ostatnim czasie zdecydowanie jestem za kolorem. Ale gdy oglądam taką zapowiedź jesieni, w komponowaniu różnych faktur i form tej samej barwy nie widzę dla czerni żadnej konkurencji. Pikowana, szydełkowa, koronkowa, filcowa, satynowa, lakierowana, zamszowa, trójwymiarowa, warstwowa, asymetryczna, drapowana, geometryczna, romantyczna… Każda z osobna i wszystkie na raz – oto wymarzona wizja kolejnego sezonu.
Nie wiem dlaczego w mojej głowie stawiam czarny zawsze w opozycji do pozostałych kolorów i każę samej sobie wybierać między nim a resztą. Też tak macie?


Źródło zdjęć: hm.com

17 Comments

  • agatiszka
    Posted 25 sierpnia 2009 09:03 0Likes

    No ja jestem fanką czarnego, ale nie tylko 🙂 Jesień widzę w szarościach, granatach, beżach i w czerni. Trudno się od niej oderwać, bo jest piękna, elegancka, klasyczna ale też rockowa i szalona!!
    Zapraszam do siebie:
    agatiszka.blogspot.com

  • sneakymagpie
    Posted 25 sierpnia 2009 10:08 0Likes

    Ja uwilebiam czern. Kiedys tylko sie w czern ubieralam, teraz wprowadzam inne elementy ale nie lubie zbyt glosnych kolorow.
    Zawsze mnie cos kusi w tym kolorze, nogi wygladaja szczuplej w czarnych rurkach czy rajstopach. Lubie tez sie bawic z roznymi polaczeniami materialow czarnych: koronka, welna, skora, jedwab czy kaszmir.
    Ubor na czarno to tez taki szybki szyk, nie trzeba zbyt wiele zeby sie dobrze wygladalo.

  • szymon-fotograf
    Posted 25 sierpnia 2009 10:21 0Likes

    miłe te dodatki tutaj są:)

  • ryfka81
    Posted 25 sierpnia 2009 10:43 0Likes

    My tak nie mamy – tzn. my, Ryfka 🙂 Jako nastolatka przechodziłam „czarną fazę”, ale teraz czerń to peryferie mojej szafy (głównie dodatki). Nie mogłabym się ubrać całkiem na czarno – jeśli czerń (albo w ogóle jakiś ciemny kolor) w moim stroju przeważa, to zaraz muszę zaaplikować mu jakieś kolorowe antidotum. Chyba sobie odbijam za dawne czasy 🙂

  • zielona-karuzela
    Posted 25 sierpnia 2009 11:03 0Likes

    Ja osobiście jestem”zboczona” na punkcie tego koloru.Serio.Niby wiem,że za bardzo mi nie pasuje-wyglądam blado,szaro.Postarza mnie itd.Ale nie potrafię bez niego żyć.Żadne racjonalne argumenty nie są w stanie mnie do czarnego zniechęcić.Ehh..to po prostu choroba.

  • fk_k
    Posted 25 sierpnia 2009 12:15 0Likes

    i jak tu nie byc fanka haemu 😛

  • majself
    Posted 25 sierpnia 2009 17:53 0Likes

    Dołączam do Ryfki: mam niewiele czarnych ubrań, bo w czerni źle się czuję i tak wyglądam – bladziuch ze mnie pospolity, a kolorystycznie jesień. Zabawę fakturami bardzo lubię za to, ale skłaniam się ku wiśniach i granatach (ostatnio styl marynarski u mnie rządzi, troszkę go trzeba będzie stonować na jesieni).

  • czula-halina
    Posted 25 sierpnia 2009 20:44 0Likes

    Droga Harel ,czyż nie wiesz ,ze to wszystko przez Twoja matkę ,która latami ubierała się tylko na czarno?

  • morven
    Posted 26 sierpnia 2009 12:00 0Likes

    Ja tak jak Ryfka. Kiedyś czarny był jedynym noszonym przeze mnie kolorem. Teraz… mój ty boże, nawet różowy założę (i sama nie czuję kiedy rymuję).

  • harel
    Posted 26 sierpnia 2009 12:44 0Likes

    @agatiszka: jednym słowem: uniwersalna. I jakoś zawsze się z innych kolorów wyróżnia.
    @sneakymagpie: otóż to! Bardzo podoba mi się sformułowanie „szybki szyk”.
    @szymon-fotograf: no właśnie, miłe dodatki. Pudło z dodatkami stoi pełne, a chciałoby się jeszcze i jeszcze…
    @ryfka81: wy, Ryfka, świetnie się prezentujecie w czerni z białym kołnierzykiem!
    @zielona-karuzela: trzeba wymyślić nazwę tej choroby 😉
    @fk_k: nie da się nie być!
    @majself: no właśnie… Ja chyba też bladziuch jestem, ale aktualnie czerń uwielbiam, nawet do nieopalonych nóg 😉
    @czula-halina: matka przekazała mi także gen zakupoholizmu oraz wrodzoną uczciwość 😉
    @morven: ha ha! Ja także bardzo sobie cenię różowy 🙂

  • ooldea
    Posted 26 sierpnia 2009 19:11 0Likes

    czerni nigdy nie mam dość 🙂

  • slodkoslona
    Posted 26 sierpnia 2009 19:26 0Likes

    W sumie od niedawna odkryłam uniwersalność czerni. Bo większość znajomych ubiera się albo ,,czerń+coś kolorowego” albo w ogóle mało używa tej barwy.Natomiast w te wakacje odkryłam styl Kate Lanphear.I zakochałam się w czerni:)

  • blondynechka
    Posted 27 sierpnia 2009 16:23 0Likes

    Bo czerń kocha blondynki!! Czarny płaszcz lub czarna bluzka ratuje mnie w dni, w których nic mi się nie podoba i we wszystkim źle wyglądam 😉

  • metka_by_traczka
    Posted 27 sierpnia 2009 19:45 0Likes

    Droga Harel, niestety, ale pokazane modele wszystkie w czerni, wszystkie razem i obok siebie skojarzyły mi się z cmentarzem. Mimo, ża sama mam pół szafy w czerni 😉

  • harel
    Posted 28 sierpnia 2009 10:08 0Likes

    @ooledea: ja czasem mam dość. Ale teraz nie 🙂
    @slodkoslona: wspomniana przez Ciebie kobieta ma niezwykłe zdolności i w czerni, mimo bladej cery, wygląda doskonale.
    @blondynechka: sądząc po nicku, pani wie co mówi 😉
    @metka_by_traczka: no właśnie… Też miewam takie skojarzenia – głównie gdy jestem na etapie negowania tego koloru. Właśnie wtedy impulsywnie wszystkiego co czarne się pozbywam ;-).

  • kamila29091
    Posted 29 sierpnia 2009 10:53 0Likes

    rozumiem Twój problem… od lat przezywam to samo… niemogę się zdecydowac czy kocham czerń czy ją nienawidze….a tak na marginesie te czarne szpilki sa przepiekne…

  • tfu.tfu
    Posted 30 sierpnia 2009 17:48 0Likes

    macie, macie… ostatnio poprosiłam panią w vero modzie, żeby mi szczerze powiedziała, w którym wyglądam mniej trupio: czarnym czy zielonym podgniłym. zielony zwyciężył. powoli wymieniam garderobę, ale i tak moim ulubionym zestawem pozostają czarne dżinsy + czarna koszulka 😉

Leave a Reply