Dziś krótko. Nie mogę uwierzyć, że z mojej przepięknej wielgachnej dżinsowej koszuli postanowiłam swego czasu zrobić torbę oraz kilka patchworkowych poduszek… Po mniej więcej dziesięciu latach od tamtego wydarzenia trafiłam na takie zdjęcia i zapragnęłam mieć ją z powrotem. Wiadomo było, że nie dam rady zszyć jej z pociętych kawałków, więc, no cóż… zakup był po prostu konieczny :-). Muszę przyznać, że w przypadku Alexy kompletnie tracę głowę. Nie chcę zanudzać Czytelników tym bezustannym zachwytem, w końcu nie każdemu musi się ona podobać i absolutnie to rozumiem. Po prostu sposób, w jaki łączy ciuchy, jest mi niezwykle bliski i z dziką przyjemnością podkradam jej pomysły, mimo że raczej już nie wyrosną mi takie nogi :-). Można by teraz zacząć dyskusję o własnym, indywidualnym i niepowtarzalnym stylu, ale po co? 😉
No, chyba że bardzo chcecie, drodzy Czytelnicy. Potraficie zachwycić się czyimś stylem tak bardzo, że bez wahania stosujecie go na sobie?
13 Comments
czula-halina
Zdecydowanie wolę leggnisy niż szorty,przynajmniej na Tobie
baglady
tak-ja sie zachwycam stylem kayah od lat, wiem,ze ma wpadki ubraniowe, ale trudno-moglabym miec wiekszosc rzeczy z jej szafy. i nie wstydze sie kopiowac jej strojow 1:1.
megibubu
A tam, własny styl! Ja wolę jakieś chwilowe kaprysy i świeże inspiracje. Mogę coś kupić nawet jeśli wiem, że przed pójściem do szkoły, będę musiała wykazać się niezwykłą determinacją i odwagą (weź pod uwagę moje małe miasto i co za tym idzie węższe i przyznaję- dość ograniczone spojrzenie na kwestię mody) 🙂 W pełni podzielam fascynację A.Ch.(już tu chyba o tym pisałam), ale nie wiem właśnie skąd wytrzasnąć te nogi…
harel
@czula-halina: a ja już wiem, czemu większa nie urosłam – you know what I mean? :-)))
@baglady: ja miałam tak kiedyś z Lauryn Hill. Podpatrywałam jej styl w teledyskach i polowałam na występy na żywo (rzecz jasna jakieś transmisje w MTV) – a potem zżynałam na całego :-). Teraz znalazłam kolejną stylową idolkę. Swoją drogą to jest fajne, jak nie ma czasu się zastanawiać, można po prostu skopiować i tyle!
@megibubu: jak się dowiesz, skąd wytrzasnąć, daj znać! 😉
zielona-karuzela
Nie musisz się tłumaczyć :)Alexa jest boska-też mi przypomniała o moim skarbie(jeansowej koszuli),którego dzięki bogu się nie pozbyłam 🙂
black_magic_women
O Lauryn Hill!Jak ja się na niej wzorowałam-ona dwie metalowe bransoletki na przegubach-ja też,militarna koszula-tak samo(przerobiłam koszule taty,bo w sklepach nic nie było),biały zestaw z Ex Factor(bodajże Armani)itd,itd
A teraz?Hm..chyba juz tak nie mam,z nikim.Czasem zafascynuje mnie czyjes”pojedyncze”wyjście ,ale żeby ściągać tak bardziej całościowo to nie.A może szkoda?!
harel
@zielona-karuzela: ech, szczęsciaro…
@black_magic_woman: od jakiegoś czasu mam nieodparte wrażenie, że jesteśmy w podobnym wieku :-).
Moją największą inspiracją był teledysk „Everything is everything” – miałam i dżinsową kurteczkę (jeden z najbardziej trafionych zakupów: do dziś ją noszę!), i różową koszulkę, i dżinsową spódnicę. Tylko jakoś na Fendi Baguette nigdy się nie zdecydowałam, choć mocno pragnęłam modelu z lusterkami…
sneakymagpie
Koszula dzinsowa jest na jesiennej liscie zakupow, ale dopasowana dla mnie bo oversized nie moge nosic ze wzgledu na glowe ktora wyglada jak koniec zapalki.
A co do podkradania pomyslow to nie mam jednej ale kilka idolek, rozne elementy kopiuje 😉
czula-halina
I know,I know,but it is a secret!
black_magic_women
Beeemka rocznik 80(aaaa w styczniu już 30,czyli grób i mogiła modowa;)
harel
@sneakymagpie: w sumie też by się u mnie kilka idolek znalazło 🙂
@czula-halina: ale pudełko po tic-tacach to nie moja sprawka!
@black_magic_women: ha ha! Wiedziałam! Nawet nie w podobnym, a tym samym! 🙂
czula-halina
Pudełko to pudełko ,ale ta zawartość!
hvile
Odnośnie Lauryn Hill, to najbardziej przeżywałam ją całą, kiedy sama nosiłam dredy i duże koła w uszach. Dla odmiany nie przepadałam za jej klipami-była tam zbyt 'wymuskana’- mój hit to http://www.youtube.com/watch?v=EyOhUXsGqak
Bardzo lubie taki jej styl, nie mówiąc już o tym kawałku w ogóle…
Prawdziwą słabość mam do Kate Moss – bozia nie dała mi bowiem wzrostu, a do tego nóżki niezbyt proste…Myślę,że często szukamy inspiracji u osób, z którymi nam jednak po drodze. Jest w tym odwrotność- jak miło zobaczyć kogoś znanego w ciuchach, które (wiadomo nie dokładnie te same) mamy w szafie i lubimy:-)
Pozdro dla harel. I love you!