Bardzo się cieszę, że takie rzeczy dzieją się w Polsce. Oto kolejny magazyn (i to już ósmy numer), z którego możemy być dumni i pomiędzy narzekaniem na szare polskie ulice a czytaniem porad psychologicznych w „polskim-najluksusowszym-magazynie-o-modzie” warto go sobie na poprawę nastroju poprzeglądać :-).
Futu Magazine jest wydawany dwa razy w roku w Warszawie, a dostępny nawet w takich miejscach jak paryski butik Colette. Jak to możliwe? Jego pomysłodawcy od początku postawili na dwujęzyczność. Poza tym wychodzi w niewielkim nakładzie (6500 egzemplarzy) i ma swoją cenę. Wprawdzie swój egzemplarz dostałam w prezencie do przejrzenia i wydania oceny, ale jeśli kolejne numery będą równie inspirujące, dwa razy w roku jestem w stanie wydać 50 zł i mieć co czytać przez długie wieczory.
Numer ósmy, w skrócie mówiąc, jest ekologiczny. Momentami jest lekko (domki na drzewie, przepiękne portrety zwierząt, japonki wyściełane trawą…), momentami odkrywa się niewesoła prawda (słyszeliście, drodzy Czytelnicy, o „greenwashingu”? To – znów w skrócie – mydlenie oczu produktami „ekologicznymi”, które mają odwrócić uwagę od reszty większej nieekologicznej działalności. Brzmi niepokojąco znajomo…).
Najbardziej ucieszył mnie wywiad z Kenya Harą, twórcą marki Muji. Sklepu niestety nie ma w Polsce, ale wciąż mam nadzieję, że w końcu do nas dotrze. Póki co najbliższy jest w Berlinie i warto tam zajrzeć, by zrozumieć, na czym polega japońska funkcjonalność i jak piękny może być nawet zwykły zeszyt. Muji to także ciuchy, rzecz jasna, ale o tym może innym razem.
Sesja mody to bardziej zbiór inspirujących zdjęć niż komplet ubrań gotowych do kupienia w najbliższej „galerii” handlowej. Zwłaszcza że pochodzą z sezonu jesień/zima 2008, ale za to z najprzedniejszego źródła. Ktoś poznaje? To Yohji Yamamoto.
A o kim ten artykuł? Można by się spierać, że „to już było”, „żadna to nowość” itd., ale z przyjemnością poznaję na spokojnie idee tego dość szalonego kreatora, zamiast czytać, że „oto wizjoner, ale powróćmy już do tegorocznej kolekcji Prady i trendów na najbliższy sezon” ;-).
Źródło zdjęć: Futu Magazine.
Ocenę wystawiam bardzo dobrą i czekam na numer dziewiąty. A zainteresowanych tradycyjnie odsyłam do źródła.
11 Comments
szymon-fotograf
a miałem w łapce – fajna rzecz 🙂
elfik-pl
Swietne Harel, swietne. Jak zwykle wypatrzysz jakies ciekawe zjawisko:) ja tez osttanio jestem zafascynowana japonska estetyka, no i mam szczescie-sklep Muji mam na wyciagniecie reki ( a raczej nogi:) -chcesz cos?:) poczytam wieczorem magazyn -ilustracje i tematyka wygladaja smakowicie. A z innej beczki- nie o modzie, ale w kocu tez jakos nas okreslajacej, mam na mysli osobisty styl- zrobilabys kiedys liste swoich ulubionych ksiazek???:) please. Zawsze mozesz podciagnac taka Anie z Zielonego Wzgorza pod temat hmmm letnich bluzek z bufkami, tudziez w ogole letnich klimatow- w koncu dom mody Chanel zaserwowal nam wies sielska anielska na lato 2010?:) pozdrawiam, dominika
5biedronka
ciekawe;)
harel
@szymon-fotograf: fajna. A jak miałeś w łapce, to wiesz, jaka ciężka 🙂
@elfik-pl: a to całkiem ciekawy pomysł z tymi książkami. Tylko nie jestem pewna, czy znalazłoby się wystarczająco dużo książek z modą w tle. Chociaż mam pewien pomysł… Dzięki za inspiracje!
A co do Muji, dziękuję, ale jakoś wytrzymam. Czasem miło zatęsknić.
No i jeszcze tak prywatnie: granatowa bluzka towarzyszy mi często i do wszystkiego!
@5biedronka: polecam zajrzeć!
kajakajak
Śpieszę donieść, że niedługo Muji będzie w Warszawie i bodajże Krakowie. Czytałam o tym kilka dni temu ni mniej ni więcej, tylko na Zeberce. 😀
Pozdrawiam.
silwen
MUJI ma się niedługo otworzyć w warszawskiej Arkadii.
harel
@kajakajak: Ty żyjesz!!! 🙂 Jak miło Cię tu „widzieć”! Dziękuję za tę wspaniałą wiadomość!
@silwen: to świetnie! Strasznie fajny sklep!
kajakajak
😉 Tak, jak tu ciągle jestem, siedzę sobie cichutko i czytam. Jeśli chodzi o internet, jestem aktualnie bardzo „aktywnie pasywna” jakkolwiek idiotycznie to brzmi. 😀
silwen
Też się cieszę 🙂 Miałam okazję pobuszować trochę po tokijskim MUJI, niestety byłam już wtedy zupełnie bez kasy. Ale jakie było moje zdziwienie, kiedy chwilę po powrocie z Japonii, w czasie zakupów w Arkadii zobaczyłam wielkie „MUJI wkrótce otwarcie”! Przyjemna niespodzianka 🙂
elfik-pl
Hej, ta lista ksiazek nie musi byc koniecznie zwiazana z moda:) a co do bluzki to sie ciesze-wiedzialam ze u mnie to sie tylko biedaczka kurzy:) to czekam na chociaz jedno zdjecie stylizacji:)
czula-halina
Muji będzie MÓJ!