Co sklep New Look ma wspólnego z modą? Cóż, nie oszukujmy się, to po prostu kolejna marka odzieżowa, która oferuje nam ciuchy zgodne z najnowszymi trendami za rozsądną cenę. Kolejna, która zawitała do Polski. Jednak mam do niej szczególny sentyment. Swego czasu kupiłam tam swoje najukochańsze buty. Obalają one opinię o kiepskiej jakości towarów tej sieci, choć zdaję sobie sprawę, że mogłam po prostu mieć szczęście i trafić na wyjątkowo trwały model.
Tak czy inaczej, jakość lub jej brak, musiałam się wybrać do warszawskiej placówki i na własne oczy zobaczyć, cóż takiego można w niej znaleźć. Niezrażona wszechobecnymi marynarskimi paskami (ja je lubię, ale nie w nadmiarze, na litość!!!), przebrnęłam przez pierwsze wieszaki, by dotrzeć do wysławianych tu przeze mnie nie raz półek z butami. Jest w czym wybierać, drodzy Czytelnicy (albo raczej drogie Czytelniczki, panowie nie znajdą tam nic dla siebie, chyba że lubią się przebierać – ale tu z kolei kiepska wiadomość, bo nie widziałam rozmiaru buta większego niż 41). Jak na mój gust trochę za dużo ćwieków i nitów, których mam już serdecznie dosyć po trwającej jakiś rok gorącej fascynacji. Ale dużym plusem jest obecność obuwia na średnim obcasie. No i ogromny wybór balerin – w tym modelu mocno zbliżonego do klasyków Chanel z czarnymi czubkami. Jakość i materiały to cały wachlarz opcji. Są takie, które przedstawiają się naprawdę nieźle, a cena nie zwala z nóg. Są też takie, od których odrzuca człowieka na dzień dobry – ale taki urok sieciówek. Szukajcie, a znajdziecie. Ja znalazłam :-).
Druga rzecz warta tam uwagi, to biżuteria. Sprawa ma się podobnie jak z butami. Ale wprawne oko dostrzeże naszyjniki a’la Dries van Noten na przykład. I każe właścicielce natychmiast kupić jedną sztukę :-).
Ciuchy… Komu szkoda kasy na Topshop, będzie w siódmym niebie. Jakość? Jak to w szybkiej modzie. Ma minimalne znaczenie, bo wraz z końcem sezonu ciuch przestaje nam być potrzebny. Okrutne, lecz prawdziwe. Choć odniosłam wrażenie, że te droższe rzeczy wydają się bardziej trwałe.
Podsumowując, fajnie, że jest nowe miejsce, do którego nie jesteśmy jeszcze przyzwyczajeni. Mam nadzieję, że sezonowe kolekcje Gold dla New Look autorstwa Gilesa Deacona także będą docierać w to „miejsce w środku Europy, gdzie ciągle samochody są kradzione, a waluta to polski złoty” ;-).
Related Posts


10 Comments
nurkaa
moi faworyci to:naszyjnik, buty,pierścionek i marynarka. pozdrawiam
morven
Nie zajrzałam tam jeszcze, bo zostawiłabym tam połowę pieniędzy, a miałam oszczędzać na Sonię Rykiel w H&M… Ech, losie.
sheila9
A ja bym chciała New Look w Poznaniu ;(
zielona-karuzela
ehh tylko pomarzyć o tym sklepie w moim mieście :/ kocie kolczyki muszę przyznac , że mnie bardzo zaciekawiły 🙂
velvet_mirror
torebka jest super ale podejrzanie przypomina torebkę z river island
napia
kocham te buty! mogłam bym je kupić już teraz, dzisiaj! Skąd je wytrzasnęłaś? bo na stronie new looka ich nie ma (właśnie sprawdzałam celem zamówienia)?!
frenja
Sheila9!!! Popieram: New Look w Poznaniu. Może napiszemy jakąś petycję? 😉
Marynarka i naszyjnik rewelacja.
por-cja
marynarka ładna, ale buty cudowne! gdzie takie można dostać?
lanekluski
naszyjnik mam już od początku listopada, ale kupiony daleko za zachodnią granicą . jest faktycznie cudny.
buty za to niemal identyczne, ale jakiejś starszej kolekcji kupiłam na allegro za ..uwaga.. 35 zł 🙂
glamagendablog
Cholera, Warszawa zawsze dostaje to co najlepsze 😉