Nigdy nie rozumiałam, dlaczego miałabym postrzegać jako kompletną tragedię fakt, że ktoś w tym samym momencie i miejscu ma na sobie to samo co ja. Takie czasy – wszystko jest dostępne, a jak się jakiś trend rozprzestrzeni, nie ma na niego siły. Ale z drugiej strony mam w sobie jakiś dziwny radar, który wyczulony jest na wszelkie ciuchy, których nigdy wcześniej ani na sobie, ani na nikim innym nie widziałam. Oczywiście natychmiast chcę to mieć :). A gdy w odpowiedzi na pytanie o daną rzecz słyszę: „Już nie pamiętam, gdzie to kupiłam” albo: „A nie, tego sklepu w Polsce nie ma i raczej nie będzie”, albo: (to najgorsze) „A to z takiego ukrytego butiku”, zaciskam zęby i chce mi się płakać rzewnymi łzami ;).
Tajne sklepy, niepozorne miejsca, nieosiągalne marki… W pewnym momencie człowiek tak się wkręca w modę (albo w jej skutki), że musi wiedzieć wszystko, inaczej cierpi. Dlatego uwielbiam takie odkrycia jak dzisiejsze.
Sklep Modmod to miejsce, w którym znajdziemy ubrania unikalnych alternatywnych marek, często niedostępnych w Polsce (lub dostępnych w ograniczonym stopniu), za to w przystępnych cenach. Asortyment jest bardzo fajnie skomponowany. Styl na luzie. I strona! Strona jest tak świetnie zaprojektowana, tak przyjazna klientowi, że powinna trafić jako wzorzec do Sèvres.
Miło jest trafić do sklepu (nawet wirtualnego), w którym towar jest nieopatrzony i trochę wbrew sieciówkowej manierze. Brawo dla tych Państwa!!! 🙂
Zdjęcia: modmod.pl
3 Comments
metka_by_traczka
pierwszy rządek biorę w całości 🙂
Harel, nie toniesz pod wodą po wczorajszym?
harel
Na szczęście nie. A jak Ty? Mam nadzieję, że pracownia nie ucierpiała!
vajda
trochę mało kobiece to jest, ale może być