Przekrzykując się jeden przez drugi, magazyny o modzie ogłaszają wielki powrót kobiecości. Talia! Biust! Biodra! Wreszcie to, w co przeciętna kobieta wyposażona jest od wieków, stało się modne (bardziej zorientowani przywołują lata pięćdziesiąte, ale to raczej rzadkość). No paranoja… Ale trudno, niech im będzie. Kobiecość powraca jesienią 2010. Jednak to, co widzę na wybiegach czy sesjach zdjęciowych, jest kobiecością nieco przykurzoną. I trzeba naprawdę dużych starań, by nie wystylizować się na własną panią od historii sprzed dwudziestu lat (albo nawet czterdziestu. A, i nie mam nic przeciwko paniom od historii, ot, taki stereotyp – jeśli kogoś uraził, niech wie, że nie było to moim zamiarem!).
Wełniane swetry Prady noszone do ciężkich spódnic i dzianinowych opasek na głowę sprawdziły się na pokazie, owszem. Sprawdzają się nawet na zdjęciach, zwłaszcza przy nastrojowym bocznym świetle i odpowiednio dobranych wnętrzach (oraz tle muzycznym by Cooley & Davenport). Ale gdy jakiś miesiąc temu zobaczyłam wystawę Zary, oniemiałam. Takich ciuchów pozbywały się nasze mamy, udając potem, że nigdy ich nie miały. To potwornie smutny sort szaro-brązowych wełnianych spódnic, burych garsonek, sweterków z łatami na łokciach i za długich płaszczy.
Są osoby, które jakimś cudem umieją go zaadaptować tak, że wyglądają modnie. Ale ja na pewno do nich nie należę. Do tego wręcz stopnia, że chyba kiedyś się wybiorę do jakiegoś sklepu i zrobię sobie zdjęcie na dowód – specjalnie dla Was.
Do czego zmierzam? Mam wrażenie, że niektóre trendy bywają zwodnicze. I trzeba naprawdę delikatnie się z nimi obchodzić i nie brać zbyt dosłownie. Tak jak Kate Moss we wrześniowej sesji dla brytyjskiego Vogue’a top Prady zaadaptowała na mini sukienkę, tak i my pokombinujmy, zanim moda brutalnie sobie z nas zażartuje ;).
Related Posts

15 Comments
vintage_girl
Dokładnie o tym samym pomyślałam, gdy w niemieckim Vogue w sesji modelka miała na sobie wełniany sweter i wełnianą spódnicę plus oczywiście wełniane rajtuzki. Na wybiegu ten zestaw miał swój urok na tej modelce wyglądał groteskowo. To już nie była nawet dawna pani nauczycielka ale zaniedbana pani z osiedlowego ryneczku.
Gość: , 86-40-201-203-dynamic.b-ras2.mvw.galway.eircom.net
a mnie sie podoba taki styl.Oczywscie trzeba uwazac z dodatkami zeby sie zrobic z siebie XIX wiecznej pensjonariuszki.
Gość: ANTONIA, c133-148.icpnet.pl
HA HA!!!
Ja to nazwałabym (nikogo nie obrażając) – „modową anty-viagrą”!!!
… nie przekreślając oczywiście tego, że niektórzy pewnie świetnie i z wdziękiem umieją się w tym stylu zaadaptować 🙂 W każdym razie- nie ja!
A nawiązując do przedmówczyni to styl XIX wiecznej pensjonariuszki ja odbieram za najmniej ryzykowny i jest całkiem sexy 🙂
Pozdrawiam wszystkich – Ewa gratuluję październikowego Elle 🙂
blogwbutach.blogspot.com/
Gość: zlotylancuch, 78.251.22.3*
wełniany sweter plus trapezowa spódnica w kratę, jak odile z „amatorskiego gangu”
Gość: , user-12lde0c.cable.mindspring.com
no bo to jest trynd dla tych pięknyh pań które : mają nogi ( przynajmniej 115 centymetrowe), cycki ( tu to sie za bardzo nie znam, ale myśle że gdzieć w okolicach c, minimum), są długie i szczupłe a na ich szyi osiada piękna główka wypełniona sporymi oczętami i perełkami ząbków, które wspólnie odeprą każde posądzenie o brak kobiecości.
żeby nie było, dałam sie porwać tej obsesji, ale tylko połowicznie — w kolorystyczny smutny las nie wleze, nie ma to tamto. moja spódnica z koła jest i za kolano i ma te wymęczone plisy niezaprasowane u dołu ale szyję ją kolorowej bawełny tie-dye. jak skonczę to pokażę.
cousteau7
Co racja, to racja: o ryzykach noszenia wełnianych swetrów, spódnic za kolano i grubych rajtuz myślałam już podczas oglądania zdjęć z pokazu Vuittona, Jacobsa czy Prady. Od razu wizualizowałam sobie fashionistki na standing parties wystrojone w te zgrzebne szaty : Niestety spódnice do pół łydki mają też być modne latem. Widzę dwa rozwiązania problemu „ja vs moda”: albo nic nie jeść i zamenić się w szparaga (to odrzucam od razu) albo po prostu trzymać się swoich sprawdzonych zestawów i postawić na zawsze modny minimalizm.
Gość: bonnie, chello087206025008.chello.pl
tak sobie myślę, że ogólnie z modą trzeba być bardzo ostrożnym… ja jednak wełniany bury sweter złączę z z jasnymi jeansami. bo z modą to jest tak: należy być krok przed nią lub krok za nią (tak mawiała moja prababcia). moda w tej chwili oferuje nam tak szeroką gamę trendów, że każdy może wybrac wśród nich cos dla siebie. ale tylko jakiś element, smaczek, wisienkę na torcie- nie ma przecież obowiązku wymieniania całej naszej szafy co sezon! w modzie najpiękniejsze jest w tej chwili to, że możemy wyrazić nią siebie i nadal być modne i piękne. a co najważniejsze, możemy sie przy tym także świetnie bawić. i chyba o to przede wszystkim chodzi.
Gość: , anh168.neoplus.adsl.tpnet.pl
też sądzę, że styl a la pensjonarka/nauczycielka może się sprawdzić na bardzo zgrabnych i młodych dziewczynach, koło 30 może trochę „przykurzyć” urodę
kasia.wska
hihi, mamy się pozbywały, a ja zagarniałam:D od zawsze mam słabość do stylu na zabiedzoną studentkę filozofii na sorbonie w latach 70 (no offence! wręcz przeciwnie!). wydaje mi się, że właśnie wygląda super na dojrzalszych kobietach, np. kate winslet w revolutionary road, młode dzewczyny czasem wyglądają imho na przestylizowane, przebrane. ale wszystko zależy od osoby – nie tylko jej figury i wieku:) anyway mnie bardzo to wszystko cieszy.
Gość: Agata, chello084010220006.chello.pl
dla mnie ten trend to ciekawe wyzwanie. przemycam elementy stylu z lat 50., choć obejrzawszy Mad Men mam ochotę wpaść w ten styl po szyję. a co do ostrożności – jest to szczera prawda. odnoszę wrażenie, że ta moda zniszczyła styl alexy chung.
pozwolę sobie przypomnieć jej strój z otwarcia sklepu louisa vuittona:
media.onsugar.com/files/2010/05/21/2/191/1913634/50bdce37d2608648_100587100_10.preview.jpg
dla mnie – niestety – nieporozumienie
Gość: senczyna, chello084010012033.chello.pl
Moim zdaniem jest to tzw. bezpieczna moda wywołana przez kryzys (z taką teorią spotkałam się w Elle). Przy ogólnej słabej kondycji ekonomicznej ludzie chętniej sięgają po sprawdzone i bardzo bezpieczne rozwiązania, które może i kosztują ale dzięki swej klasyce będą modne przez kilka sezonów. Po drugie (tu może już trochę bardzo spiskowo ;P), ostatnia zima na kontynencie europejskim i północnoamerykańskim była bardzo, bardzo zimna i sroga i może projektanci przezornie stworzyli ciepłą, wełnianą kolekcje na śnieg i mróz 😉
pozyczkiecke
Niech szybko ta 'moda’ moda zejdzie z afisza. Gdzie te krągłości ma być widać? Ten biust? Aż szkoda…
harel
@vintage_girl: właśnie, niektóre sesje już nie wyglądały najlepiej, a co ze statystyczną kobietą? Tak jak pisałam, niektóre potrafią, ale trzeba uważać…
@gość: bo ten styl ma swój urok, tylko stosowany z umiarem. I nie każdemu pasuje.
@antonia: mi nie pasuje, zdecydowanie. Dziękuję za gratulacje! 🙂
@zlotylancuch: może to jest wyjście! Do tych ciuchów nosić kucyki? 😉
@gosc: „kolorystyczny smutny las” mnie rozbroił. Pochwal się spódnicą, jak skończysz!
@cousteau7: już pierwsze ofiary są. W tym wspomniana tu w komentarzach Alexa Chung…
@bonnie: otóż to! Też jestem za smaczkami. Sweter a’la Prada widzę jako sukienkę na przykład. A ze zgrzebnych szat wybieram… kapelusz 😉
@gość: otóż to…
@kasia.wska: uważam, że styl się broni, jeśli nosi go osoba przekonana. Taka, która po prostu dobrze się w nim czuje. Ja się czuję tragicznie, stąd moje ostrzeżenie 😉
@agata: właśnie… Alexa Chung… Od jakiegoś czasu styl, który u niej uwielbiałam, przetykany jest jakimiś dziwnymi pomysłami ściąganymi chyba prosto z wybiegu. Wiadomo, ma figurę, jest piękna, ale wolałam jak było więcej Alexy w Alexie (łącznie z kilkoma kilogramami, które gdzieś się rozpierzchły ostatnimi czasy…).
@senczyna: a też to czytałam, przy okazji tekstu o Miucci Pradzie. Podoba mi się spiskowa teoria. Kto wie?
@pozyczkiecke: biust widać u LV. Krągłości prezentowała zatrudniona dla przyzwoitości garstka modelek :). „Mad Man” sto razy lepszy pod tym względem.
Gość: Agata, chello084010220006.chello.pl
fascynuje mnie poza tym, że nagle w cenie stały się… Aniołki! Alessandra Ambrosio i Doutzen Kroes święciły tryumfy u Louisa oraz w licznych sesjach dla magazynów modowych. Co więcej, Abbey Lee ponoć zadebiutowała jesienią na wybiegu Prady, bo… wcześniej zaczęła współpracę z VS właśnie – Prada poszukiwała dziewczyn o seksowniejszym wizerunku. ale cieszę się, Harel, że dzielimy opinię na temat Alexy. jeśli nawet jej Propagatorka uważa, że „przestało trybić”, to mogę odetchnąć spokojnie. czyli to nie tak, że jestem konserwą w kwestii trendów, ale coś rzeczywiście tu zawiodło 🙂
maadja
A mnie się zdaje, że to tak jak z każdym trendem, musi się opatrzyć, żeby wydawał się normalny i ładny.
Pamiętam, jakieś 5 – 6 lat temu zobaczyłam dziewczynę w bardzo wąskich dżinsach i balerinach, i tak sobie pomyślałam że pewnie taka moda wchodzi, ale jak można dla mody tak pokiereszować sylwetkę – skrócić nogi, powiększyć stopy, no masakra. A przecież rurki i baleriny wyglądają zupełnie normalnie:)