Świat jest mały. Niedawno miałam dzień pełen takich spotkań i zdarzeń, że gdybym to Wam opowiedziała w całości, drodzy Czytelnicy, i tak byście mi nie uwierzyli. Jeden z przypadków tamtego dnia zaowocował genialnym odkryciem. Znacie, drodzy Czytelnicy, moją absolutną fascynację sklepem COS. Czy muszę zatem pisać, że gdy dowiedziałam się, że w Warszawie można kupić „cosowe” ubrania, moje oczy wyszły z orbit, a szczęka znalazła się przy podłodze? Nie od dziś, nie od wczoraj, a od kwietnia tego roku istnieje sobie na Powiślu sklep Clue (ul. Solec 101), a znaczna część jego asortymentu to właśnie COS!
Powstał, a jakże, z miłości do tej marki, choć nie tylko. Jego właścicielki bardzo chciały otworzyć salon COS w Warszawie, ale niestety, Polska wciąż nie jest brana pod uwagę. A przynajmniej nie tak, jakbyśmy sobie tego życzyli (czy może raczej życzyły ;)). Na szczęście udało się osiągnąć przynajmniej tyle, by te piękne ciuchy gościnnie zasiliły wieszaki butiku. Nie mamy tu pełnych kolekcji, lecz rzeczy starannie wyselekcjonowane przez dwie panie (mamę i córkę), którym absolutnie można w tej kwestii zaufać. Z jednej strony szkoda, że wciąż nie mamy prawdziwego COSa, ale z drugiej… najlepsze kąski podane na tacy!
Oprócz mojej ukochanej marki w sklepie Clue znajdziemy torebki Marc by Marc Jacobs, kalosze Hunter, wybór przepięknych butów (zdarza się Prada) oraz ciuchy autorstwa młodych projektantów, w tym Magdaleny Miechowieckiej – właścicielki (na przykład poniższy naszyjnik – niestety już wykupiony…).
Bawełniane cuda Bynamesakke – można z nich stworzyć własną kompozycję:
Jeszcze jedna rzecz w tym sklepie jest fajna. Można kupić niemal wszystko, co się w nim znajduje. Łącznie z kanapą :). Oczywiście nie wyszłam z pustymi rękami, choć akurat kanapa została.
Zdjęcia: cluefashion.com oraz Harel.
14 Comments
Gość: elf, 85.210.47.7*
No i fajnie, bardzo sie z Toba ciesze Harel!:)))
harel
Czyżby to mój dobry Elf z Londynu? 🙂 Teraz ja mogę Tobie coś wysłać :))).
Gość: magdalena, r4.ists.pl
Powiedz proszę, jak COS przedstawia się cenowo 🙂 |Pozdrawiam!
metka_by_traczka
a gdzie dokładnie jest ten sklep?
harel
@magdalena: podobnie jak Zara, momentami drożej (choć teraz to już niewielka różnica), za to jakościowo znacznie lepiej.
@metka_by_traczka: na Solcu, tam, gdzie kiedyś była Mufka. W linku dokładny adres.
czula-halina
Byłam i podziwiałam ! Uroczy sklep.
ryfka81
Jak tylko zobaczyłam ten sklep w Barcelonie, od razu do niego poleciałam (wszystko przez Ciebie!), ale jakoś nie zrobił na mnie wrażenia – takie szaro-bure worki trochę 🙂 No ale wtedy w ogóle miałam nastój antyzakupowy i nic nigdzie mi się nie podobało. Jeśli będę miała okazję, to na pewno dam mu drugą szansę 🙂
Za to te czerwone buty z Twojego zdjęcia – boskie!
czula-halina
W Berlinie było podobnie jak pisze Ryfka,udalo mi sie znależć parę rzeczy,ale na Solcu mają powybierane z różnych kolekcji,jest po prostu w czym wybierać.
metka_by_traczka
ha! nie wiem skąd miałam przeczucie, że to właśnie te Mufkowe wnętrza 😉
Gość: elf, 85.210.47.7*
Tak Harel, to ten sam elf londynski:) tak tak, pisze sie na wysylki jak zabraknie mojego rozmiaru;))))
dookola-alanis
Ciekawe po ile te śliczne kalosze Huntera?
mr.vintage
Czy zdanie „Nie mamy tu pełnych kolekcji, lecz rzeczy starannie wyselekcjonowane” oznacza po prostu outlet z poprzednich kolekcji?
harel
@czula_halina: następnym razem Ty kupujesz, ja oglądam 🙂
@ryfka81: te „szaro-bure worki” podbiły moje serce. Trafne określenie, jak dla mnie wcale nie pejoratywne 😉
@metka_by_traczka: aż głupio się przyznać, ale nigdy nie dotarłam do Mufki. Tylko słyszałam, że to było świetne miejsce.
@elf: 🙂
@dookoła-alanis: nie pamiętam, ale oryginalne Huntery chyba „chodzą” po ok. 400 zł.
@mr.vintage: właśnie nie. Większość rzeczy pochodzi z kolekcji jesiennej (jako maniaczka COSa dosyć dobrze ją znam), choć rzeczywiście jest to rzut pierwszy, który był w sklepach już w lipcu. Ale odrobinka starszych, outletowych, też się znajdzie :).
Gość: m, 62.152.129.56.dsl.dynamic.eranet.pl
ahh bardzo sie ucieszylam,gdy przeczytalam u Ciebie o COSowych ubraniach w warszawie. odwiedzilam clue wczoraj i baardzo sie zawiodlam – wszytsko rowniusienko 2 razy drozsze niz oryginalnie (w euro). taniej juz chyba wychodzi wycieczka pociagiem do berlinskiego COSa, a ile dodatkowych atrakcji 🙂