M. &. Kyoko zdaje się być japońską odpowiedzią na dzianinową twórczość rodziny Missonich. Markę tworzy małżeństwo projektantów: Masaki i Kyoko Sato. Choć podkreślają, że ich wyroby są przede wszystkim ciepłe, nie da im się odmówić cech artystycznych. Niektóre są tkane na bardzo starych maszynach, dzięki czemu spotykamy się z oryginalnie niedoskonałymi egzemplarzami. Każdy ciuch od początku do końca powstaje w ich manufakturze. Za tu surowce oraz przybywają z całego świata.
Ich pomysły jak dla mnie balansują na granicy możliwego i niemożliwego. Chwila nieuwagi, przegięcie w niewłaściwą stronę i niebezpiecznie zbliżymy się do estetyki zapomnianych już na szczęście tzw. tureckich sweterków (może to kwestia mojego położenia geograficznego, jestem pewna, że Japonki nie muszą się zmagać z takimi upiorami przeszłości).
Dostrzegam tu jednak przede wszystkim ogromny ładunek inspiracji dla osób robiących na drutach. Już widzę oczami wyobraźni ten przedziwny szalik, łączący w sobie różne tekstury, który sobie w wolnym czasie uplotę (jako mistrzyni form prostokątnych na nic więcej na razie się nie porywam ;)).
Zdjęcia: Polyvore
6 Comments
zielona-karuzela
pierwsza kamizelka – cudo!
czula-halina
Powiem tak : ładne inaczej…
jagnesjag
Racja, kamizelka jest boska!
feco_d
Dzianinom mówię tak:)
Ostatni raz druty miałem w rękach w szkole podstawowej na zajęciach pracy-techniki. Pamiętam jak pani stała nad głową i oczko za oczkiem śledziła nasze poczynania. Miał być szalik…Cierpliwości starczyło mi tylko na 20 cm. Doczepiłem sznureczek, dodałem aplikację i do oceny przedstawiłem makatkę:)
Gość: Żorżeta, host-81-190-225-31.wroclaw.mm.pl
Cuda!
metka_by_traczka
a mnie się miesza w oczach, raczej na nie.