Małgorzata Fejkiel – to nazwisko warto zapamiętać, zwłaszcza że już od kilku sezonów polscy wielbiciele mody mogą być z niej dumni. Jest ona projektantką obuwia, co u nas jest, wydaje mi się, zawodem dość niszowym. Co jakiś czas trafiam na wzmiankę o jej projektach w prasie, ale wtedy czuję tylko niedosyt. Chciałabym więcej. Bo naprawdę jest o czym pisać i jest co pokazywać.
Obuwie jej pomysłu nosi w sobie zarówno mocno współczesne cechy, jak i nostalgiczne „oczka do widza”. Są pantofelki dla wiecznych księżniczek (takich prawdziwych, bez półmetrowych tipsów i amatorsko doklejonych włosów), są inspiracje wiktoriańskie (sznurowane trzewiki w falbanką – cudo!), istnieje też – co jest ogromnym wyzwaniem – kolekcja ślubna. Prosta, skromna, w najróżniejszych odcieniach bieli, czasem pastelowa… Nie trzeba ani sprowadzać sobie na ślub butów „z Paryża”, ani świecić gościom po oczach czerwoną podeszwą, która w naszym kraju zdaje się mówić więcej, niż ma do powiedzenia (ale o tym może innym razem). Egzemplarze sygnowane nazwiskiem projektantki w magiczny sposób skomponują się z suknią. Przywodzą mi na myśl szklane pantofelki Kopciuszka :).
Te buty nie człapią jednak ślepo za sezonowymi przebojami. Małgorzata Fejkiel potrafi za każdym razem przemycić swój autorski styl, bez względu na trendy czy porę roku.
Byłam zachwycona, gdy zgodziła się odpowiedzieć na kilka moich pytań.
Skąd pomysł na tworzenie butów?
Pomysł projektowania butów pojawił się stosunkowo późno, dopiero po studiach, po powrocie z półtorarocznego stażu w Londynie u projektantki obuwia. Tam temat butów stał się częścią mnie i tak jest do dzisiaj.
Gdzie Pani znajduje inspiracje?
Tworzę pod wpływem impulsu, nigdy nie wiadomo kiedy i gdzie narodzi się w mojej głowie nowy pomysł, dlatego noszę ze sobą kawałek kartki i ołówek, aby żaden pomysł mi nie uciekł. Inspiracje czerpię głównie z szeroko pojętej sztuki – malarstwa, grafiki czy architektury, a także natury.
Czy istnieje możliwość zamówienia u Pani konkretnego modelu w wybranym kolorze i rozmiarze?
Większość projektów ( nie wszystkie) można zamówić w zmienionej wersji kolorystycznej i rozmiarze. Mam duży wybór skór i pełną rozmiarówkę kopyt.
Jakie są orientacyjne ceny Pani projektów?
Ceny wahają się od 500-1000 złotych.
Plany na przyszłość?
Niedawno skończyłam pracę nad drugą metką „Fejkiel White” – stricte ślubną. Teraz zajmuję się tworzeniem kolekcji wiosna-lato 2011, a także poszukiwaniem nowych miejsc w których Panie mogłyby znaleźć moje projekty.
Trzymam kciuki, życzę nieustającego powodzenia i mam poprawiony modowy humor na bardzo długo. A ze spraw technicznych, Małgorzata Fejkiel mieszka i tworzy w Krakowie, ale jej dzieła można kupić w różnych miejscach w Polsce. Pełną listę sklepów znajdziemy tutaj.
Zdjęcia: fejkiel.com
18 Comments
Gość: kelly, abst188.neoplus.adsl.tpnet.pl
Stylistyka butów kojarzy mi się trochę z 'podrasowanym’ Ryłko. Różowe – cuda! Ciekawe są też te z kokardami, muszą pięknie wyglądać na stopie. Dla mnie za niski obcas, ale w same w sobie zasługują na uznanie 🙂
czula-halina
Różowe the best.
black_magic_women
A mnie się podobają takie „obcasy do noszenia”W sklepach wszystko jest niestety albo totalnie płaskie,albo baaardzo wysokie:(
harel
Ja też lubię właśnie takie obcasy. I też zawsze ubolewam nad tym dziwnym zwyczajem sieciówek: wszystko albo nic :). Uwielbiam buty do chodzenia i jednocześnie piękne.
Gość: Marta, 87-207-29-168.dynamic.chello.pl
Przejrzałam na stronie projektantki kolekcję ślubną. Podoba mi się sensowna wysokość obcasów i seksowne wycięcia w wewnętrznej stronie buta, ale oczekiwałabym większej oryginalności. I to wszystkich projektów, nie tylko z kategorii: ślubne. Klasyka zawsze mile widziana, ale fajnie by było zapełnić w końcu niszę dla klientek poszukujących butów niezwykłych, ekstrawaganckich, ale dalekich od kiczu. Balans i poczucie humoru – tego mi na naszym rynku brakuje.
Gość: maa-k, 89-72-22-203.dynamic.chello.pl
te drugie w kolorze fuksji – bajeczne!
(uwielbiam tu do Ciebie zaglądać i czytać wszystko, dziękuję za to, że piszesz!)
Gość: kelly, abti222.neoplus.adsl.tpnet.pl
To chyba tylko ja ubieram szpilki do chodzenia na co dzień?:D
Gość: Goniajasia, aelu99.neoplus.adsl.tpnet.pl
Te pudrowo różowe są bardzo na czasie… No i bardzo wydłużają nogę, więc może się skuszę. Marzy mi się polska kolekcja odjechanych butów w stylu United Nude.. Poczekamy…Zobaczymy…
Gość: Dominika, host-79.173.6.99.tesatnet.pl
Różowe! Różowe! Różowe! są jak pudrowe cukierki z dzieciństwa 😉
jagnesjag
Ciezko zdecydowac sie na jedna pare: wszystkie sa ladniutkie. Chyba pierwsze z kokarda i trzecie (wrzosowe) przygarnelabym od razu:)
katasia_k
I niech mi ktos teraz powie, ze buty nie moga byc dzielami sztuki…
feco_d
Tych drugich od dołu nie powstydziłaby się sama Maria Antonina;)
Gość: DaisyLine, afon217.neoplus.adsl.tpnet.pl
mi najbardziej spodobały się te różowe 🙂
Gość: Klaudia, 188-220-42-142.dsl.cnl.uk.net
A ja uwazam, ze sa raczej banalne i bardzo niedaleko od „brzydkie”. Wybacz Fejkiel, ale nie wlozylabym zadnych z powyzszych…
Gość: Patrycja, 89.230.12.4*
Niestety buty do mnie nie przemawiają, trochę przejedzone fasony, może to kwestia gustu. Pantofelki w tym wydaniu raczej zostawiłabym dojrzałej wersji kopciuszka.
Gość: pastelka.pinger.pl, bhz89.neoplus.adsl.tpnet.pl
osobiście uwielbiam zamszowe buciki w każdym wydaniu czy to botki czy pantofelki 🙂
jeśli chodzi o te to jestem na tak przyjemne kolory i takie dziewczęce „fasony” a szczególnie te trzecie różowe 🙂
Gość: bosa panna młoda..., 89-75-34-219.dynamic.chello.pl
Buty i projekty Pani Fejkiel są bardzo piękne i oryginale. Jednak radzę poważnie się zastanowić zanim zamówi się ich wykonanie przed jakąś poważną uroczystością np. ślubem. Ja zamówiłam buty ślubne, które na pierwszej przymiarce były za małe. Za tydzień miałam zrobione drugie, tym razem za duże. Pani Małgorzata stwierdziła, że nie jest w stanie zrobić dla mnie butów i na tydzień przed ślubem musiałam szukać innych. Może jest zdolną projektantką obuwia, ale zachowuje się bardzo nieprofesjonalnie i nieodpowiedzialnie. Nikomu nie polecam!
Gość: Jolanta, byp2.internetdsl.tpnet.pl
…to piękne buty, w dobrym stylu i niezwykle wygodne. I, przede wszystkim, dalekie od banału. Potwierdzają to moje przyjaciółki. ja również mam kilka par i lubię nie tylko nosić, ale i patrzeć na nie.
Przypuszczam, że pani z poprzedniego komentarza ma jakieś poważne problemy ze stopami.
Pozdrawiam i bardzo polecam „Fejkle”