Jest w Warszawie kilka miejsc, które każdy wielbiciel mody powinien odwiedzić. Butik W18 to kolejne z nich. Znajduje się na ul. Wilczej 18 (stąd nazwa, jak łatwo się domyślić ;)), pierwotnie był salonem fryzjerskim, obecnie można się tam i ostrzyc, i obkupić. W oszczędnym wnętrzu ozdobionym grubymi linami (które przy okazji stanowią wieszaki na ubrania) mieści się zaskakująca porcja alternatywnej mody europejskiej, w tym polskiej. Henrik Vibskov (o którym więcej będzie wkrótce) i Wood Wood reprezentują Danię. Bitching & Junkfood oraz Irregular Choice – Wielką Brytanię. Okazjonalnie pojawiają się też rzeczy z Asos, a dla osób z szybkim refleksem kolorowe trampki Nike, które znikają natychmiast po dostawie (szczerze mówiąc fenomenu tego rodzaju butów nie rozumiem, magazyny modowe próbują mi wmówić, że noszą je hipsterzy, ale ja im nie wierzę :)).
Co jednak najbardziej cieszy, to wspomniana wcześniej obecność polskich marek. Nenukko, Bynamesakke, Hi-End, Pica Pica, 10
Decoart czy Roboty Ręczne to tylko niewielka część kolorowej całości. W sklepie można kupić pokrowce na laptopy Metka by Traczka wykonywane po jednym egzemplarzu z autentycznych tkanin vintage. Cieszę się, że coraz częściej da się przymierzyć i dotknąć tego, co jeszcze do niedawna stacjonowało tylko w sklepach internetowych.
A poniżej wnętrza salonu fryzjerskiego. Tak intrygujące pomieszczenia, że nie mogłam sobie odmówić.
Fot. Harel
Related Posts


7 Comments
Gość: kelly, proxy-gw.uib.no
Super! Pajęczyna kabli z ostatniego zdjęcia wyjątkowo smakowita 😉 Na pewno przy okazji wizyty w Warszawie odwiedzę, bardzo sympatycznie to wszystko wygląda.
Gość: styledigger, 77-255-116-82.adsl.inetia.pl
Ja bym się przesunęła kilka drzwi dalej i nazwała sklep W11, byłoby śmieszniej!
jagnesjag
Nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że byłam tam razem z Anią…chociaż w moim wieku, już pamięć nie ta:) Fajnie, że powstaje co raz więcej miejsc tego typu, a jeszcze z dodatkiem fryzjera to juz w ogóle bajka:)
Gość: Adchen, dynamic-78-8-138-214.ssp.dialog.net.pl
Popieram Styledigger – W11 to lepsza nazwa:) Miejsce zaiste klimatyczne wyłania się z tych zdjęć,
A kolorowe trampki nike to nie noszą hipsterzy tylko nastolaty – chyba, ze o inne nike tu chodzi:D
Gość: kaja, nat-tor1-5.aster.pl
bardzo fajne miejsce, trafiłam szukając ubrań hi-end i zaskoczyli mnie pozytywnie swoim asortymentem
Gość: Katia, c162-207.icpnet.pl
Im więcej takich miejsc – tym lepiej! Zawsze trzymam mocno kciuki za powodzenie!
Gość: Bogna, 89-168-107-52.dynamic.dsl.as9105.com
A na jakies zasadzie ten sklep dziala? To sa ciuchy z drugiej reki (tzn szmateks)? Bo pokazalas na zdjeciu jakas szmatke z metka z asosa czyli ktos ja musial wczesniej kupic dla siebie…