ZUO Corp. ma problem z pewną agencją reklamową (więcej tutaj), a ja mam problem z ZUO Corp. Wprawdzie nie jakiś ogromny, ale jednak. Bo oglądałam sobie tę kolekcję w Łodzi i z każdym modelem upewniałam w jednej myśli. A mianowicie, że jak na Polskę te rzeczy są świetne i odkrywcze. Ale jak na cały świat mody – mocno wtórne. Z jednej strony na pewno nie była to lekka zwiewna kolekcja w ostrożnych kolorach, jakich, podobno, w Łodzi od początku Fashion Philosophy jest za dużo. Nie była też nudna w żadnym momencie. Nie była zła, ba, była wspaniała! Charakterystyczna, odważna, spójna. Ale… Pewna osoba, obeznana w modzie znacznie lepiej ode mnie, mam wrażenie, krótko skomentowała po zakończeniu pokazu: „Marc Jacobs chyba by tu padł na miejscu”. Te słowa w różnych konfiguracjach padły jeszcze od sporej ilości innych osób – zarówno profesjonalistów jak i hobbystów. O co chodziło? Może o to, o to, a może o to? A może jeszcze o Pradę? Ghesquiere’a (czy Christobala Balenciagę nawet)?
A potem recenzje i słowa oficjalnie wypowiadane bądź pisane, dokładnie odwrotne do tych szeptanych. Rozumiem zachwyty polskiej branży, ale zastanawiam się, dlaczego nikt (poza nielicznymi wyjątkami) nie chce powiedzieć głośno, ile tu nawiązań (a może po prostu przypadkowych podobieństw?) do topowych, bądź co bądź, projektantów? Czy naprawdę tak trudno to wyartykułować? A może się czepiam?
Przywołałam sobie wpis Jagi na ten temat i zrozumiałam, skąd to moje czepialstwo. ZUO Corp. już jakiś czas temu przestałam postrzegać jako markę polską. Bo poziom, na jakim tworzą (we troje czy we dwoje – jak obecnie) w niczym światowemu nie ustępuje. Stąd delikatne, lecz jednak rozczarowanie. Nie mam zamiaru udawać, że nie widzę tego czy owego. Ale też nie upieram się, że mam rację. W sumie Marc Jacobs nawiązuje do przeszłości non stop, tylko może nie aż tak dosłownie. A co Wy o tym sądzicie, drodzy Czytelnicy?
Poniżej wybrane elementy kolekcji ZUO Corp. na wiosnę/lato 2012.
Fot. Łukasz Szeląg
29 Comments
jagnesjag
Powtórzę to co napisałam u siebie, że brakuje mi w tej kolekcji tego powiewu nowości, do jakiego przyzwyczaiła nas marka. Niestety tak to w modzie bywa, że z nowym sezonem oczekuje się od projektanta czegoś innego, albo przynajmniej nowego spojrzenia na poprzednie kolekcje (Jacobs jest tego najlepszym przykładem). Nie uważam, że kolekcja jest zła, bo z przyjemnością się ją oglądało (mimo małpiego gaju:)) i te pomarańczowe zestawy są niesamowite, ale ZUO to już inna liga. Wydaje mi się, że możemy wymagać czegoś więcej.
Gość: fashionitka, 94-75-110-9.home.aster.pl
Zgadzam się z wami dziewczyny – jak się wchodzi na inny poziom projektów to najmniejsze oczekiwania jakie są wobec projektantów to takie, że go utrzymamy a nadzieja taka, że znowu czymś zaskoczymy. Tu zaskoczenie jest jedno i niestety nawiązuje do zbytnich inspiracji i braku polotu.
Gość: Mamrotek Kotek, ckq34.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mi sie wydaje, że artykuł trochę na wyrost posądza o kopiowanie. W przywołanych przykładach, owszem pierwsza sylwetka ( 1), jest podobna, choc może to być dyskusyjne, bez osobistego zobaczenia produktu.Co do reszty, cóż nie wydaje mi się, żeby żakiet – zzupełnie innym rękawem i spódnicą, był tym charakterystycznym elementem garderoby tylko dla Prady. Natomiast latexowy płaszcz, coż no to chyba juz na pierwszy rzut oka widać, że to coś zupełnie innego. Może po prostu kolekcja powstała w światowych trendach, skoro to taka nie polska marka.
harel
Zaznaczam raz jeszcze, tym razem dosłownie: nie posądzam ZUO Corp. o kopiowanie, absolutnie nie. Tak jak wspomniałam w tekście, to równie dobrze może być przypadek, nawet bardziej się skłaniam ku temu przypadkowi. Rzecz tyczy się bardziej późniejszych recenzji, w których w sposób wręcz magiczny zniknęły wszelkie skojarzenia obudzone po pokazie. Bo to są skojarzenia – a nie wydobyte spod ziemi dowody zbrodni ;).
Gość: Nieszafiarka, 82.160.207.*
Wielcy projektanci sami siebie powinni już dawno pomordować za podobne projekty. Wszystko wraca, więc mówienie o zbytnim inspirowaniu się danym projektantem jest trochę przesadą, moim zdaniem. Wiadomo, że gdyby ubrania wyglądały niczym zerwane z tamtych modelek, to można by było mówić o czymś, co ma znamiona przesadnej inspiracji, ale póki co, większy grzech, jak dla mnie, popełniła Zara: nieszafiarka.blogspot.com/2012/03/niczym-z-wybiegu.html . Myślę, że nie ma co porównywać nawet tego (domniemanego) występku ZUO Corp. do Zary, bo trzeba zauważyć na jaką skalę działa sieciówka i stopień podobieństwa.
Gość: kelly, 108-111.echostar.pl
Dokładnie o tym samym myślałam – po pokazie w różnych miejscach czytałam opinie, że „to już było”, „bardzo słabo jak na zc”, „dużo nawiazań” iii.. cisza. Chyba mało kto ma odwagę powiedzieć to, co myśli. Dobrze to wszystko ujęłaś, aż ciężko napisać coś w komentarzu 😉
Gość: kelly, 108-111.echostar.pl
I cisza w oficjalnych recenzjach oczywiście 😉
Gość: zuza, inz234.internetdsl.tpnet.pl
uwielbiam zuo corp. i nie przeszkadzają mi nawiązania do Jacobsa, bo jego też uwielbiam;).czy orientuje się ktoś w cenach ich ubrań (chodzi mi o opisywaną tu kolekcje oraz o poprzednią z sukienkami w palce)?
Gość: , afpw40.neoplus.adsl.tpnet.pl
O Jezu. Następna obrażona blogerka co myśli że się zna na modzie :-/
Gość: Nieszafiarka, 82.160.207.*
@up: to było do mnie?
harel
@nieszafiarka: nie chciałabym Cię rozczarować, ale obawiam się, że to było jednak do mnie ;))). Czy gość mógłby doprecyzować? Bo się zaraz pokłócimy :)))
modologia
Moim zdaniem problem ewentualnych „zapożyczeń” czy „inspiracji” jest związany mocno z oczekiwaniem, że każda kolekcja będzie „nowa”. Wydaje mi się, że oczekiwanie pt. „co nowego pokaże X w tym sezonie” jest w większości przypadków skazane na porażkę, jakieś nawiązania zawsze się znajdą, bo w końcu projektanci/tki nie czerpią z próżni swoich pomysłów. Druga sprawa, nie ma co marginalizować rodzimych projektów i rozróżniać ich poziomu na „polski” czy „światowy”, bo dzięki internetowi dostęp do najnowszych trendów czy inspiracji z całego świata ma chyba każda z osób zajmujących się projektowaniem ubioru. To, czy i jak potrafią z nich skorzystać pokazują właśnie mniej lub bardziej udane kolekcje. Natomiast kwestię tego, jak dalece można się posunąć w inspirowaniu czyimś pomysłem chyba najlepiej rozważyć na zimno pod kątem zapisów prawnych, które określają czym jest w danym przypadku „kradzież” pomysłu, a czym inspiracja.
harel
@modologia: daleka jestem od marginalizowania polskich projektów, zresztą myślę, że widać to tutaj na każdym kroku. Może tak to zabrzmiało w tym kontekście.
Swoją drogą to ogromnie mnie interesuje – gdzie kończy się inspiracja, a zaczyna plagiat. Odchodzę już od ZUO Corp. w tym momencie. Chciałabym, żeby ktoś kompetentny w tej dziedzinie kiedyś się w przystępny sposób wypowiedział :).
allglittery
Rzeczywiście niektóre elementy kolekcji ZUO przypominają przytoczone przez Ciebie przykłady. Czy to inspiracja czy przypadek trudno orzec. Z drugiej strony jak trudno jest dzisiaj stworzyć autorską kolekcję, w której nikt nie doszuka się czegoś co zostało już wcześniej zaprezentowane. Trzeba się chyba pogodzić z tym, że mniej lub bardziej podobne do siebie kreacje będą się pojawiały w kolekcjach różnych marek. Jednocześnie dla nas to może i dobrze, bo zamiast wzdychać do ubrań na które nas nie stać, kupimy je w trochę innej i tańszej wersji.
Gość: J.O.B, cpe-66-25-165-14.austin.res.rr.com
o, wypraszam sobie 😉 (ultrazurnal.pl/not-all-off-fashion-philosophy-fashion-week-poland-czesc-3/)
harel
@J.O.B. Wrzucam poprawny link: ultrazurnal.pl/not-all-off-fashion-philosophy-fashion-week-poland-czesc-3/ i przyznaję się do daleko posuniętej sklerozy 🙂
Gość: Glam, host892521235.ame.3s.pl
Gdzie jest inspiracja a gdzie kopia ? Polecam wyjaśnienie Johanny Blakley – krótki filmik o własności intelektualnej w modzie http://www.youtube.com/watch?v=VoyJmxh97Bk. Koniecznie !!!
Gość: J.O.B, cpe-66-25-165-14.austin.res.rr.com
chciałam jeszcze zaznaczyć, że zaraz po publikacji tego fragmentu relacji delegacja Zuo podobno skontaktowała się z UŻ żeby „wyjaśnić mi, że myle się w sprawie inspiracji”. do konfrontacji nie doszło, niemniej, uważam że to dopiero było „mocne” 😉
Gość: J.O.B, cpe-66-25-165-14.austin.res.rr.com
@GLAM: filmik zajmuje sie prawną stroną problemu ( lub jego braku, jak kto tam woli), nie mówi nic o problemie ( i tu już nie zgodzę sie nikim, kto spróbuje mi wmówić, że go nie ma, że jest wymyślony) bezpłodności twórczej. czym innym jest skopiowanie kilkudziesięcioletniego żakietu mistrza gatunku, czym innym tworzenie na poczekaniu tańszej wersji czegoś, co kto inny właśnie umieścił na półkach swoich sklepów. szczgólnie kiedy jest to coś równie charakterystycznego jak kolekcja LV, o której tu mowa.
Gość: Glam, host892521235.ame.3s.pl
J.O.B – fakt – filmik głównie mówi o stronie prawnej, ale jest ona przecież z tematem związana. Oglądając kolekcję ZUO nie miałam poczucia jakiegoś wielkiego wpływu MJ czy innych projektantów. Kropki pojawiały się już wcześniej, raglanowe rękawy też, o PCV nie wspominając.HM – zastanawiam się dlaczego temat dopiero teraz wypłynął ? Trochę czasu od ich pokazu minęło….
harel
@Glam: u mnie temat wypłynął dopiero teraz z powodu wspomnianej wcześniej sklerozy. Notatka została sporządzona zaraz po pokazie, a potem, przygnieciona sporą ilością szkiców, zapomniana. Choć podkreślam – ja tu nikogo o nic nie oskarżam. Zadaję tylko pytania i wcale nie narzucam odpowiedzi :).
Gość: J.O.B, cpe-66-25-165-14.austin.res.rr.com
@GLAM, tak, kropki już były, nadmuchany reglan był, pcv było, ale tu było wszystko razem, tworząc niezwykle podobne sylwetki w obu pokazach z jedynie kilkumiesięczną różnicą czasu. proszę wybaczyć, ale nie uwierzę nikomu kto twierdzi, że nie widział bezpośredniej zależności, znając pokaz Fall2011 LV.
Gość: J.O.B, cpe-66-25-165-14.austin.res.rr.com
i raz jeszcze — wciąz uważam, że była to jedna z ciekawszych propozycji Alei poprzedniej edycji FWP.
Gość: Glam, host892521235.ame.3s.pl
Harel i J.O.B – cieszę się z naszego dialogu, który potwierdza, że można mieć różne spojrzenie na ten sam temat. Harel – rozumiem temat opóźnień – mi też się zdarza 😉 Dobrze, że do niego wróciłaś. J.O.B. – byłabym hipokrytką twierdząc, że nie widzę inspiracji kolekcją, która bardzo mnie urzekła i znam ją chyba na pamięć. Propozycje ZUO zrobiły jednak na mnie bardzo duże wrażenie i chyba dlatego wybaczam częściowe „zapożyczenia” ;-))
katasia_k
Harel, trochę nie na temat – zerknęłam na jeden z podlinkowanych przez Ciebie artykułów i nadziałam się na słowo „kolaborant” w odniesieniu do osoby współpracującej… nie, nie z okupantem, a z projektantem mody. Kto wie, może to celowy zabieg – autor/ka tekstu chciał/a pokazać, że w polskim światku mody dużo jest wrogości? 😉
Gość: playwithfashion, user-164-126-247-145.play-internet.pl
Mocno napisane, prawdziwie. Uwielbiam ZUO, ale masz rację – dużo tych podobieństw…
Gość: sLo, user-46-112-37-69.play-internet.pl
pomijając podobieństwa, to te żakiety z balonami fatalnie się układają
Gość: maga, c-67-167-28-206.hsd1.il.comcast.net
Pomijajac kwestie podobienstwa: ten pierwszy „plaszczyk”, „sukienka” to najbrzydszy ciuch jaki kiedykolwiek widzialam. Modelka chyba sie sama z siebie smieje jak ona w tym wyglada. Kawalek folii do nakrywania drewien/dachu itp. z wszytymi guzikami, inspirujace jak nic dotad!
Gość: J.O.B, cpe-66-25-165-14.austin.res.rr.com
trochę miałam więcej myśli na ten tamat, niż mieści komentarz, więc napisłam odpowiedź u siebie : laexpress.pl/?p=2088 😉