I znów czas zatoczył pętlę, jakby napisał mój ulubieniec, pan Hrabal. Jestem w Łodzi – trudno uwierzyć, ale już po raz trzeci. Wrażeń mnóstwo, z trudem powstrzymuję się przed wrzucaniem tu całych jesiennych kolekcji. Bo chyba jeszcze nie czas na to… Przynajmniej u mnie. Ci, którzy czekać na przyszłą jesień nie mają zamiaru, mogą zaglądać na portal LaMode. Ekipa dzielnie pracuje cały dzień, mobilizując do pracy beztrosko przechodzących obok (w tym mnie na przykład ;)).
Dziś wraz z dwiema wspaniałymi kobietami odpowiedzialnymi tu za różne kluczowe sprawy doszłyśmy do wniosku, że najlepiej by było mieć asystentów. Wierzcie lub nie, ale Garance Dore swojego asystenta posiada. I nie, to wcale nie jest znak, że woda sodowa uderzyła mi do głowy. To raczej znak, że mam wciąż za mało czasu, żeby to wszystko ogarnąć i jeszcze powrzucać na bloga. Przy okazji internet tym razem postanowił mnie nie lubić, więc obawiam się, że regularność powróci w przyszłym tygodniu.
Dziś podzielę się z Wami dosłownie jednym procentem wrażeń z wczoraj – póki internet jeszcze działa ;).
Poniżej kulisy, przepraszam, backstage oraz wybieg, przepraszam, catwalk ;).
Pokaz Bereniki Czarnoty. Jeszcze tu o nim będzie. Czy widzicie ten sweter z cyframi?!
Poniżej detal z powyższego pokazu – bardzo praktyczne trampki na koturnie marki Prima Moda 😉 oraz czarno biała satelita warszawskiego Hi-Endu.
Piotr Drzał:
Agata Wojtkiewicz – jak na razie jedna z moich ulubionych kolekcji.
Zdjęcia: P. Stoppa (te profesjonalne) i Harel (te niewyraźne artystyczne ;)).
C.D.N.
3 Comments
muvo77
zgłaszam się na asystenta 😀
frenja
Jakbyś szukała asystentki, to ja szybciutko podrzucę swoje cv 😉
Gość: kelly, 108-111.echostar.pl
Baardzo żałuję, że nie widziałam pokazów Drzała i Wojtkiewicz. Czekam na relacje (i fotorelacje):)