Nie znam Roberta Kupisza osobiście, nie fotografuję się z nim na ściance sponsorskiej, ba, nie zamieniliśmy ze sobą ani słowa podczas naszej wspólnej obecności na tym świecie, ale odnoszę wrażenie, że musi być on niezwykle wyluzowanym człowiekiem. Dlaczego? Już pomijając kreację publiczną (która być może wcale nie różni się zbytnio od prywatnej) największe wrażenie robi na mnie jego konsekwencja. Bez względu na aktualną modę on podąża swoją ścieżką. Ścieżką, którą po prostu lubi, na której dobrze się czuje, do której jest przekonany. A to przekonanie najwyraźniej zaraża innych. Wystarczyło spojrzeć, jak byli ubrani goście na pokazie (chyba jeszcze nigdy nie byłam świadkiem takiego nagromadzenia białych orłów!). A parę dni później włączyć telewizję śniadaniową lub przejść ulicą Mokotowską, by natknąć się na napis „wanted” na nieregularnym niebieskim tle.
To, co zobaczyłam podczas ostatniego pokazu, choć może nie zachwyciło mnie totalnie, obudziło wspomnienia z czasów, gdy tego typu ciuchy nosiło się całkiem na poważnie. Najpierw był przełom wieków, indiańskie frędzle, kowbojskie kapelusze i podniszczone dżinsy. Zaraz potem suto marszczone falbaniaste spódnice i sukienki do ziemi. Z czasem dosłowność została zepchnięta na dalszy plan przez dyskretne interpretacje zadanych przed laty tematów. I nagle objawiła się kolekcja Roberta Kupisza – podana w sposób niewymagający żadnych tłumaczeń. Kto wie, być może się mylę, ale przemówiła do mnie radość i szczerość. Wiem, że te cechy u sporej liczby osób znacznie lepiej obeznanych w modzie wywołały reakcję negatywną. Pojawiły się (a może obudziły) pytania, czy to jeszcze jest moda, czy już nie. W tym aspekcie mody, którym się interesuję, zostały spełnione moim zdaniem wszystkie warunki. Mówiąc kolokwialnie: jest na czym oko zawiesić? Jest. Trzyma się to kupy? Trzyma. Da się to nosić? Da. Czy było oryginalnie? Nie mogę udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Ale od czasu pokazu gdy słyszę „Proud Mary” (która stanowiła część fantastycznej oprawy muzycznej wydarzenia), nie mogę się uwolnić od wariacji na temat poniższego obrazka. I muszę przyznać, że to całkiem przyjemne.
P.S. Dlaczego nie ma tytułu? Bo wszystkie najlepsze opcje zostały wykorzystane wcześniej. Tak to jest, gdy ogląda się mega dosłowne kolekcje.
Zdjęcie: Robert Kupisz fanpage 🙂
9 Comments
Gość: kropka, ip-89.171.189.170.static.cdpnetia.pl.189.171.89.in-addr.arpa
zastanawiam się cały czas na ile to jest projektowanie, na ile lansowanie się.
Wtórne i nijakie kolekcje odwołujące się tak dosłownie do banalnych tematów, które podniosą słupki sprzedaży i stan konta.
Tak, wiem robią to wszyscy, ale czy trzeba tak dosłownie… Kojarzy mi się to nieco ze sponsorowanymi artykułami w gazetach,
tzw. smart design to to nie jest.
nigdy nie zrozumiem fascynacji Panem Kupiszem.
Gość: Marta, 188.146.99.173.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl
Ide o zakład, że w następnej kolekcji motywem przewodnim będą krzyże.
Gość: Mr.Vintage, ip-188-65-45-30.rev.snt.net.pl
…oby nie smoleńskie.
Gość: , 89-78-203-72.dynamic.chello.pl
uważam, że Kupisz pokazuje taki amerykański luźny styl życia. Tak jak w Nowym Jorku można chodzić w piżamie, tak on chcę nas motywować, że są ciuchy, które muszą zostać zaakceptowane aby przestały być ” wieśniackie”, a być modne. Taki styl boho dodał świeżości w postrzeganiu mody.. powinniśmy się uczyć postawy od pana Roberta, pal licho, co propaguję,a mimo to są rzeczy z przekazem.
Gość: Nieszafiarka, 82.160.207.*
Kolekcja może i dosłowna, ale jaka piękna! ; ))
Gość: Kasia, 89-69-205-66.dynamic.chello.pl
Bardzo fajny artykuł, myślę że wiele osób właśnie za to ceni Kupisza. Luz, blues. Nie ma spiny.LIKE IT
Gość: Alicja, 83-168-106-13.pr1-nat.espol.com.pl
o, nie wgłębiałam się bardziej w temat, ale to chyba pierwsze miejsce, gdzie znajduję nieprzychylne komentarze na temat tej kolekcji. Mimo, że spójna, świetna oprawa, całość budzi pozytywne odczucia, to jednak ta kolekcja nic nowego nie wnosi i nie zachwyca. Ubrania w takim stylu, są dostępne w sklepach od dawna. A to przecież projektant powinien być kopiowany przez sieciówki, nie na odwrót…
metka_by_traczka
A ja tam nadal marzę o koszulce z orzełkiem
katasia_k
Na temat kolekcji nic nie mogę niestety powiedzieć, ale bardzo podoba mi się obecność tych opalonych i uśmiechniętych dziewczyn. Na pewno już sam dobór modelek wyróżniał ten pokaz na tle pozostałych 😉