Najpierw to rzeczywiście był sekret. Poszła fama, że coś amerykańskiego wkrótce otworzy się w Polsce. Oczywiście większość (w tym ja) obstawiała American Apparel. Rozwiązanie było zgoła inne, lecz równie interesujące. Oto Victoria’s Secret otwiera swój pierwszy salon nie tylko w Polsce, lecz także w Europie (drugi salon otwarto w Londynie dzień po warszawskim). Wizja przybliżenia się choć trochę do słynnych aniołków oddaliła się tak szybko, jak nas nawiedziła. Okazało się bowiem, że w asortymencie zabraknie bielizny, czyli tego, z czego marka jest najbardziej znana. W sumie nie do końca zabrakło, bo w warszawskich salonach (w Złotych Tarasach oraz Galerii Mokotów) można znaleźć ogromny wybór kolorowych i dość szalonych majtek. Słyszałam, że biustonosze nie zaspokajają wymagań sekty Stanikomaniaczek, która już dawno zawładnęła moim umysłem, więc specjalnie się tym brakiem nie przejęłam. I w sumie w ogóle to, że bielizny tak mało, nie zmartwiło mnie ani trochę. Dlaczego?
Bo Victoria’s Secret okazał się prawdziwym kosmetycznym rajem. Balsamy, mleczka, masła, perfumy, mgiełki itd. opakowane zostały w cudne (i oczywiście odrobinę przesłodzone) pudełka i flakony, które już same w sobie stanowią ozdobę kobiecej toaletki. Mam wrażenie, że wnętrze butiku bardziej przypomina cukiernię niż sklep z kosmetykami i dodatkami. Zresztą nawet sposób ekspozycji przywołuje lady po brzegi wypełnione lukrowanymi babeczkami. Z tym że zamiast ciastek leżą kremy do ciała, kosmetyczki, torebki i breloczki. I tu kolejny plus. Zwłaszcza dla panów zagubionych nieco podczas poszukiwań prezentów dla ukochanej. Może nie jest to estetyka rodem z paryskich domów mody, ale za to każde z akcesoriów zawiera w sobie sto dwadzieścia procent pozytywnej energii. I w przeciwieństwie do perfekcyjnych aniołków, wzbudza u kobiety nie zazdrość, a szeroki uśmiech (nawet jeśli będzie to uśmiech lekko kpiący – wszak nie każda z nas kocha kolor różowy, ale każda uwielbia prezenty, czyż nie?).
Więc, pomimo płynących z niektórych źródeł słów krytyki, ja jestem bardzo zadowolona z nowego warszawskiego miejsca. A, jeszcze jedno: ceny. Powiem tak. Jeśli nie przeraża Was Body Shop, nie przerazi Was także Victoria’s Secret. Oczywiście czekam na przeceny, choć one zapewne dopiero za wiele miesięcy.
Zdjęcia: materiały prasowe
5 Comments
Gość: Odchudzantus, bvw67.internetdsl.tpnet.pl
Ceny kosmetyków są dość w porządku, ale już ceny dodatków nie.
A co do majtek to bardzo podobne są w la senzie.
Wybór zapachów jest za to oggggromy 😉 i większość to cudne, słodkie zapaszki, no może poza jedną mgiełką, która pachnie jak tani rosyjski szampan ;P a po chwili przechodzi w zapach zgniłego szampana 😉
Wystój rzeczywiście świetny i można tam fajne prezenciki znaleźć ;))
Gość: kelly, aei240.neoplus.adsl.tpnet.pl
Myślałam i myślałam, czy przeszkadza mi to, że nie ma bielizny. I stwierdzam, że nie, bo i tak bym jej nie kupiła, za to na kosmetyki zawsze spojrzę łasym okiem. Z tej okazji ułożyłam piękny wierszyk:
Po co komu trzy staniki, kiedy mamy kosmetyki!
Koniec 😀
Gość: ewa, koln-5d81e2a7.pool.mediaways.net
dzieki za tipsa, przy okazji odwiedze. warto odkrywac nowe.
Gość: monia, 31.130.106.10*
lubie produkty z Victoria’s Secret najbardziej odpowiadaja mi te balsamy do ciala i mgiełki są nie zawodne i szybko sie wchłaniaja a jak pieknie pachna 😀 mój ulubiony to jest ten cherry blossom
Gość: maja, 077222251180.warszawa.vectranet.pl
dodatki aspiruja do grupy premium stad te ceny, wogole caly bezstanikowy koncept tej victorii to ma byc grupa premium. czemu nie? jakosc skorzanych akcesoriow i bizuterii jest przyjemna, estetyka na pewno znajdzie wiele fanek, perfumy sa bardzo apetyczne, a staniki gdyby byly to glownie bardzo pstrokate push-upy-wiec tez nie dla kazdego. ogolnie super,ze marka jest juz u nas. osobiscie czekam jeszcze na abercrombie;)