Nie mam zamiaru ściemniać, że będę dziś pisać o najmodniejszych butach sezonu, które zakupił (albo dostał, licho wie) Brad Pitt. I tak nikt mi nie uwierzy. To znaczy… W Brada Pitta uwierzyć dość łatwo, w sieci krążą jego zdjęcia, obutego (a jakże!) w te precjoza. Chcę napisać coś zupełnie innego. Nie ma czegoś takiego jak ładne zimowe buty. Bardzo mi przykro. Co najwyżej mogą być popularne.
Na przykład paskudne UGG, w których nawet Kate Moss nie wygląda dobrze albo Mukluki, które na szczęście w Polsce się nie przyjęły (choć amerykańscy naukowcy dopatrywali się w nich następców UGG). Wolę nie wspominać o Moon Bootsach, bo w nich jeden krok dla człowieka stanowi wręcz dwa wielkie kroki w tył dla ludzkości. Rzeczywistość stawia przed nami wyzwania, a my musimy im sprostać. Polska zima nie pozwala nam być modnym. I, szczerze mówiąc, gdy temperatura spada poniżej zera, myśl o modzie schodzi u mnie nawet nie na drugi, a na jakiś trzeci czy czwarty plan. Już kiedyś pisałam, że zimą bliżej mi do któregoś z bohaterów „Fargo” niż „Śniadania u Tiffanny’ego”. I podziwiam każdego, kto potrafi wyglądać inaczej.
Czasownik „musisz”w tytule został użyty z przymrużeniem oka (ponieważ od maja bieżącego roku nie używam tu emotikon, to może nie być jasne – ech… co za czasy tak swoją drogą…). Jednak jeżeli zimą ponad wszystko pragniesz ciepła (zwłaszcza w okolicach stóp), to rzeczywiście musisz je mieć. Jestem szczęśliwą użytkowniczką pary Soreli od jakichś dwóch lat i przyznaję – teksty o wytrzymałości, jakości i odporności na niskie temperatury nie są żadną ściemą. Ponadto jeśli zdecydujemy się przeboleć wydatek z przekonaniem, że kupujemy buty, które nigdy nie będą modne, ale za to ciepłe, ponosimy je sobie spokojnie przez wiele lat, nie oczekując niemożliwego.
P.S. To NIE jest tekst sponsorowany. Podczas jego pisania nie ucierpiała żadna para butów ani moja blogerska moralność.
Zdjęcia: materiały prasowe Sorel
18 Comments
Gość: S., cnz117.neoplus.adsl.tpnet.pl
Ja też mam Sorel’e, kupione w zeszłym roku zamiast UGG lub Emu. Są naprawdę ciepłe, żadne mrozy nie są mi straszne 🙂
modologia
Podobno ciepłe są też walonki firmu Zsar – dziś takie oglądałam ozdobione (uwaga!) pseudoskórą z węża. To ci dopiero! Cena po przecenie to 800 zł. Komentarz zbędny 😉
Gość: , 85.84-48-88.nextgentel.com
Popieram całkowicie! Nie miałam lepszych zimowych butów od sereli (?) Mam model z trzeciego zdjęcia od dołu. Jest w nich ciepło i sucho i nieważne, że nie są zgrabne i powabne!
Gość: zuzia, gw1-tgpu.ll-tmk.synterra-sib.ru
kochane moje, siedzę właśnie na Syberii i przygotowuję się do syberyjskiej zimy. dzisiaj np. spadł pierwszy śnieg. w tych okolicznościach stwierdziłam, że skończyły się okazje do zastanawiania się, co jest ładne, a co brzydkie i że ważniejsze jest jednak nieprzemarznięcie do ostatecznej ostateczności. wszelkie ciepłe buty polecam.
I dodam, że jeśli mają być wyściełane wełną bądź futrem, to urodziwe nigdy nie będą. Ładne buty a ciepłe buty nie zawsze muszą iść ze sobą w parze. A na wrocławskie zimy i tak konsekwentnie będę stosować kalosze, bo ten piękny rozbełtany posolony śnieg na chodnikach jest w stanie skutecznie zniszczyć jakiekolwiek buty niewykonane z gumy 🙁
Gość: kelly, 98-72.echostar.pl
Piękności to nie są, ale od emu o niebo lepsze! Co do ładnych i zimowych – da się, sama mam parę skórzanych kozaków z futerkiem 🙂 Co prawda na obcasie, ale akurat dla mnie to nie stanowi najmniejszego problemu, jest raczej atutem,bo dzięki temu uważniej stawiam kroki… na płaskim zaliczam więcej potknięć:)))
Gość: kajakowo, acga22.neoplus.adsl.tpnet.pl
To ja jednak zostanę przy emu. Od kiedy usłyszałam, że wyglądają jak rozdeptane chleby, lubię je jeszcze bardziej. 😉 Te Sorele natomiast wyglądają na baaardzo solidnie i niezniszczalne, czego niestety nie mogę powiedzieć o 'rozdeptanych chlebach’, trochę mam uwag co do ich wykonania.
szymonfan
Nawet fajne bootki na sezon 😉
Gość: kajakowo, acga22.neoplus.adsl.tpnet.pl
Po zastanowieniu: te z ostatniego zdjęcia, z tym że czarne, są naprawdę fajne. Mój chłop wykazał zainteresowanie, szczególnie jak podzieliłam się z nim skojarzeniem z dr Fleichmannem z „Przystanku Alaska” (zdaje mi się, że podobne nosił). A że u nas prawie jak na Alasce… 😉
Gość: kajakowo, acga22.neoplus.adsl.tpnet.pl
Ha! Przepraszam, że tak spamuję, ale muszę podzielić się swoim odkryciem. Tak jak podejrzewałam, dr Fleischamann nosił Sorele, tylko inny model:
On: lylemaze.tumblr.com/post/7207329810
Buty: http://www.sorelfootwear.pl/on/demandware.store/Sites-Sorel_INT-Site/default/Product-Show?pid=NM1874
:)))
Gość: Stilago, 83.142.186.23*
Zawsze kiedy przychodzi również jestem wewnętrznie rozdarta. Chciałoby się wyglądać jak z okładki modowego magazynu mody, ale temperatura i warunki pogodowe wymuszają zupełnie inne zestawy ubrań. Dlatego podpisują się pod Twoim postem, że lepiej ciepło i sucho przetrwać zimowy okres. 🙂
Gość: hardaska, ney92-7-78-233-218-32.fbx.proxad.net
Dobre buty na zime to prawdziwy skarb. A odnosnie bycia kobieca i elegancka zima to rzeczywiscie trudna sprawa. Jak tu nam konkurowac np z Wloszkami. One sa zawsze eleganckie, a my szczekajace zebami z zimna. Ale latem sobie odbijemy. hardaska
zdrowiemodauroda.wordpress.com/
Gość: hardaska, 78.233.218.3*
Dobre buty na zime to prawdziwy skarb. A odnosnie bycia kobieca i elegancka zima to rzeczywiscie trudna sprawa. Jak tu nam konkurowac np z Wloszkami. One sa zawsze eleganckie, a my szczekajace zebami z zimna. Ale latem sobie odbijemy. hardaska
zdrowiemodauroda.wordpress.com/
tomimilo
Jednak jeśli chodzi o wygodę i ciepło, moim zdaniem nic nie przebije UGGsów. Mieszkam w nich od listopada do marca. Są tak brzydkie, że aż słodkie. A Sorele – jak się przyjrzałam, ło matko, toż mój Tatuś nosi coś takiego!
well-dressed_mind
Idzie zima – lansu ni ma! Takich butów mi trzeba. O takie buty błagają moje nereczki i inne części ciała wrażliwe na polskie temperatury!
blondynechka
Nie do końca mogę się zgodzić ze stwierdzeniem, że nie ma ładnych butów zimowych. Mam trochę bzika na punkcie ładnych, delikatnych, kobiecych bucików i zimą nie mam problemu z chodzeniem w ładnych i wygodnych (czyli ciepłych, nie przemakających) buta. A jak to robię? Kupuję buty od polskich producentów w małym osiedlowym sklepiku, bo Polacy w końcu wiedzą jaka jest u nas zima ;). Jeszcze się nie zawiodła co do jakości, cena mnie nie powaliła a na ulicy czasem ktoś mnie zaczepi i spyta skąd mam te buty ;). Wyjątkiem były buty z New Look – szare oficerki. Nie dawałam im żadnych szans, a one przy -20 grzały jak oszalałe ;), niestety rozpadły się.
energia30
Super są te buciki. Na zimę jak znalazł. Wcześniej miałam Emu, ale muszę przyznać, że szybko straciły na wyglądzie, gdyż rozbiły się od noszenia i musiałam do nich nosić grube skarpety. Poza tym Emu nie lubią wilgoci. Sorele są 1000 razy lepsze.
Gość: eS, 94.42.189.13*
Toż to jest jeszcze brzydsze niż najbrzydsze Uggi czy inne Emu! W Emu mogę się poczuć jak mała dziewczynka w paskudnych za dużych butach, na swój sposób są słodkie przez swoją żałosność. Sorele są po prostu brzydkie i mogę się w nich poczuć co najwyżej jak własny Dziadek. NOT!
Z całego serduszka dziękuję :)
By aktorka odniosła sukces, powinna mieć twarz Wenus, umysł Minewry, wdzięk Terpsychory, pamięć wziętego prawnika oraz skórę z gaźnika. E. Barrymore UMS*