Istnieją w Polsce takie marki, o których wiem od dawna i które bardzo lubię, ale jakimś cudem nigdy tu o nich nie pisałam. Idealnym przykładem jest Kiss the frog. Nataszę Dziewit i Monikę Szczukę – kobiety, które „żabkę” stworzyły – spotykam co jakiś czas, zwykle na różnego rodzaju kiermaszach, gdzie panuje taki chaos, że jeszcze nigdy nie udało nam się dłużej pogadać. Ostatnio odwiedziłam je w przestrzeni Odzieżowego Pola na Mokotowskiej z okazji prezentacji najnowszej kolekcji „Underground”. Pogadać znów się nie udało, ale za to obejrzałam ich projekty ze wszystkich stron. Udało się nawet kilka rzeczy przymierzyć (wreszcie!). Jeśli znacie mnie choć odrobinę, wiecie, że to jest mój klimat.
Kolejne kolekcje są opracowywane w ten sposób, żeby zawsze pasowały do poprzednich. Może być to dalekie pokrewieństwo, delikatne nawiązanie. Dziewczyny sprytnie umożliwiają nam stworzenie całej garderoby na bazie Kiss the frog. Sezony to też u nich rzecz umowna. Pory roku zdają się nie istnieć. Jest to zresztą całkiem przyjemne. Spróbujcie w jakiejkolwiek sieciówce kupić wełniany sweter w porze letniej. A czasem by się przydał.
„Underground” konsekwentnie wynika z przeszłości. Znane już fasony zostały tylko odrobinę zmodyfikowane. Niektóre formy wydłużyły się znacznie (bluza z pierwszego zdjęcia na mnie sięga do ziemi i marzę o niej bezustannie). Wciąż pozostają obszerne – bo tak się zaczęło i tak pewnie już będzie. Sporą rolę odgrywają detale: kieszonki, suwaki, pęknięcia. Pojawiło się też trochę propozycji dla panów, w tym na przykład t-shirt o nazwie „Sabotage”, która niezmiennie kojarzy mi się z przebojem Beastie Boys (przy okazji polecam alternatywną wersję teledysku). I tym pięknym akcentem…
Zdjęcia: Kiss the frog
12 Comments
Iza
Ojej! Modelka z biustem!;) Przepraszam, że tak bezpośrednio, ale zdjęcia obejrzałam 3 razy zanim zauważyłam ubrania, bo daaaawno nie widziałam już lookbooka, w którym pojawiają się piersi! I w ogóle jakaś ta modelka nie jest wychudzona! Cuda, ludzie, cuda! Wreszcie widzę, że i ja mogłabym wyglądać dobrze w luźnych (nawet bardzo) ubraniach, a nie jak w namiocie;)
harel
O, tak! Duże brawa za ten biust ;))). Właśnie o to chodzi, że te ubrania są świetne nie tylko na modelkach.
Mag
Ha popieram poprzedniczkę, modelka nosi te ubrania a nie ubrania „noszą ją”. Dawno nie widziałam takiej kolekcji, wyjątkowo kojarzy mi się ze słowem WYGODA.
Kasia
Szara tunika z trzeciego zdjęcia i czarna z rozcięciem piękne! Uwielbiam Kiss The Frog za 'szaro-burą’ kolorystykę i obszerne fasony… Te ubrania tak pięknie się układają! Marzy mi się bluza 'collar band’ z poprzedniej kolekcji, ale ich ceny niestety mniej mi się podobają… 🙁
Ewelina
Kiss the frog to odzwierciedlenie mojej estetyki w skali 1:1. Uwielbiam wszystkie ich projekty i cenię za konsekwencję. Warstwowości, luźne fasony, szarości i… nie napiszę „minimalizm”, widziałam Twój post na facebooku, więc pokuszę się o „prostotę” 😀 Brakuje mi tylko w tej nowej kolekcji szarej spódnicy maxi, bo bardzo na taką czekałam.
P.S. Masz rację co do nadużywania słowa „minimalizm”. Do tego dodałabym jeszcze wyrażenie „mniej znaczy więcej” 🙂
Aga
Super, że nareszcie normalna modelka i naprawdę fajne ciuchy, zapraszam do siebie na trulylovefashion.blogspot.com
Ola
Modelka ładna, ciuchy ciekawe.
Ceny jednak powalają. Nie wiem, jak z wykończeniem, ale na moje oko za to wykonanie powinna być 10x niższa.
Sama szyję i wiem, że mistrostwo świata to nie jest.
Janna Bojańczyk napisała kiedyś świetny tekst, że jak zwykły T-shirt ale od projektanta musi kosztować te 500zł.
Przesada.
OLa
czemu wszystkie ubrania polskich marek muszą by szaro-bure i luźne? jakby je wymieszać ciężko było by poznać. lubię nonszalancje ale to już nudne…
Dagmara
Mam podobne odczucia jak dziewczyny powyżej: ciuchy super ale te ceny… ja wszystko rozumiem ale na rynku mogę znaleźć podobne (w sensie że szare i oversize) ubrania w znacznie niższej cenie… gdyby byle bluza nie kosztowała 500pln tylko 300pln brałabym bez pytań.
artwordstyle
O, to chyba Magda Dziun 🙂 A ciuszki wydają się być megawygodne.
Metka by Traczka
Jak najbardziej doceniam wybór modelki, nareszcie prawdziwa fajna dziewczyna z tym co trzeba w miejscach gdzie trzeba. Ale ciuchy zupełnie mi się nie podobają.
Szara dresowa tkanina rządzi tak samo jak kilka lat temu rządził szary filc, a potem białe T-shirty z dużymi napisami. Ot, taka moda. Przynajmniej wygodna 😉
Zuza
dzień dobry,
pisząc o końcowych cenach kolekcji danych marek… zapominamy (szkoda) o wysokich marżach w sklepach od 35 do 50% które pobierają od sprzedaży :), jesto bardzo istotna kwestia, która wpływa na cenę.
Pozdrawiam