„Nareszcie kupiłam sobie iPada” – oznajmiłam w sobotę znajomym podczas pikniku. Na pytanie, którego, odpowiedziałam, że takiego najbardziej retro. „Jedynkę?” – ktoś spytał. „Lepiej, to będzie minus piętnastka chyba” – i wyciągnęłam z plecaka świeżutki zakup: przybornik polskiej marki Hajde. Zawsze działa, nigdy się nie wyładowuje. Nie psuje oczu, nie zawiesza się. Dane pozostają na miejscu, a błędy – o ile sami ich nie popełnimy – się nie zdarzają. W dodatku ekran się nie rysuje, a upadek nie grozi trwałym uszkodzeniem. Przy dobrych chęciach można przechowywać w nim muzykę – na odpowiednim nośniku w małej kieszonce. Wymienny notes zapełnimy czym tylko chcemy: notatkami, szkicami, obrazkami. Miejsca na kredki, ołówki czy pędzle jest sporo. Ja właśnie sobie w nim organizuję przenośne biuro.
Hajde to znacznie więcej niż przyborniki (choć to właśnie on skradł moje serce). Inspirowane naturą plecaki, torebki, piterki czy portfele tworzone są w niedużej liczbie egzemplarzy przez dwie kobiety: Olę Poławską i Ulę Basińską. Autorki wykorzystują w swoich projektach tylko naturalne materiały: bawełnę, len, konopie, drewno i metal. Produkty przeznaczone są „dla tych, którzy potrzebują lasu w mieście”. Lasu może nie znalazłam, ale na pewno wytchnienie od zbyt szybkiego życia. Efekty inspiracji poniżej. Jest ich znacznie więcej. Liczę, że będą się pojawiać wciąż nowe pomysły.
Zdjęcia: Hajde, Marek Zawadka
5 Comments
zagubiony omułek
NARESZCIE kupiłam sobie portfel. thx to you 🙂 szukałam czegoś fajnego hendmejdowego i nieskórzanego od pół roku! jeee 😀
Katarzyna
ojejej Harel dziękuję! takiego ipada potrzebowałam, śliwka jest moja!:)
well-dressed_mind
Każdego dnia można się nauczyć czegoś nowego…Piterek i tytonierka:) Brzmią jak imiona postaci z lekko psychodelicznej bajki dla dzieci:)
Przyborniki piękne! Pytanie tylko czy są usztywniane? Chociaż ta część z notatnikiem?
kelly
Notatniki? ZAWSZE. Nigdy nie „wyrosnę” z pisania i rysowania w tradycyjnej formie! Świetny patent 🙂
Iwona
Świetny! Od pewnego czasu, zastanawiałam sie nad uszyciem sobie czegoś podobnego: ) Bardzo dużo ilustruję, dlatego dobrze mieć szkicownik i cienkopisy zawsze ze sobą… Pozdrawiam: )