Dziś będzie przewrotnie. Zamiast relacji z wczorajszego pokazu Mariusza Przybylskiego (znajdziecie ich mnóstwo wszędzie), zaległy wpis o Łukaszu Jemiole. Co Wy na to?
Przez pewien czas miałam wrażenie, że Łukasz Jemioł trochę sobie odpuścił. Podkreślam, to jest wrażenie, nie mam pojęcia, jak było naprawdę, ale poprzednia kolekcja głównej linii projektanta nie porywała (nie liczę ochów i achów wydawanych przez najróżniejsze media – kto nie wie, jak jest, niech lepiej nie wnika). Dlatego ogromnie się ucieszyłam, widząc to, co zaprojektował na przyszłą jesień i zimę. Przede wszystkim dał się wyraźnie odczuć powrót do dawnej świetnej formy. To, z czym Jemioł się kojarzył, cieszyło oczy z każdą sylwetką coraz bardziej.
Świeżości całej kolekcji nadał deseń, który paradoksalnie mocno siedzi w estetyce retro, a mianowicie patchwork. Ujęty został w formy nowoczesne i bardzo aktualne. Kurtki a’la ramoneski, trapezowe mini spódnice i sukienki, żakiety z ultra głębokim dekoltem. Z barwnymi ukośnymi panelami świetnie korespondowały futra (pozszywane w myśl tej samej idei). Świetnym pomysłem był wybór szeregu tkanin niosących w sobie wariacje na temat czerni i bieli. Nadruki, sploty, regularne i nieregularne – różne od siebie, ale, niczym elementy skomplikowanej układanki, tworzące spójną całość.
Choć modeli zaprezentowano sporo, ani przez moment nie było nudno. Żadnych tanich chwytów typu pokazywanie tej samej rzeczy w różnych kolorach na pięciu modelkach pod rząd. Ambitnie, światowo i po prostu pięknie.
Zdjęcia: AKPA
2 Comments
modologia
Dla mnie tak największym plusem tej kolekcji jest wprowadzona żółto-cytrynowo-limonkowa kolorystyka i wszelkie możliwe nadruki. Sukienka maxi w biało-czarny wzór: marzenie 🙂
WWW.INSPIRACION.PL
15 sukienka jest świetna, pozdrawiam