Gdy ruszała strona Qelement, każdy z redaktorów miał napisać coś o sobie. W rubryce „znaki szczególne” wymieniłam m.in. brzydkie buty. Od razu zaznaczam, że nie chodzi mi o dziwolągi z półmetrowym kwadratowym noskiem czy wżynające się w stopę plastikowe sandałki. To raczej światowe przeboje wątpliwej urody, za to wygodne i trwałe. Tak więc posiadam skórzane kowbojki znoszone na amen, a wciąż spełniające swoją podstawową funkcję, granatowe matowe kalosze (zawsze, gdy je wkładam, zastanawiam się, skąd by wytrzasnąć widły na dopełnienie „stylizacji”), kauczukowe czarne japonki (koszmar – w lecie niezastąpiony) oraz szereg innych, których przez szacunek dla Czytelnika wymieniać nie będę. Nigdy się nie przekonam do sandałów podziurawionych niczym ser szwajcarski, zwanych Crocsami, z dużą nieufnością podchodzę także do rozczłapanych na starcie Emu. Są jednak momenty, w których strzała Amora pojawia się, nim zdążę uruchomić system ostrzegawczy. Tak było z Fitzsimmonsami.
Fitzsimmons to jeden z najpopularniejszych modeli marki Native. Łączy w sobie aparycję butów trekkingowych z właściwościami kaloszy i lekkością kapci. Kolorystyka zmienia się w każdym sezonie, choć zawsze pojawia się kilka spokojniejszych modeli dla tradycjonalistów. Podobno nieźle sprawdzają się zimą – akurat tego jeszcze nie próbowałam, bo otrzymałam je do testów, gdy trwała deszczowa wiosna. Pianka EVA (sic!), z której są wykonane, posiada właściwości wodoodporne, a miękki wkład z neoprenu dobrze izoluje i amortyzuje (to jest naprawdę niezłe). Jedyny problem stanowią sznurówki, które z tajemniczych powodów uparcie się rozwiązują. Może to kwestia dość śliskiego materiału, z którego są wykonane.
Oczywiście znów muszę nawiązać do obecności psa w moim życiu. To kolejna para butów, która ratuje mi spacery w niepogodę (żałuję, że Łatki nie mogę w nie opakować, gdy wskakuje prosto w błotnistą kałużę). W przeciwieństwie do czyszczenia psa, czyszczenie obuwia nie sprawia najmniejszych trudności. Do mniej oczywistych zalet należy doliczyć fakt, iż są to buty w stu procentach wegańskie.
I po spacerze…
W naszym kraju nadwiślańskim można je kupić w sklepach Hego’s oraz internetowym butiku Pan Pablo. Tak wyglądają, gdy się ich nie używa (he he he).
Zdjęcia: Harel i Pan Pablo.
17 Comments
Kajakowo
Mój mroczny przedmiot pożądania. 🙂
harel
Nie dziwię się. Taki… obiekt 😉 (zresztą nawet nagradzany za tzw. design swego czasu)
Kajakowo
Właśnie, obiekt. 😉 Ja nawet o nich kiedyś pisałam u siebie. Zresztą a propos ich brzydoty – jaka tam brzydota, to są bardzo ładne buty, baaardzo. I tak jak piszesz, nagradzane – red dot design award dostały, więc to nie są przelewki. Marzą mi się czarne na białej podeszwie, ach.
Metka by Traczka
Moje serce rozumie Twoje. Lusia pozdrawia Łatkę!
harel
Łatka pozdrawia Lusię
Olga Cecylia
Wrzynające! 🙂
Ciekawe, że lubisz brzydkie buty – większość kobiet jednak pała namiętnością (dla mnie niezrozumiałą) do szpileczek i innych wysokich obcasów. Zazwyczaj czuję się jak jakiś kosmita albo Kopciuszek, kiedy w tenisówkach czy balerinkach znajduję się w jakiejś większej grupie babskiej. I nie to, że nie lubię ładnych butów. Po prostu przede wszystkim mają być stabilne i nadawać się do chodzenia na długie dystanse 🙂
harel
Zazwyczaj tak się składa, że wygodne są brzydkie. Ja już totalnie nie zwracam uwagi, że mam inne buty niż większość otaczających mnie kobiet. Zresztą mogę sobie podziwiać dzięki temu różne piękne szpileczki itd., samej nie musząc ich nosić 😉
Pani La Mome
Wideł nie mam, ale służę grabiami;)
Buty takie brzydkie, że aż piękne, tzn. mogą być brzydkie dla innych odczuwających świat inaczej, bo dla mnie super!
harel
Zastanawiam się, czy łopata do odśnieżania byłaby dobra. Ok, być może wkrótce zgłoszę się po grabie. Dopracowany „ałtfit” to jednak rzecz najważniejsza.
Ania
Nie mogłam się powstrzymać : może te Ci się spodobają ! Ja je uwielbiam. Są brzydkie, wygodnie i zwracające uwagę przechodniów 🙂
Izabela
Mam wrażenie, że posiadamy inne buty mimo, że mamy te same ok w innym kolorze. jeśli nazywasz je kaloszami a przemakają… albo, że trzymają ciepło a nogi są jak lodowate sople… ;( u nas to porażka.
harel
Jedyne, co przychodzi mi do głowy, to a) zmienili technologię, b) trafiłaś na nieudany egzemplarz. Wprawdzie zimowo zdradziłam je dla Soreli, które znacznie lepiej grzeją, ale sporo znajomych w nich chodzi zimową porą i nie narzeka. I moje nie przemakają. Tylko sznurówki wciąż się rozwiązują ;).
Magda
Hej, szukałam opinii o tych butach, bo ciężko mi uwierzyć w mój pech i rozczarowanie..Marzyłam o nich przez rok, w końcu kupiłam…i po 5 dniach reklamacja z powodu złamanego zaczepu na sznurówkę… Reklamacja przyjęta i rozpatrzona pomyślnie, bo jak się okazało nie była to pierwsza taka sytuacja. Teraz czeka mnie kolejna, bo tym razem pruje się wbudowana skarpeta… Jestem bardzo bardzo rozczarowana jakością, spodziewałam się solidnych butów, a kupiłam piękny, ale bubel. Na koniec dodam, że buty mi nie przemkoły, trzymają ciepło, ale niejedokrotnje o mało co nie obiłam sobie tyłka na lodzie…bo są niestety pioruńsko śliskie. Z bólem serca, ale nie polecam 🙁
Ralf
Kupiłem te buty skuszony designem. Są to najgorsze buty jakie kupiłem w życiu ! Przemakają, są zimne, sznurówki się ciągle rozwiązuja a sam but jest do granic możliwości niewygodny. Zazwyczaj nie piszę opinii, ale chcialbym Was ostrzec przed tym nadmuchanym marketingowo badziewiem.
Mag
Mam od dwóch lat. To najfajniejsze buty jakie miałam. Choć mają swoje wady. Ralf zaznaczył, że rozwiązują się sznurówki. Faktycznie, wiecznie, ale wystarczy je na dwa razy wiązać i po kłopocie. Ktoś narzekał, że zimno. Kwestia osobista. Mnie jest w nich często za ciepło. Lekuchne nad wyraz i w życiu nie nazwałabym ich niewygodnymi. Dla mnie jedyną ich wadą to biała podeszwa (akurat w modelu, który mam). Wiecznie po kilku krokach paskudnie brudna. Więc jeżeli kupię następną parę, a już szukam :)… To na pewno nie z białą podeszwą. Co do przemakania. No cóż, wydaje mi się, że problem nie leży w „skorupie” buta, a w skarpecie. Dość blisko czubka buta jest wiązanie i tam woda się dostaje. Mnie zdarzały się wilgotne. Ale sporadycznie.
Karo
Mam kilka pytań, co do tych butków, moim zdaniem bardzo uroczych :). Da się w nich chodzić przez wiele godzin? Jak jest z podeszwą? Elastyczna? A może ktoś był w nich w jakichś łagodniejszych górach? I ważna rzecz, jak jest z poceniem się nogi? To materiał, który chyba w ogóle nie oddycha?
Paulina
Właśnie doszły moje czarne. I mam może troszkę „głupie” pytanie. Czy takie jakby przetarcia/pęknięcia tej pianki szczególnie na noskach są naturalne? Czy to rzecz już do reklamacji?