Izabela Keyes-Krysakowska wzięła na warsztat ubrania bazowe zanim w Polsce zaczęło funkcjonować sformułowanie „basic”. Przynajmniej w takim nasileniu jak obecnie. Który projektant nie ma jeszcze w swoim dorobku linii basic, ręka w górę. Nieważne, że „basic” nie jest tożsame ze słowem „bazowy”. Skoro ma dwa rękawy i jest z mieszanki w miarę bawełnianej (i bez wzorków), to znaczy, że mamy basic. To pokusa spora, bo na rzeczy nieskomplikowane jest popyt, a magiczne anglojęzyczne określenie też robi swoje. Nie odmawiam „basicom” prawa istnienia, ba, cenię i z powodzeniem stosuję, ale nie dawajmy się zwariować, proszę Państwa.
Na szczęście Bynamesakke dawno z bazowej niszy wyszło (zwłaszcza że nisza rozrosła się niemożebnie i niszą w obecnej sytuacji pozostać nie da rady). W aktualnej kolekcji największe wrażenie robią ubrania z grubszych materiałów – i właśnie one najlepiej oddają przeznaczoną im porę roku. Ramoneski i spodnie z grubej, nieco sztywniejszej niż zwykle dzianiny, płaszcze z gotowanej wełny i dzianiny boucle – kolorystycznie perfekcyjnie zaspokajają nasze smutne polskie potrzeby (dla mnie to zdanie ma pozytywny wydźwięk, ale zrozumiem opaczny odbiór). Formą nie odbiegają od pierwotnej idei marki. Ma być wygodnie przede wszystkim. Stąd na warsztacie forma szlafroka czy dresu.
Doceniam fakt, że Bynamesakke nie udaje. To nie jest wielka moda, nie ma sensu pchać się z nią na wybieg (choć odpowiednio ograne te ubrania mogłyby prezentować się całkiem interesująco). Jest to moda użytkowa, prosta w przygotowaniu, błyskawicznie gotowa do spożycia. Nie wgapia się w trendy (choć mogłoby się wydawać inaczej przy aktualnym nagromadzeniu bawełnianej dzianiny w naszym nadwiślańskim kraju), jakimś cudem odnajduje kompromis między tym, co efektowne a komfortowe.
Zdjęcia: Bynamesakke
5 Comments
Olga The Teacher
A to nagromadzenie się wyrobów dzianinowych ubraniopodobnych w pięknym kraju nad Wisłą nie wzięło się właśnie od Bynamesakke? Tak jak napisałaś – pani Izabela właściwie stworzyła „basic” od podstaw, a wiele firm (łatwo to dostrzec na Showroom) tylko powiela te wzorce i umieszcza praktycznie identyczne ubrania z własną metką? Czasami można odnieść takie wrażenie.
harel
Tylko czasami? Na to, co dzieje się aktualnie, słowo plaga jest zdecydowanie za słabe 😉
Kelly
Ale w takim wypadku bynamesakke można tylko i wyłącznie pogratulować bycia trendsetterem. I umiejętnego odnalezienia się w nowej sytuacji rynkowej, bo marka rozwija się i wyrosła gdzieś ponad większość konkurencji.
VamppiV
Uwielbiam taki styl, jest zjawiskowy i praktyczny jednocześnie!
Ale fakt, 'basic’ opanowało rynek i to w złym słowa znaczeniu… Jak widzę w H&M tę serię, która najczęściej oznacza nudne fasony i fatalne materiały, to śmiać się chce…
cammelie
Taka już rola przecierających szlak. Jeżeli tylko pojawi się symptom sukcesu, mniej lub bardziej udane, wtórne klony ruszają do natarcia. Nie da się w żaden sposób ukryć, że ta dzianinomania osiąga u nas apogeum. Bynamesakke trzyma poziom i fason, a reszta prawie taka sama 😉 A jak bywa z tym „prawie” to wiemy …