Jakie to słodkie. Teraz mój pies może się ubierać dokładnie tak samo jak ja. Już widzę Łatkę w obcisłych dżinsach rurkach, koniecznie z dziurą na psim kolanie. I oczywiście w bluzce w paski z dekoltem w łódkę. Szkoda, że nie pomyśleli o butach. Platformy na traktorze w stylu lat dziewięćdziesiątych z pewnością uchroniłyby delikatne psie łapki przed kleistym wiosennym błotem.
Dwa dni temu w sieci pojawiła się informacja, że marka American Eagle Outfitters wprowadza nową linię ubrań dla… psów – pod uroczą nazwą American Beagle Outfitters. Na stronie pojawiła się cała kolekcja, powstały nawet działy dla psów małych oraz średnich. Kampanii towarzyszy optymistyczny (choć dla mnie nieco straszny) i mocno amerykański film. Radośni właściciele i jeszcze bardziej radosne psy w szaleństwie kolorowych stylizacji. Profesjonalna sesja zdjęciowa, energetyczna muzyka, żyć nie umierać.
Ale gdy chcemy kupić daną rzecz, czeka nas rozczarowanie. Strona przekierowuje do damskiego lub męskiego odpowiednika stroju (psie ubrania otrzymały status „comming soon”). Jeśli zdecydujemy się na zakup „ludzkiego” ciucha, jeden dolar ze sprzedaży zostanie przekazany na konto fundacji American Society for the Prevention of Cruelty to Animals (czyli Amerykańskie Towarzystwo Zapobiegania Okrucieństwu wobec Zwierząt). Akcja świetna, ale trudno mi uwierzyć, że psie ubrania kiedykolwiek w sklepie się pojawią.
„Designed to perfectly match their owner’s on-trend American Eagle wardrobe, the canine collection features must-haves such as slimming doggy jeggings, fur-friendly bikinis and statement accessories, creating head-to-tail looks that complement the unique style and personality of every pooch, big or small.” – czy jeszcze ktokolwiek ma wątpliwości?
Ostatnio marki odzieżowe sięgają po niestandardowe sposoby reklamy (czy jest ktoś, kto nie widział wideo z ludźmi całującymi się po raz pierwszy? Przyznaję z dumą, nie obejrzałam tego filmu, ale całą historię znam już dobrze), więc człowiek musi mieć się na baczności. Nie można już tak po prostu ufać temu, co nam podają pod nos. Oczywiście AEO ani nie potwierdza, ani nie zaprzecza. Przynajmniej cel kampanii szczytny, ale zaczynają mnie denerwować te zakamuflowane sposoby na zwrócenie uwagi klienta (zwłaszcza że rewelacyjnie się sprawdzają, wrrrrr).
Zdjęcia: AEO
3 Comments
twoje-sukienki na wesele
ojaa, slodkie! bomba:)
http://malivethelife.blogspot.com/
Psie japonki rządzą!
cj
a ja mam nadzieję, że to prima-aprilisowa ściema… pieski na lookbookowych zdjęciach wyglądają cudownie, ale nie wyobrażam sobie właścicieli czworonogów kupujących takie ubrania (na pewno za grube pieniądze) i następnie ubierających w nie swoje pociechy… nie dajmy się zwariować.