Phenome

Człowiek chodzi po tym swoim kawałku planety, pewien, że wie sporo, aż tu nagle się okazuje, że od dłuższego czasu mija miejsce fenomenalne. Ale się nim nie interesuje, bo przecież zjadł wszystkie rozumy. I gdyby rzeczywiście było fenomenalne, to przecież by je znał. Zaczynam dziś od błędnego koła, mam nadzieję, że się nie pogubiliście. Piszę o sobie. O marce Phenome coś tam słyszałam, sklep stacjonarny mijałam setki razy, ale nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby sprawdzić, co w trawie piszczy. Błąd został naprawiony. Góra przyszła do Mahometa, że tak się górnolotnie wyrażę.

phenome_face1

Mimo pozorów, które niesie nazwa własna, Phenome to marka polska. Tu odbywa się cały proces – od nowego pomysłu po namacalny efekt końcowy. Tu powstaje strona wizualna (muszę przyznać, że wpuściła mnie w maliny – tak „zagranicznie” wygląda). Od maleńkiego pudełka po wystrój sklepów. I wreszcie – to tu narodziła się idea otwarcia firmy, która będzie oferować kosmetyki tak bardzo naturalne, jak tylko to jest możliwe.

phenome3

Zwracamy coraz większą uwagę nie tylko na pochodzenie produktów, ale też warunki, w jakich zostały stworzone. To się zrobiło modne, w duchu liczę, że nawet jeśli moda minie, zostaną nam dobre przyzwyczajenia. Chcemy wiedzieć. Tu mamy podane wszystko, filmowo ujmując, czarno jak na białym. Stosowane do produkcji surowce pochodzą w większości z certyfikowanych upraw organicznych, nie ma mowy o roślinach modyfikowanych genetycznie, użyciu sztucznych nawozów, pestycydów ani innych świństw, których nazwy niewiele mi mówią (fungicydy?). W samych kosmetykach nie ma parabenów, konserwantów, sztucznych barwników i substancji zapachowych. Dziewięćdziesiąt osiem procent składników to czyste wyciągi botaniczne, wody roślinne, olejki, ekstrakty, drobiny roślin (płatków, łodyg, liści, owoców czy pestek). Z kolei zapach uzyskiwany jest tylko i wyłącznie dzięki olejkom eterycznym. Nie będę Was zanudzać wyliczaniem oczywistych zalet czy konkretnych ingrediencji. Znajdziecie je na każdym opakowaniu. Co ciekawe, wymieniane są tam też składniki, których w produkcie nie użyto (np. te pochodzenia zwierzęcego).

phenome_eko4

Kolejna sprawa to opakowania. Są projektowane z myślą o ponownym przetworzeniu i wykorzystaniu, papierowe w osiemdziesięciu procentach pochodzą z makulatury. a butelki z przetworzonego wtórnie tworzywa (Post Consumer Recycling). Szkło i aluminium stworzone wprawdzie od zera, ale nadają się do recyklingu.

phenome_eko2

Sklepy marki przypominają miniaturowe salony spa. Jestem pewna, że kilka miękkich foteli świetnie by się wpasowało w relaksujący wystrój (tylko zapewne wtedy klientki traciłyby poczucie czasu, jeszcze bardziej niż do tej pory). Przestronna ekspozycja, możliwość testowania – specjalnie w tym celu powstało stanowisko z wodą bieżącą zwane barem testowym (oryginalnie „testing barem”, ale znacie mój stosunek do angielskich określeń…). Możemy też zasięgnąć profesjonalnej porady u ekspedientki. I na pewno nie spotkamy się z lekko obrażonym: „To w czym mogę pomóc?”, które skieruje nas prosto do wyjścia (dzielę się doświadczeniami, to wszystko). Jeśli nie będziemy pewni zakupu, możemy poprosić o próbki (i tu też nikt się na nas nie obrazi).

phenome5
phenome1

Produkty Phenome podzielone są na kilka linii: dla twarzy, dla włosów, dla ciała, dla mamy i dziecka, dla mężczyzny i na słońce. Każda z linii zawiera kilka serii (np. przeciwzmarszczkową, oczyszczającą czy nawilżającą). Każda seria przypisany ma główny składnik (np. cukier trzcinowy, migdał lub zieloną herbatę). Warto zarezerwować sobie trochę czasu, żeby poznać choć odrobinę tego, co na nas czeka. Ja po całkiem długiej wizycie zorientowałam się, że to dopiero ułamek gigantycznego tematu, do którego z pewnością będę wracać.

phenome2
phenome_eko1

Ulubione? Lista wciąż rośnie. Ale to, co mogę polecić z ręką na sercu, to genialny peeling cukrowy, olejek nawilżający do twarzy i maseczka przeciwzmarszczkowa (tak, tak, Harel się sypie powoli). Tę ostatnią wypróbowałam po przetańczonej nocy i może nie wyglądałam jak nowo narodzona, ale z pewnością nieco lepiej niż zazwyczaj.
A teraz wątek wkurzający. Ceny. Wysokie. Dlaczego? Tłumaczę to sobie tak: za świadomość i pewność czasem trzeba zapłacić. Całkiem podobnie jak w przypadku ciuchów. Jeśli coś jest wyprodukowane w Polsce, automatycznie będzie droższe niż taśmowe sieciówkowe made in China chociażby. Albo jedzenia. Kto by nie chciał jeść pomidora o smaku pomidora bez dodatku ołowiu czy tej dziwnej dziury po wstrzykiwaniu licho wie czego? Nie mówię Wam, że to jedyny słuszny wybór i od dziś macie chodzić tylko do Phenome. Daleka jestem od tego. Ale jeśli coś jest dobre, chcę się tym z Wami podzielić.

phenome4
phenome_face2

Zainteresowani tematem listę sklepów znajdą tutaj. A ja zapraszam na stronę internetową, gdzie od dziś do środy na hasło „Harel” wszyscy chętni do pozbycia się nieco kasy otrzymają dwudziestoprocentową zniżkę.

seria migdalowa
seria dla mamy i dziecka
seria cukrowa
milky almond

Zdjęcia: Harel i Phenome

7 Comments

  • Elisabetta
    Posted 5 maja 2014 10:52 0Likes

    A ja odwiedzilam ich stoisko na ostatnich targach Cosmpoprof w Bolonii. I bylam bardzo dumna z tego co polskie!

    • harel
      Posted 5 maja 2014 13:59 0Likes

      Też jestem dumna! A najlepsze jest to, że bardzo długo nie zdawałam sobie sprawy, że to „nasze” 🙂

      • Marta z Denimboxu ;-)
        Posted 11 maja 2014 20:01 0Likes

        Ja też nie wiedziałam, że to polska firma!!! Ale mnie Harel zaskoczyłaś 😉 A znam tę firmę już długo 🙂 Na każdą możliwą okazję kupuję mojej Mamie krem do rąk Phenome (taki w słoiczku, nie w tubce) i jest z niego super zadowolona, a przetestowała już wiele innych kremów, ale tej firmy najbardziej przypadł jej do gustu. Ja używałam peelingu do rąk z tej firmy i też byłam zachwycona 🙂 Więc mogę również śmiało polecić 🙂 Cena nie jest może zachęcająca, ale produkty są warte swojej ceny 🙂

  • Fashionitka
    Posted 5 maja 2014 11:09 0Likes

    Uwielbiam od kiedy tylko Phenome pojawiło się w PL. Właściwie całą łazienkę mam w ich produktach i jeśli chodzi o ceny, to akurat są adekwatne do zawartości plus produkty starczają naprawdę na bardzo długo (krem do rąk za 150 PLN ponad pół roku, peeling do rąk cytrynowy – mój osobisty faworyt – jeszcze dłużej)! No a do tego marka często organizuje różne zniżki i promocje, więc warto zaglądać co jakiś czas i polować. I jeszcze te próbki – ułatwiają zapoznanie się z produktem i decyzję. 🙂

  • Kelly
    Posted 5 maja 2014 19:23 0Likes

    Oo, cieszy mnie bardzo Twoja Harelowa zniżka, bo już z dwa miesiące się „noszę” z zakupem ich produktu na próbę. Wygląda pięknie i słyszałam już kilka pozytywnych opinii, sama często zaglądałam na ich stronę i chyba nadszedł ten dzień 😉

  • Chochol
    Posted 8 maja 2014 15:20 0Likes

    A ja jestem zawiedziona… Producent wiele obiecuje, przez rok z radoscia uzywałam kosmetyków tej firmy, ale w pewnym momencie stwierdzialam, ze ceny sa troche zbyt wygorowane jak na kosmetyki bez zadnych certyfikatow. Panie w sklepach mowily, ze certyfikaty wkrotce sie pojawia ale nic takiego sie nie wydarzylo. Wyglada to troche tak,jakby producent nie traktowal konsumentow do konca powaznie. Wszystko naturalnie i ekologicznie, super! To dlaczego nie maja chociaz ecocert? Nie mowiac o bardziej restrykcyjnych certyfikatach, ktore przeciez zgodnie z opisem kosmetyki powinny otrzymac.

Leave a Reply