Warszawska pogoda za oknem zmusza mnie do porzucenia choć na chwilę tematu jesieni i skupienia się na aktualnościach. A jest o czym pisać. Choć pęd mody doprowadza do tego, że niektóre z wiosennych kolekcji paryskich czy nowojorskich wydają mi się mocno przeterminowane, a nawet zeszłoroczne i ze zdumieniem stwierdzam, że przecież powstały na okoliczność lata, które nawet się jeszcze nie zaczęło. Ot, paradoks. Nic nowego, ale wciąż zaskakuje w najmniej oczekiwanym momencie. Chciałabym pisać o jesieni jesienią, a o lecie latem. Czasem to się udaje, na przykład dziś.
Pastel Line to propozycja marki DRESSAP na upalne lato. Poszczególne elementy otrzymały nazwy wiatrów – od całkiem niewinnej bryzy po szalone tornado. Całość utrzymana jest w wakacyjnej konwencji, ciągnie w stronę egzotyki, choć w niebezpośredni sposób. Biel to kolor przewodni. Występuje w różnych odmianach – od cienkiej przez poszarpaną do całkiem grubej dzianiny. Im grubsza, tym bardziej obszerna, co pozwala ubraniom na… złapanie wiatru. Dosłownie. Wielbicielkom marki (oraz wcześniejszych dokonań Anny Pirowskiej w duecie z Agatą Zemełką) z pewnością spodobają się typowe dla niej wykończenia (kultowe – w podwójnym znaczeniu tego słowa – „krótko z przodu, długo z tyłu”). Nie zabrakło też charakterystycznej kolorowej kurtki, tym razem ozdobionej niezwykle kolorową grafiką przywodzącą na myśl strumień światła przepuszczonego przez pryzmat (a nawet kilka). Szereg najróżniejszych sukienek i tunik dopełniają bardzo proste koszulki, a także proste, choć niebanalnie wykończone (a dokładniej: rozszarpane) dresowe spodnie. I akcesoria, które aż się proszą o zdublowanie w innych kolorach. Może wraz z rozwojem marki ta kategoria będzie się rozkręcać. Gorąco tego projektantce życzę.
Fot. Rafał Stanowski
1 Comment
Mathrsol
Fantastyczna kolekcja. Pozdrawiam i życze sukcesów.