Na lato

„Hello Japan” ma drugą swoją odsłonę. Znacznie lżejszą, idealną na upał. Czasem warto trzymać asy w rękawie. Zamiast prezentować nam wszystko od razu, Lous serwuje zgrabne porcje. Była wiosna, czas na lato. Wciąż w stylu japońskim, lecz pozbawione wszelkiego ciężaru. Dominuje pika, zwana „dzianiną Lacoste”. Ten lekki materiał występuje tu w czarnej, granatowej i białej odmianie. Dołączają do niej delikatna dzianinowa bawełna (dodatkowo w głębokiej czerwieni) oraz czarny jedwab. Wariacje na temat obecnego w Lous od początku dekoltu w kształcie litery V zdają się nie mieć końca. Znajome formy nieco poważnieją. Popularna rok temu „Square dress” zamienia się w węższą i dyskretnie podkreślającą figurę sukienkę za kolano. Bluzki z kimonowymi rękawami znane dotychczas w wersji piżamowej, nabierają elegancji dzięki użyciu cieniutkiego jedwabiu. Oczywiście pierwsza część kolekcji świetnie koresponduje z aktualną. Bardzo, bardzo sprytnie. No i ta letnia sesja, przed której wrzuceniem tu nie mogłam się powstrzymać…
Jeśli miałabym wybrać jedyną kolekcję obecnego sezonu, bez wahania zdecydowałabym się na „Hello Japan” właśnie. Na szczęście nie muszę się ograniczać, choć i tak Lous noszę latem przez większość czasu. Dziewczyny trafiają w moje potrzeby w stu procentach. Aż się boję, co będzie jesienią.

lous lato 2014 (7)
lous lato 2014 (3)
lous lato 2014 (8)
lous lato 2014
lous lato 2014 (2)
lous lato 2014 (4)
lous lato 2014 (5)
lous lato 2014 (6)

Fot. Małgorzata Turczyńska

3 Comments

  • m.
    Posted 13 czerwca 2014 15:58 0Likes

    ta modelka! niesamowita jest.
    cieszę się, że występuje w kolejnej sesji.
    (kolekcja, notabene, też jest wspaniała – bardzo wpada w oko, mimo że trochę mi się zaczynają przejadać luźne monochromatyczne sukienki)

  • Ubrana nie przebrana
    Posted 13 czerwca 2014 20:49 0Likes

    Ja też się boję… nic nie umiem zaoszczędzić bo zawsze na Lous wydaję 😀 Pierwsza sukienka – moja ulubiona z tej kolekcji.

  • mgd
    Posted 14 czerwca 2014 20:38 0Likes

    Dekolt na plecach, jak Messi, robi różnicę.

Leave a Reply