Dobrze jest się czasem miło rozczarować. Zwłaszcza gdy dawało się czemuś wiele szans, a to coś uparcie stawiało na swoim. W takich sytuacjach zazwyczaj traci się zainteresowanie. I nawet nie sprawdza, co słychać. Przypadkowo natknęłam się na tę kolekcję w showroomie Aliganza podczas prezentacji sezonu jesiennego. Takie oglądanie ciuchów rzadko kiedy daje pojęcie o całokształcie, zupełnie inaczej prezentują się one na wieszakach w sklepie. Ale już w tamtym momencie zauważyłam, że coś się poprawiło. Może i szaro buro, ale zniknęły te straszne fasony, od lat tylko delikatnie modernizowane (z naciskiem na „delikatnie”), ciągnące z uporem w stronę przeszłości, która ani piękna, ani wzruszająca. A potem zobaczyłam te zdjęcia. Solar. Dacie wiarę? Przyjemny, stonowany, poprawny, ale przykuwający wzrok. Nie wiem, co się wydarzyło, ale serdecznie tego marce gratuluję.
Wreszcie powstała sesja, która udowadnia, że Solar wyrwał się z nostalgicznych ciągot za czasem przeszłym. Proste stylizacje zachęcają do pozbycia się zbyt wielu dodatków, tych wszystkich szalików, broszek, sznurów wątpliwej urody korali, na rzecz form dyskretnie dopasowanych lub przyjemnie otulających. Solar to od lat dzianina. I nareszcie stanowi plus całości, odważnie wkracza na tereny do tej pory nieznane. Więc oprócz swetrów wszelkiej maści znajdziemy w sklepie wełniane spódnice (nawet do ziemi), a także nieobecne niestety na poniższych zdjęciach dresowe spodnie (wełna nadaje im luksusowego wydźwięku, coś pomiędzy Marant a Ralphem Laurenem). Obecna jest oczywiście przeskalowana krata – efekt zaczerpnięty z wybiegów, dzięki któremu nawet deseń retro wygląda nowocześnie. I nawet nieśmiertelny kobalt w tej aranżacji wygląda całkiem zachęcająco.
I teraz nie wiem, czy mam ochotę na zakupy w Solarze, bo porwała mnie jego nowa odsłona, czy po prostu najzwyczajniej w świecie się starzeję… Ale skłaniam się ku pierwszemu, przemilczając drugie z roku na rok coraz chętniej.
Fot. Rene Habermacher
Stylizacja: Robert Kiełb
11 Comments
Dominika
Szare sandaly 100% COS…
harel
Już pisałam na Instagramie, że może ten COS przekona Solar do stworzenia własnej linii obuwia ;).
Dominika
Aaaaa… czyli to nie kopia! ok, dobrze wiedziec
kasica
No cóż, w mojej szafie Solara jest sporo już od ładnych paru sezonów i nie ma tam moim zdaniem ani tęsknoty za przeszłością (nie więcej niż gdzie indziej…), ani nie jest szaro-buro (o, co to, to nie!), a gdyby fasony się nie zmieniały, nie miałabym tam czego szukać, bobym się zwyczajnie nie zmieściła w żadną sukienkę ani top 😉 I trochę mi się nie podoba ten ruch w
kierunku COSa, wolałabym, by Solar został kolorowym Solarem, nie nudnym burym COSem 😉 Fajnie nareszcie zobaczyć lubianą markę na lubianym blogu 😉
harel
A widzisz. Szaro bure kolory to była dla mnie nowość w tym sezonie – a że je lubię, od razu się zainteresowałam :). Wierzę, że w sklepach można było kupić świetne rzeczy – w końcu Solar to od początku wysoka jakość. Natomiast to, jak marka przedstawiała się w kampaniach, nie przekonywało mnie zupełnie. Plus parę lat temu pokaz w Łodzi, gwóźdź do trumny – nie tylko wg mnie (choć oczywiście potem mało kto krytykował na piśmie). Stąd moje wrażenie ciągot do przeszłości. Plus wybór rzeczy z Solara w magazynach – też jakiś taki nieprzekonujący.
Super, że mamy tak różne zdania, inaczej by było strasznie nudno. I z całej siły postaram się teraz nie bronić mojego ukochanego COSa ;).
harel
P.S. Plus tej kampanii: może dzięki niej Solar przekona do siebie więcej wielbicielek COSa 😉
kasica
Przede mną COSa bronić nie musisz 😉 Już chciałam napisać, że mam od nich kilka rzeczy, w tym tylko jedną czarną, ale uświadomiłam sobie, że jest odwrotnie, to czarnych mam więcej niż kolorowych 😉 Strasznie nudno jest wtedy, gdy marki nie różnią się od siebie. Z przyjemnością pójdę do COSa po czarną geometryczną sukienkę, a do Solara po papuzie kolory na lato. Dlatego nie chciałabym, by się zbytnio do siebie upodabniały. I bez tego polskie marki w dużej mierze zlewają mi się w jedną szaro-czarno-dresową masę, nawet mimo Twoich ciekawych prezentacji… Pokazy i czasopisma nie docierają do mnie, ja po prostu chodzę po sklepach – i niestety z jakością w Solarze jest różnie, ostatnio coraz mniej wełny w swetrach – tu COS zaczyna mieć przewagę 🙂
harel
No to teraz na szczęście Solar wychodzi obronną ręką i do wełny powraca – niekoniecznie stuprocentowej, ale w proporcji przeważającej ;). Niestety, polskie sieciówki mają tendencję do ujednolicania kolekcji. Wynika to z zaopatrywania się w asortyment w Chinach, zamawianie z gotowych katalogów. Kiedyś jeszcze dany fason był rezerwowany na określony czas dla jednej marki, ale teraz mam wrażenie, że nawet z takich pozorów zrezygnowano. Dlatego marzy mi się polskie & Other Stories. Na szczęście pewne nieostrożne kobiety na łamach Elle przyznały, że chcą coś takiego stworzyć, więc trzymam je za słowo :).
agatha
to nie starość … po prostu taka moda teraz jest – na klasykę wielki boom 🙂
każdy czy chce czy nie będzie wyglądał stylowo bo to w modzie :))
chociaż przecież elegancja i klasyka w modzie była zawsze tylko jednak nie każdy o tym słyszał 😉
harel
Ufffff :). W sumie lepiej w tę stronę. Poza tym, jak by nie psioczyć na klasykę, że nudna i przewidywalna, pozostaje w szafie na długo i służy latami. A to się chwali.
Monika
Przyjrzałam się swetrom z tej kolekcji – to są jednak bardzo słabe jakościowo dzianiny. Akryl jako dodatek do wełny zawsze jest przyznaniem się, że oszczędza się na materiałach. I to z dużą szkodą dla jakości.