Dzieje się w stolicy, dzieje się. Dopiero co Art Yard Sale przedłużył swą bytność w Koloniach Letnich do końca września, a tu kolejne przedsięwzięcie, o które warto zahaczyć choć na moment. ORNO to wystawa w Galerii Raster. Nazwa i miejsce nieprzypadkowe, bowiem w obecnej siedzibie galerii przez blisko pięćdziesiąt lat mieściły się sklep, wzorcownia i warsztaty Spółdzielni Rękodzieła Artystycznego ORNO (na elewacji wciąż widoczne są szyldy). Nazwę tę pamiętam jak przez mgłę z czasów głębokiego dzieciństwa (i równie głębokiego PRL-u), potem oczywiście wyparowała wraz z innymi pamiątkami dawnych czasów.
W tym roku Raster przywołuje nie tylko przeszłość, ale zbiera w jednym miejscu twórców i rzemieślników działających obecnie. To projektanci, fotografowie, wydawcy, o których (przyznaję z niekrytą dumą) pisywałam albo tu, albo w innych przyjemnych miejscach. Tym bardziej cieszy, że ich praca może zostać poznana i doceniana przez szersze grono, nie tylko hermetyczny światek wielbicieli. Otwarcie wystawy miało miejsce w sobotę – z żalem to piszę, bo towarzyszył mu szereg spotkań z artystami, a teraz było, minęło. Ale sama ekspozycja będzie na Was czekać do 20 września. Warto!
Uczestnicy wystawy: Ania Kuczyńska, Basia Chrabołowska (B SIDES HANDMADE), Córka Rybaka, Ewa Stepnowska, Fundacja Sztuk Wizualnych, Jacek Kołodziejski, k a a s k a s, KROPKA, Kuba Dąbrowski, Mundin, Pokątna Drukarnia Typograficzna, Raster Editions, Slava Varsovia, Zuza Krajewska.