Marki oferujące tzw. „basic” mnożą się w Polsce jak króliki (albo jak „niezależne targi mody”). Ledwo zdołasz policzyć, a już jest dwa razy więcej. Żyją sobie jeden sezon, czasem dwa, a czasem nawet dłużej, dystrybuowane przez nieświadomych niczego kupców (tak, tak, mamy w tym kraju kupców, prowadzą oni lokalne sklepiki i coraz chętniej wrzucają tam szare dresy w każdym możliwym wcieleniu). Ich nie interesuje, kto był pierwszy, tylko co się sprzedaje. A basic sprzedaje się zawsze i, co najważniejsze, dobrze.
Ja jednak trzymam się zasady, że kto pierwszy, ten lepszy. Także w kwestii zakładania marek. Pamiętam do dziś, gdy po raz pierwszy zetknęłam się z Bynamesakke. Objawienie to zbyt mocne słowo, bo po prostu się ucieszyłam, że widzę proste ubrania dobrej jakości. Że nagle poszukiwania idealnego t-shirtu mają szansę zakończyć się sukcesem. Ceny nieco zaniepokoiły, ale były to pierwsze zwiastuny świadomej konsumpcji. Chcesz mieć ciuch uszyty w Polsce? Ze sprawdzonego materiału? Autorskiego projektu? No to płać i nie marudź.
Z radością stwierdziłam, że najbliższa jesień w Bynamesakke to powrót do korzeni. Fasony znów się uprościły, powróciło też parę modeli odłożonych na półkę. Coraz wyraźniej widać podział na dwie linie. Tę bazową, charakterystyczną dla marki najbardziej, ale też drugą, wykorzystującą nie tylko bawełnę, ale tencel, wiskozę, sztuczne futro i niesławny poliester (o którym naprawdę w końcu tu napiszę, bo wciąż straszy, a wcale nie taki straszny), a niedługo także woskowany dżins. To kolejna marka, która uderza w pomysł sprytny i – jak widać – wykonalny, by ubierać klientkę od stóp do głów (no, prawie, po buty trzeba udać się gdzie indziej). Jeśli ta spokojna, choć nienudna estetyka nam odpowiada, jesteśmy w domu.
P.S. Przypominam Wam o konkursie, w którym można wygrać m.in. ubrania Bynamesakke. Wszelkie szczegóły w tym wpisie.
Zdjęcia: Bynamesakke
10 Comments
Jag
Trzeci zestaw biorę w ciemno. W ogóle niesamowita jest ta faktura/wzór koszulki (na zdjęciu zbyt dobrze nie widać), do tego ta marynarka – bosko! Sama kolekcja natomiast bardzo przyjemna i cóż…pozostaje tylko wybrać się do Złotych.
harel
O tak. Marynarka jest mistrzowska. Ale sporo też bluz, których nie ma w lookbooku – na przykład taka krótka asymetryczna z kapturem. Cudo. A cena jak w Zarze, więc w sumie ok ;).
Saul
It’s a pity you don’t have a donae button! I’d certainly donate to this fantasstic blog!
I suppose for now i’ll settle for bookmarking and
adding your RSS feed to my Google account. I look forward to new updates and
will share thus website with my Facebook group. Chaat soon!
Marta Berlińska
Musisz mnie tam zabrać, bo wszystko mi się podoba!:)
harel
No to w każdej chwili!
Kiwi
Kupiłam jakiś czas temu online jedną bluzkę od Bynamesakke (zachęcona Twoją pozytywną opinią z resztą) i nie jestem całkiem przekonana. Od marki z tej półki cenowej spodziewałabym się sensowniej wszytej metki niż wielkiego kwadratu na plecach, do tego krzywego. Bluzkę oceniam i tak na plus, bo kupiłam ją na przecenie, ale gdybym zapłaciła pełną cenę to chyba bym odesłała za tę niechlujną metkę.
harel
To musiałaś trafić na pechowy egzemplarz. Wiem, że teraz już za późno, ale warto o takich rzeczach pisać do firmy i po prostu je zwracać albo wymieniać. Z jednej strony szkoda czasu, ale z drugiej tylko w ten sposób można wyeliminować tego typu przypadki.
magda
a ja uwielbiam te metki 🙂 zawsze wiem z czego jest zrobiona rzecz i jak prac. Co z tego, ze mala metka. Skłąd itp sa wszyte po boku z jakimis zwojami info jak w zarze np wycinam bo uwiera i zapominam..
Kiwi
Hm. To może jeszcze się nie będę zniechęcać 🙂
Izabela
Wszystko ładne i stylowe tylko buty nie psują