Przedświąteczne zakupy bez tłoku, stresu i bożonarodzeniowych piosenek torturujących nasze uszy w sposób, najdelikatniej mówiąc, gombrowiczowski. Możliwe? Możliwe, o ile nie mamy w planach karpia, buraków czy śledzi, a prezenty (swoją drogą ktoś, kto wynalazł internetowe supermarkety, powinien otrzymać pokojową nagrodę Nobla). Prezenty polskie, uściślając. Art Yard Sale pojawia się w Warszawie i znika, ale ostatnimi czasy utrzymuje się nad podziw długo. Przy Placu Trzech Krzyży, a więc w ścisłym centrum miasta, objawiła się jego świąteczna odsłona, znana z lat poprzednich jako X AYS. Moda jest tu tylko jednym z wielu tematów, bo AYS promuje różne dziedziny sztuki (niekoniecznie w popkulturowym ujęciu, choć to wychodzi twórczyniom skądinąd znakomicie). Są więc i obrazy, i plakaty, i seria fantastycznych albumów pożyczonych z pobliskiej księgarni Bookoff, ostatnio zagościły sprzęty domowe z Magazynu Praga, a pomiędzy wieszaki z dość brutalnie wyselekcjonowanymi ubraniami polskich marek (w sumie całe szczęście, bo chłamu tu nie uświadczymy, w przeciwieństwie do wielu mających ostatnio miejsce tzw. „targów polskiej mody”) oraz blaty z niebanalną biżuterią.
W gości wpadła ostatnio Ania Kuczyńska i różne elementy jej kolekcji, perfumiarskie laboratorium Mo61, Magdalena Łapińska z piękną porcelaną, ponadto Paweł Jońca, Dawid Ryski, Ania Goszczyńska, Edward Bąk czy Olka Osadzińska z grafikami, które aż się proszą, by zastąpić nimi masówkę z Ikei na naszych ścianach (jeśli kogoś obrażam, to nie miałam zamiaru). Są torby Zofii Chylak i ubrania Kaaskas, o których niedawno tu pisałam, biżuteria Agi Bieleń czy Wyganowskich (warta uwagi). Przestrzeń czynna jest codziennie: od poniedziałku do soboty w godzinach 12-20, a w niedzielę 12-18. Asortyment wciąż się zwiększa, a atmosfera jest tak przyjemna, że człowiek zapomina o czasie (którego zawsze ma za mało – więc lojalnie ostrzegam). A marudzący na temat cen polskich dizajnerów niech najpierw sprawdzą, potem narzekają. Dziękuję za uwagę.
Zdjęcia: AYS
5 Comments
chmiel
ha! takiego miejsca szukalam, w przyszłym tygodniu lece tam po prezenty 🙂 dziekuję! 🙂
jzr
porcelanowe talerze są autorstwa Magdaleny (a nie Izabeli) Łapińskiej
polecam jej prace
harel
Mój błąd! Już poprawiony :).
elf
Cudo. cudo:) zwlaszcza grafiki na scianach i te książki dla dzieci:) szkoda ze na Ślasku nie ma takiego miejsca
jej
EDGAR Bąk, nie Edward.