Oto, co każda osoba wspierająca polską modę chciałaby usłyszeć. Jesteśmy gotowi wyruszyć na podbój rynków zachodnich. Oczywiście atak nie będzie zmasowany, to raczej wieloletnia strategia, natomiast machina już ruszyła i nie da się jej zatrzymać. Wszystko dzięki dwóm kobietom, dla których nie ma rzeczy niemożliwych. Anna Pięta i Magda Korcz właśnie rozszerzyły nazwę HUSH Warsaw o przymiotnik International. A co za tym idzie, wdrożyły cały szereg nowych działań. Projekt zaplanowany jest na lata 2015 – 2018. Dziś oficjalnie wystartował, wprowadzony poranną konferencją prasową udziałem założycielek HUSH, Wiceminister Spraw Zagranicznych Katarzyny Kacperczyk, Wiceminister Gospodarki Ilony Antoniszyn-Klik, Zastępcy Dyrektora Biura Funduszy Europejskich i Rozwoju Gospodarczego Urzędu m.st. Warszawy Grzegorza Wolffa, Kirstin Deutelmoser (dyrektor targów GDS) oraz projektantki Joanny Hawrot.
Jeszcze w tym miesiącu ze wsparciem Instytutu Polskiego w Düsseldorfie i Wydziału Promocjii Handlu w Kolonii dziesięć polskich marek weźmie udział w renomowanych targach odzieży The Gallery (24-27 lipca) oraz branżowych targach obuwia i akcesoriów Global Destination For Shoes and Accessories (29-31 lipca). “HUSH Warsaw International powstał, by poszerzyć zasięg mody użytkowej z Polski. To podmiot, którego celem jest promowanie polskich projektów wśród szerokiej międzynarodowej publiczności. Projekt pozwoli wzmocnić wybrane marki, gotowe na ekspansję zagraniczną i produkcję na większą skalę. Idea HUSH Warsaw International to także wynik tego, że moda autorska w Polsce zaczęła stanowić ważną część gospodarki w Polsce i odważnie spoglądać poza jej granice” – mówią pomysłodawczynie projektu. Dyrektor targów GDS, Kirstin Deutelmoser, zaznacza, że niemiecki rynek odzieżowy stał się na tyle przewidywalny, by łaknąć nowości z niedostępnych do tej pory źródeł. O ile dana marka jest odpowiednio przygotowana na ekspansję, istnieje duże prawdopodobieństwo sukcesu.
Co zadecydowało o wyborze tych a nie innych marek? Przede wszystkim szybkość reakcji na propozycję wyjazdu. Przygotowanie na duże kontraktacje, zaplecze produkcyjne, odpowiednia sieć dystrybucji, ale też różne grupy docelowe. Mamy więc spory rozstrzał cenowy czy stylistyczny, ale nie jakościowy. Przynajmniej według osób odpowiedzialnych za selekcję. Na targi The Gallery pojadą Basic Station, ESTby eS., Joanna Hawrot, Le Brand i SOLD, na GDS będą nas reprezentować Baldowski, Goshico, Mako, Mumu i Nowińska. Specjalne stanowisko zajmie marka Loft37 w ramach zdobytej pod koniec zeszłego roku nagrody HUSH Selected. Na okoliczność prezentacji został wydany katalog „Ready to wear Polish Brands” zawierający wszystkie niezbędne informacje w języku angielskim (na zdjęciu powyżej).
Ilona Antoniszyn-Klik przedstawiła punkt widzenia tej drugiej strony. Ministerstwo Gospodarki przygotowuje sześcioletni plan promocji polskiej mody, który ma na celu zapewnienie jej stałego miejsca na rynkach zagranicznych. Czego potrzebujemy już teraz, to instytucji lub osób, które umożliwiłyby dialog projektantów z odpowiednimi organizacjami. Projektant sam z siebie nie musi znać wszystkich możliwości oferowanych przez Państwo, z kolei Państwo niekoniecznie musi orientować się, kogo warto wesprzeć. Dzisiejsza konferencja świetnie pokazała niewykorzystane jeszcze opcje, które z roku na rok będą coraz lepsze. Dotacje systemowe i indywidualne, środki z funduszy unijnych, wsparcie regionalne – to wszystko jest, trzeba tylko wiedzieć, gdzie szukać. I z tym mamy największy problem. Parafrazując, jestem przekonana, że to może być „początek pięknej przyjaźni”. HUSH, chcąc nie chcąc, stał się brakującym ogniwem. Co będzie dalej? W planach HUSH Warsaw International jest wysyłanie wybranej grupy marek ze swojego portfolio na najważniejsze branżowe targi mody co roku. Na razie europejskie, z czasem azjatyckie. „Sky is the limit” – jednogłośnie stwierdzają dziewczyny. Trzymamy za słowo.
1 Comment
Basia J.
Jak mnie cieszą takie inicjatywy! Mam swoje zdanie na temat wszelkiego rodzaju wsparcia ze strony państwa (nie będę się tu wywnętrzać, bo to nie na temat), ale jeśli już mamy tak szeroko zakrojone wsparcie w różnych dziedzinach, to bardzo cieszy mnie fakt, że wreszcie na wyżynach administracji dostrzeżono potencjał polskich marek modowych. Choć oczywiście nie byłoby o tym mowy, gdyby Anna&Magda nie wymyśliły, że trzeba im tą kwestię zasygnalizować. Są fantastycznym przykładem tego jak można wymyślić sobie coś, co większości osób się nie śniło i z tą wizją pruć na przód. Uwielbiam je za to!