Łukasz Jemioł razy dziesięć

Oglądać rodzimy pokaz mody, wciąż mając w pamięci zdjęcia najnowszych sylwetek Driesa van Notena, to rzecz ryzykowna. Tym bardziej, że lakoniczna zapowiedź podczas poprzedzającej wydarzenie konferencji prasowej zdradziła inspirację orientem. I właśnie tak to sobie mniej więcej wyobraziłam. Ciężkie tkaniny, aksamity, welury, lamy i żakardy, bogate zdobienia, hafty i aplikacje, a przede wszystkim istna eksplozja ciepłych barw w odważnych kompozycjach. Bardzo miło było się nie rozczarować. Ba, mieć z patrzenia ogromną przyjemność, a entuzjazm zachować jeszcze na długo. Według oficjalnych danych właśnie mija dziesięć lat pracy twórczej projektanta. Jubileusz najlepiej uczcić wielkim pokazem, wiadomo. Jednak niewielu mamy w Polsce projektantów,  u których ogrom formy nie ma szans zdominować treści. Bywają pokazy przepełnione powtarzalnymi sylwetkami, w połowie których nuda ogarnia nawet przypadkowych gości. Bywają też huczne imprezy, które projektami nic specjalnego nie wnoszą, choć znamion szkodliwości społecznej nie noszą. Łukaszowi udało się ominąć patos dziesięciolecia, choć zarówno złote wytłaczane zaproszenia, jak i ogromna aksamitna kurtyna – główny element scenografii pokazu – odrobinę nim straszyły. Na ziemię natychmiast sprowadził przepiękny wybieg zbudowany z ciemnobrązowych desek. Choć stumetrowy, zaskakująco przytulny. Po fakcie dowiedziałam się też o dyskretnie rozpylonym zapachu paczuli – tym samym, który unosi się w butikach projektanta. Poprzedniego dnia Łukasz Jemioł pokrótce opowiedział, w jaki sposób powstaje w jego głowie kolekcja. Jeszcze zanim przystąpi do szkiców, oczami wyobraźni widzi wyraźnie wszystkie sylwetki. Jeśli było tak i tym razem, chapeau bas.

Harel Lukasz Jemiol pokaz

Sekwencje stylizacyjne składające się na niemal siedemdziesiąt sylwetek, po raz pierwszy obecne w linii Premium ubrania męskie, a do tego mini projekt – owoc współpracy z jednym z głównych sponsorów wydarzenia, marką Dell: skórzane torby na laptopa. Liczba wykorzystanych materiałów – oszałamiająca. Wariacji na tematy bliżej i dalej wschodnie również. Barwy kamieni szlachetnych zmieszane z odcieniami korzennych przypraw, bogactwo faktur, a przy tym brak niepotrzebnej dosłowności i elementy, które już na dobre weszły do kanonu estetyki projektanta. Nie zabrakło charakterystycznych (i uniwersalnych) kurtek i płaszczy, obszernych otulających dzianin i obecnych chyba już na dobre u Jemioła skór. Zaczęło się od futer, kożuchów i mięsistych dzianin, by płynnie przejść w musztardowe aksamity (zdecydowanie to odcień Savory, nie Sarepskiej, kurkuma robi swoje), błękitno żółty deseń o etnicznym sznycie niesprecyzowanego pochodzenia czy biało niebieski nadruk na myśl przywodzący porcelanę z dynastii Ming. Róż przemieszany z czerwienią i bordo, metaliczne nieregularne pasy, nakrapiana skóra, złoto, przeźroczystości, budzące szczery podziw aplikacje, aż wreszcie szereg czarnych sukien wieczorowych – równie odważnych, co smakowitych.
Ogromne znaczenie w kolekcji miał detal. Łączenia paneli za pomocą sznurka, tkanina misternie zdobiona… guzikami czy wspomniane przed chwilą aplikacje – stworzone z agrafek, cekinów, dżetów i niezidentyfikowanych metalowych elementów w odcieniu srebra, starego złota, oranżu i czerwieni. Część wspólną stanowiła talia nonszalancko podkreślona cienkim skórzanym paskiem o okrągłym przekroju, zakończonym skórzanymi pomponami. To przyjemny akcent dla wszystkich, którzy chcieliby mieć w szafie Jemioła, ale niekoniecznie stać ich na pełną kreację. Paski wiązane były na różne sposoby, niektóre z nich przypominały bardzo podstawowe wersje japońskich splotów (przypadek? nie sądzę). Wrażenie robiły asymetrycznie naszywane plisowane panele (beżowa sukienka, brązowa spódnica), fenomenalnie pracujące ze światłem welury i niestandardowe (niezwykle udane) łączenia różnych surowców. Natomiast długie chwosty, podejrzewam jedwabne, z tajemniczych dla mnie powodów jako jedyne wydawały się nie na miejscu, tęskniąc zapewne za swoim współczesnym przeznaczeniem wnętrzarskim, najlepiej w okolicach okien.

Kolekcja została tak mocno rozbudowana, że ciężko mówić o jednym motywie przewodnim. Rzeczony orient nie wystarcza, on tylko wyznaczył pewien kierunek, którego projektant konsekwentnie (i umiejętnie) się trzymał. Miękko i zadziornie, poprawnie i dekadencko – co sylwetka to inna forma wyrazu. Zapewne w związku z okrągłą rocznicą znalazło się trochę miejsca na wspomnienia. Uwielbienie skór naturalnych i futer (które przysparza tyle samo przeciwników co zwolenników), drapowań, asymetrycznych form, dresowych fasonów, lureksowych nici, surowych cięć czy opracowanej perfekcyjnie na dany sezon gamy kolorów. Były to jednak tylko nieduże ukłony w stronę przeszłości. Odniosłam wrażenie, że Łukasz Jemioł porzucił na dobre swoją strefę bezpieczeństwa (swego czasu odrobinę mu to zarzucałam) i wreszcie postanowił porządnie zaszaleć. Efektem jest kolekcja na światowym poziomie (nie znoszę stosować takich porównań, bo kolekcja po prostu albo jest na poziomie, albo nie, świat nie ma tu nic do rzeczy – ale niech będzie), to kompletne, skończone dzieło, wstęp, rozwinięcie, finał. Tym lepiej zaserwowane, że stylizowane przez jedną z naszych najlepszych stylistek, Agnieszkę Ścibior.
Serdecznie gratuluję projektantowi przetrwanych dzielnie i na szczycie dziesięciu lat w branży, którą najwyraźniej sobie ukochał i która odwzajemnia to uczucie. Tytułowe „razy dziesięć” to moja refleksja na temat ciągłego rozgałęziania się marki (nie mylić z rozmienianiem na drobne). Bardzo jestem ciekawa, co z niej wyrośnie przez kolejną dekadę…

1_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
3_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
5_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
7_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
9_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
11_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
13_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
15_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
17_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
18_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
19_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
21_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
23_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
25_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
26_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
27_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
29_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
31_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
33_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
34_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
35_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
37_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
39_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
41_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
43_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
45_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
46_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
47_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
48_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
49_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
51_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
53_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
55_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
56_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
57_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
59_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
61_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
63_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
65_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
67_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
69_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
70_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
71_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
73_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
75_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
77_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
78_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
79_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
81_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
83_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
85_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
87_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
89_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
90_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
91_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
93_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
95_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
97_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
99_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
100_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
102_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
104_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
106_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
108_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
110_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
112_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
114_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
115_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
116_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
118_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
119_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
120_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
122_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
124_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
126_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
128_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
130_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny  134_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
136_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
137_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny
138_web_LukaszJemiol_300915_fot_Filip_Okopny

Fot. Filip Okopny Fashion-Backstage.com
Stylizacja: Agnieszka Ścibior
Makijaż: Wilson Will | Rouge Bunny Rouge Poland
Włosy: Michał Bielecki | LA BIOSTHETIQUE Polska
stylizacja paznokci JOKO Cosmetics
Buty: Kazar
Biżuteria: Apart
Rajstopy: Gatta
Torebki: Łukasz Jemioł for Dell

3 Comments

  • Jag
    Posted 2 października 2015 07:46 0Likes

    Muszę przyznać, że bardzo ładna jest ta kolekcja. Tak po prostu, po kobiecemu 🙂 I wiele z tych rzeczy mogłabym mieć u siebie w szafie. Miałam jeszcze do niedawna wrażenie, że większość kolekcji Łukasza przypomina mi tę z zimy 11/12, ale autentycznie widać, że projektant się rozwija – i to jest w tym wszystkim najważniejsze. Detale są fantastyczne i nawet rzeczone chwosty nie przeszkadzają; chociaż – faktycznie – ładnie prezentowałyby się podwieszone przy jasnym oknie 🙂

  • NorthFashion
    Posted 3 października 2015 09:28 0Likes

    Mi najbardziej przypadła do gustu czarna sukienka zamykająca pokaz i piękny szary płaszcz 🙂

  • Weronika
    Posted 17 października 2015 11:51 0Likes

    przepiękna niebanalna a jednocześnie tak wspaniale ready to wear…

Leave a Reply