W kręgu żarłoków, czyli jak powstaje jedwab

Wyobrażacie sobie taką pracę, w której przez miesiąc jecie bez przerwy i powiększacie się kilka tysięcy razy? A wszystko w imię wytworzenia jednego z najbardziej szlachetnych surowców świata? Oto, co musi wykonać przeciętny jedwabnik, by dać się przerobić na cieniutką nić. Chyba że uda mu się przepoczwarzyć w motyla i uciec z fabryki. Brutalne? A to dopiero początek.

web-framework-108957_1280

Larwy jedwabników morwowych (Bombyx mori) lub dębowych (Atheraea pernyi) karmione są liśćmi morwy lub dębu. Przez miesiąc rosną jak szalone, zrzucają swoją skórę cztery razy, by wreszcie zacząć wydzielać białkową substancję, którą okalają się w kokon. Po trzech dniach potencjalna przędza jest gotowa do przejęcia przez człowieka. I tu się zaczyna kolejny etap naszego horroru. Najpierw kokony są sortowane według wielkości i koloru (zwykle wyróżnia się trzy odcienie: biały, żółty i szary – o różnym natężeniu). Potem zmiękczane. Słowo delikatne i niewinne, ale zmiękczanie polega na naprzemiennych gorących i zimnych kąpielach w celu złagodnienia działania tzw. kleju jedwabnego, czyli serycyny (na drugim zdjęciu poniżej ugotowane kokony). Powoduje, że włókna są twarde i kleiste, więc trudno uzyskać z nich nić bez tego procesu. Poczwarki wrzucane do wrzątku są żywe, co jest jednym z kluczowych argumentów wegan przeciwko noszeniu jedwabiu. Zdarza się, że żyjątka przeżuwają nić od środka i wydostają się, pozostawiając pusty kokon. Ten jednak nie jest już pełnowartościowy – uzyskana nić będzie znacznie słabsza i o wiele krótsza.

cocoon-722618_1280

Pojedyncza nić, którą da się odwinąć z kokonu po procesie zmiękczania, jest niezwykle cienka. Dlatego potrzebne są przynajmniej trzy pasma do wytworzenia przędzy o odpowiedniej średnicy. Dużo zależy od tego, z której części kokonu korzystamy. Środkowa jego część rozwija się najlepiej. Rozkręcane w ten sposób nici nazywamy greżą. Przędza szapowa powstaje z włókien, których nie da się rozwinąć – tu wchodzi do gdy metoda czesankowa. Mamy jeszcze części odpadowe zwane buretą oraz nić z początku i końca kokonu – fryzon.

silkworm-cocoons-15045_640

Aby powstał motek, trzeba uprząść od trzystu do sześciuset metrów nitki. Przeciętny motek będzie ważył około trzech kilogramów. Na jeden gram gotowej nici potrzeba piętnastu kokonów. Prosta zagadka: ile jedwabników musi zginąć, by do tkalni mogła dotrzeć sześćdziesięciokilowa transza motków? Nawet jeśli część motyli wydostanie się na zewnątrz, zwykle jest tak utuczona, że nie daje rady wznieść się w powietrze. Porównuje się je do krów hodowanych specjalnie na mięso. Czy noszenie jedwabiu jest tak samo dyskusyjne jak noszenie naturalnych skór i futer? Nie słyszę podniesionych głosów obrońców praw zwierząt, nie widzę aktywistów oblewających farbą gwiazdy w jedwabnych kreacjach. Ale być może niezbyt uważnie się przyglądam.
Istnieje etyczny sposób pozyskiwania jedwabiu, wciąż mało popularny na rynku produkcyjnym. Powstaje z gatunku Samia cynthia ricini . Nie zabija się gąsienic, ponieważ tworzą kokon ze sporym otworem, przez który wylatują, gdy przeobrażą się w motyla. Metoda otrzymywania nici jest tu jednak zupełnie inna. Włókno jest przędzone i gręplowane w identyczny sposób jak wełna (zresztą podobnie jak wełna jest surowcem proteinowym – stąd porównywalna wrażliwość na działanie czynników zewnętrznych). Jak sprawdzić, czy jedwab jest prawdziwy? Będę brutalna do samego końca. Trzeba go podpalić. Nie polecam palenia japońskiego kimona vintage – tu rzadko kiedy można mieć wątpliwości, ale gdy już się pojawią, spróbujmy z jedną nitką. Powinna zamienić się w popiół i bardzo nieprzyjemnie pachnieć (jak to palone białko).
P.S. Tekst powstał dla magazynu Qelement w 2014 roku.

japan-218631_1280

Zdjęcia: Pixabay, licencja Creative Commons.

5 Comments

  • Sylwia
    Posted 24 lutego 2016 14:00 0Likes

    Jedwab zawsze będzie wytwarzany i pożądany. W niektórych przypadkach nie da sie go zastąpić tj. Nici hirurgiczne, czasze balonów i spadochronów. Jest najdłuższym naturalnym włóknem, co znaczy, że jest ciagłe, a nie skręcane, dzięki czemu jest bardzo trwałe. Ma tez bardzo dobre właściwości jeżeli chodzi o higroskopijność etc. Swoją drogą, bardzo mnie drażni nadużywanie określenia „jedwab” na tkaninę, gdy ktoś ma na myśli rodzaj włókna. Pisałam też kiedyś o tym na swoim nieistniejącym już blogu :'(

  • Sylwia
    Posted 24 lutego 2016 14:10 0Likes

    Aha, a gąsienice jedwabników sie je… Tzn. można zjeść…

  • Roberto
    Posted 1 marca 2016 11:43 0Likes

    Przyznam się, że bardzo ciekawe 😉

  • Hadron
    Posted 7 marca 2016 08:41 0Likes

    Bardzo ciekawe. Nie wiedziałem, jak powstaje jedwab. Bardzo pouczający artykuł. Dziękuję i zapraszam na mojego bloga

  • basia
    Posted 23 marca 2016 13:35 0Likes

    Film o jedwabiu z Milanówka

Leave a Reply