Cyber Folk

Polski folk to temat, który wciąż powraca w bardziej lub mniej udanych odsłonach. Mogłabym się rozpisywać godzinami o muzyce ostatniego stulecia, od Lutosławskiego po Ciechowskiego, w samych superlatywach. Z modą bywa różnie. Mierzyli się z tematem i Arkadius w złotych dniach swojej kariery, i Joanna Klimas podczas swojego powrotu do branży. Mieliśmy też wysyp dziwnych interpretacji, niewiele różniących się od asortymentu Cepelii (z całym szacunkiem dla tejże). Koniec końców okazuje się, że najlepiej czerpanie ze źródeł przeszłości wychodzi osobom bezpośrednio z nimi niezwiązanym, np. Phoebe Philo, której ludowe pąki róż obiegły wszystkie Vogue’i świata, choć wyjęte były jak żywcem z polskiego skansenu. W czym tkwi sekret? Być może w całkiem nowym spojrzeniu, nieobciążonym nawet jednym typowym skojarzeniem. Najprawdopodobniej właśnie z tego założenia wyszła Kinga Król z Confashion, której wiosenno letnia kolekcja ujmuje ludowość w kompletnie inny sposób.

confashion5
Mnogość kolorów to specjalność chyba każdej kultury świata. W dzieciństwie fascynowałam się strojami ludowymi różnych krajów, zaopatrzona w fantastyczny ilustrowany atlas, z zapartym tchem oglądałam też te fragmenty wyborów Miss Świata, w których uczestniczki występowały w strojach narodowych. Szczerze mówiąc, nawet jako małe dziecko byłam rozczarowana przewidywalnością polskich stylizacji. Nie skomentuję mrożących krew w żyłach prób nadania im nowoczesnego tonu, np. poprzez wykorzystanie barw naszej flagi. Wyparłam te wspomnienia z pamięci i nawet hipnoza ich nie przywróci. Gdy napatrzymy się na coś i do tego przyzwyczaimy, ciężko wydostać się poza ramy. A jednak niektórym się to udaje. Obserwowałam powstawanie tej kolekcji za pośrednictwem mediów społecznościowych, tu grafika, tam paleta kolorów, roślinne kształty w narkotycznym wręcz nasyceniu, nawet trochę koralików. Wszystko jednak totalnie świeże, tak jakby sto lat od teraz ktoś znalazł w archiwach zdjęcia któregoś z zespołów ludowych i wybrał tylko poszczególne elementy, by zrealizować je po swojemu.
Confashion przez długi czas kojarzona była z dzianiną. Eksperymenty poza strefą komfortu wyszły marce na dobre. Drukowane plisy już w zeszłym roku zachwyciły publiczność, pojawiają się i teraz, z tym że delikatnie dotykają motywów łowickich pasów. Zamiast haftowanych kwiatów, mamy ich gradientowe sylwetki lub wersję żakardową (tkaną komputerowo). Ubrania kryją w sobie dodatkowe warstwy, dokładnie tak samo jak kostiumy poszczególnych regionów. Jednak tutaj wszystko stanowi jeden element, sprytnie ukryty za połami materiału, pojawiający się dopiero w ruchu. „Dużo łatwiej jest przetworzyć, a nawet zacytować egzotykę niż rodzimą kulturę ludową” – zauważają twórczynie marki i nie da się z nimi nie zgodzić. A jednak udało się i serwują nam Polskę na egzotycznym półmisku.

Fot. Ania Cywińska
Makijaż: Paulina Kurowiak
Włosy: Dariusz Madej
Stylizacja: Agnieszka Nowicka
Modelka: Karolina /UNITEDforMODELS
Buty: Vagabond

Leave a Reply