Wiola Wołczyńska Essential

Dziś z ogromną przyjemnością przedstawiam czy może raczej przypominam projektantkę, która ceni czas zarówno swój, jak i swoich odbiorczyń. Dbając o jakość i każdy szczegół, przygotowuje nieduże kolekcje wymykające się sezonowym modom. Bo jeśli kupujesz coś u Wioli Wołczyńskiej, masz pewność, że nie zestarzeje się to ani z powodu błyskawicznych zmian w trendach, ani upływających miesięcy. Od lat projektantka stawia na wysokogatunkowe materiały i uniwersalne kroje, co nagle zaczęło się wpisywać w ideę „slow fashion”. Pomysł ten realizuje praktycznie od samego początku, wyprzedzając światowy trend na świadomą modę. Te rzeczy będą towarzyszyć kobiecie zdecydowanie dłużej również dlatego, że po prostu nie mogą się znudzić.
essential-2
Wiola śmieje się, że należy do tych osób, którym zawsze za gorąco, woli więc mieć na sobie więcej warstw, którymi może manewrować w zależności od temperatury. Stąd w kolekcji mnóstwo lekkich bluzek i cieniutkich golfów, delikatnych i miękkich dzianin, układających się świetnie zarówno solo, jak i w duecie (tercet i kwartet także wchodzą w grę). Nieprzypadkowa tu obecność przydługich rękawów – również takich z otworem na kciuk. Siłą rzeczy współgrają kolory, tworząc stonowaną paletę od oliwek, poprzez bordo, granat i szarości, na przybrudzonym różu kończąc. To ubrania ratujące każdą sytuację z serii „nie mam co na siebie włożyć”. Nie będzie spektakularnych stylizacji i fajerwerków. W zamian chwila wytchnienia i pewność, że wygląda się dobrze.
Lżejszym bluzkom i sukienkom towarzyszą okrycia wierzchnie idealne na jesień, choć dość przewrotne. Ciemnozielona parka z grubej bawełny jest niestandardowo wiązana w pasie grubym paskiem charakterystycznym dla trencza. Z kolei wełniany płaszcz uszyty został z dzianiny typowej dla swetrów, a jego kaptur wyłożony „misiem”. Są też obszerne kamizele do noszenia solo lub w komplecie z czymś cieplejszym pod spodem, odpowiednio dobrane z powodzeniem udające płaszcz. Warto przyjrzeć się zapięciom, zatrzaski wychodzą ze swojej praktycznej roli, układając się w regularne wzory lub ozdobne akcenty. Widać tu swobodę poruszania się między różnymi formami, zgrabne połączenia różnych funkcji, a wszystko w spokoju i równowadze.
Długo zastanawiałam się, czy pisać, że Wiola Wołczyńska od kilku lat choruje na stwardnienie rozsiane. Nie ukrywa tego, ale też nie łączy ze swoją twórczością. Stwierdziłam wreszcie, że dam o tym znać, bo być może jej postawa zainspiruje osoby, które same chorują i czasem brak im sił, by myśleć pozytywnie. Projektantka postanowiła działać pomimo sporych przeciwności losu. Jestem pod wrażeniem jej postawy, bo naprawdę z tą chorobą bywa różnie. I jeszcze drugi powód, który wpłynął na moją decyzję. Być może któreś z Was będzie chciało pomóc Wioli lub innym potrzebującym. Tutaj możecie to zrobić szybko i bezboleśnie.

Fot. Małgorzata Turczyńska
Makijaż i fryzury: Aleksandra Foka Przyłuska
Modelki: Karolina Słysz (D’Vision) i Emilia Tarczyńska (Wave Models)
Stylizacja: Wiola Wołczyńska

1 Comment

  • Health Beauty
    Posted 11 listopada 2016 23:39 0Likes

    Świetna stylizacja 🙂

Leave a Reply