Kiedy to minęło? Mam wrażenie, że ledwo co wyszłam ze świątecznego sklepu Robotów Ręcznych, grzejąc zmarznięte uszy nową wełnianą czapką, a tu znów ta sama historia. Tym razem jednak marka otwiera swoje podwoje w samym sercu Warszawy, a przy okazji z jednym z moich ulubionych miejsc, czyli na Mysiej 3. Nie wiem, czy odliczać dni, czy raczej godziny, bo butik rusza już 17. listopada. To idealne miejsce dla wszystkich, którzy poszukują niebanalnych prezentów gwiazdkowych (tak! święta też już niebawem, w co również trudno mi uwierzyć), ale też po prostu ciepłych ubrań i dodatków na zimę, przede wszystkim z najnowszej kolekcji marki, „Wonderwool”.
„Wonderwool” to dla mnie święta stuprocentowe. Być może działa muzyczne skojarzenie z „Winter Wonderland”, a może klimat ręcznie robionych swetrów, które same w sobie są tak przytulne, że atmosfera wokół automatycznie się ociepla. To nastrój domowego relaksu, dobrze znany fanom marki, z wygodą w roli głównej, ale też zmysłowością i pięknem, z których wcale nie trzeba rezygnować, przekraczając próg mieszkania. To świąteczny poranek, spokojny i nieśpieszny, ale też elegancka rodzinna kolacja czy wieczorne obserwowanie fajerwerków. Marta Iwanina-Kochańska, twórczyni i projektantka marki, w tym roku dosłownie szaleje z wzorami, łącząc najróżniejsze sploty i surowce. Szlachetne materiały, moher, alpaka, a przede wszystkim wełna z merynosów, składają się na dość obszerne, uniwersalne formy swetrów, ale też przewrotne i nieco trudniejsze w interpretacji szorty. Obok czapek pojawiają się szaliki, kominy, opaski, turbany oraz nowość – berety. Niektóre modele czapek zdobione są futrzanymi pomponami. Warto podkreślić, że futro pochodzi z odzysku, tym samym Roboty Ręczne nie wspierają przemysłu futrzarskiego, lecz zwalniają miejsce w babcinej szafie.
Roboty Ręczne oferują też tworzenie ubrań i dodatków na zamówienie, a co za tym idzie, na miarę. Projekty indywidualne będzie można zamawiać również na Mysiej. Pop-up będzie działać aż do lutego. Jeśli planujemy zamawiać prezenty gwiazdkowe, lepiej się śpieszyć, bo trochę czasu na ich wykonanie potrzeba. Na szczęście w sklepie czekają też gotowce, więc zapominalscy będą mogli zaopatrzyć się w nie tuż przed Wigilią. O ile wcześniej się nie wyprzedadzą. Oto prawdziwe „slow fashion”!
Fot. Sebastian Cviq
Makijaż: Magdalena Łach
Produkcja: Monika Kandefer, Marta Iwanina-Kochańska
1 Comment
Gosia
🙂