Slava Varsovia

Jest rok 2013. Wtedy po raz pierwszy spotykam się z projektami Anny Szydłowskiej. Jeszcze nie wiem, kto za nimi stoi, jaka jest idea ani jak długo na tym naszym kapryśnym rynku wytrzymają. Ale już widzę, że jest inaczej, zdecydowanie, mocno, z charakterem. Przyglądam się ogromnej torbie z podwójnymi uszami – z jednej strony bardzo prostej, ale z drugiej widać, że przemyślanej pod każdym względem. Uważna koncepcja popłaca. Podczas niedawnego spotkania z projektantką i właścicielką marki dowiaduję się, że ten model prawdopodobnie nigdy nie wyjdzie z produkcji. Klientki nie pozwolą. Gdy zapada decyzja o zakupie jednego koloru, prawie pewne, że zapadnie druga, o kolorze kolejnym. Przyglądam się i bestsellerom, i nowościom, a wszystko pod pretekstem premiery najnowszej kampanii (fenomentalnej!), zrealizowanej na drugim końcu świata, w scenerii południowoamerykańskiej pustyni.

SLAVA VARSOVIA (3)
Akcesoria to dla projektanta wdzięczny temat. Nie muszą nadganiać sezonów i wciąż zaskakiwać. Piszę tu o kolejnej marce, która stawia na ponadczasowość i funkcjonalność, nie narażając odbiorców na ból znikających na zawsze towarów. Przeciwieństwo szybkiej mody, to na pewno. Od szału na tzw. „it bags” minęło kilkanaście lat, lecz wciąż myślimy o torebkach ich nazwami (lub numerami), zamiast wpasowywać w konkretną datę. I bardzo dobrze. Slava Varsovia może się pochwalić kilkoma rozpoznawalnymi modelami (w tym wspominaną wcześniej torbą, która zmieści wszystko), a w tym roku zaskakuje totalną nowością, stworzoną przy okazji niedawnej wizyty w Peru: ręcznie wyplatanymi z trawy koszykami w kolorze słomianym i czarnym. Idealnie wpasowują się w oszczędny styl prostokątnych i półokrągłych listonoszek, wygodnych worków czy plisowanych „siatek” na skórzanym pasku.
Tradycyjne rzemiosło zawsze fascynowało Annę. Jako studentka wydziału tkaniny na łódzkiej ASP skupiała się przede wszystkim na twórczości lokalnej. Z czasem poznawała techniki rzemieślnicze kolejnych kultur, dochodząc do wniosku, że są one sobie bliższe, niż mogłoby się wydawać. Na dowód pokazuje mi prototyp: worek w stylu kolumbijskich Wayuu, ale utkany we wzory z Podlasia. Kto wie, może to kolejny krok Slavy? W końcu marka zgodnie z nazwą jest bardzo mocno osadzona w krajobrazach Europy Wschodniej i kultywować ma słowiańską pasję i staranność. Przy czym nie zamyka się na innych – to istotna cecha, zwłaszcza w tych czasach.
SLAVA VARSOVIA (4)
SLAVA VARSOVIA
SLAVA VARSOVIA (2)
SLAVA VARSOVIA (5)
SLAVA VARSOVIA (6)
SLAVA VARSOVIA (7)

Fot. Martyna Galla / Van Dorsen Talents
Stylizacja: Marcela Stańczyk
Modelka: Karolina Galla

2 Comments

  • elf
    Posted 6 lipca 2017 15:28 0Likes

    Zachwycona jestem od dawna, surowym stylem, niesamowitymi sesjami zdjęciowymi. Plisowana torbę nawet przymierzałam. W końcu nie wytrzymam i kupię a potem z dumą bede nosić. Kolejną świetną polska markę ❤

  • Robert
    Posted 13 lipca 2017 10:53 0Likes

    Prostota i minimalizm. Kwintesencja elegancji.

Leave a Reply