Dziś premiera podwójna. Bo nie dość, że marka Cyvonyuk wystąpi tu po raz pierwszy, to jeszcze ze zdjęciami, których u nikogo innego nie znajdziecie! Co, kto, jak i dlaczego? Pierwsze projekty odzieżowe Aleksandry Cywoniuk pojawiły się w 2016 roku. Po ukończeniu wydziału architektury (z pracą magisterską uznaną przez Stowarzyszenie Architektów SARP za jedną z najlepszych w Polsce) postanowiła spróbować sił w nieco bardziej plastycznej materii. Zabrała się do tego od podstaw, ukończyła więc projektowanie ubioru, nauczyła się szyć i zaczęła konstruować ubrania dokładnie takie, jakie sobie wyobrażała. Bez kompromisów, bez słuchania od podwykonawców, że się nie da. C/02 jest jej drugą kolekcją, pełną skrajności, lecz od początku do końca z matematyczną wręcz precyzją przemyślaną. Tu nie będzie fajerwerków i omdleń z zachwytu. Zamiast tego – solidna podstawa (fundament?) kreatywnej garderoby, do dowolnego rozbudowania. Gotowi?
Ach, ta nostalgia… Zgubi mnie do reszty. Spoglądam na przykład na osiowe ściągnięcia spódnic i sukienek i przychodzą do głowy wrażenia z początków tysiąclecia. Wtedy jednak był to bardziej sport łamany przez techno, a tu jest elegancko i skromnie. Kontrastowe przeszycia też już były, ale tu podążają za linią, wywijając się z falbanami, podkreślając rozcięcia, a nawet udając stelaż gorsetu. Rzędy falban towarzyszą marce od samego początku. Choć słowa mogą wywołać skojarzenie z flamenco, zdjęcia absolutnie temu zaprzeczają. To falbany mogą być stonowane? Nic nie krzyczy, nie ma deseni, jedyną ozdobę, prócz stębnowań, stanowią łańcuszki ze stali szlachetnej. Dyskretna biżuteria stworzona nawet nie dla nas, a naszych ubrań. Zdobiąca je w talii lub, bardzo nie typowo, wjeżdżająca pod podeszwy butów, wkomponowuje się tak świetnie, że pozostaje niemalże niezauważona.
Cyvonyuk to dbałość o surowiec. W C/02 znajdziemy bawełnę, wiskozę i jedwab. Zabieg sprytny i dobrze znany, czyli minimum kolorów czy tkanin przy zachowaniu pasujących do siebie elementów, owocuje rzędem spójnych projektów, które można dowolnie ze sobą zestawiać. Góry i doły, wiadomo. Ale da się też budować tę kolekcję warstwowo. Odpowiednie wycięcia – czasem niespodziewane – będą świetnie eksponować to, co pod spodem. Muszę przyznać, że jestem zaintrygowana i czekam na rozwój sytuacji. Ten spokój zaczarował mnie totalnie.
Fot. Urszula Wróblewska
Modelka: Aleksandra Fiłonowicz
1 Comment
CYVONYUK