VANITAS 18/19

Pamiętacie Vanity Nap? Wspominałam o marce kiedyś przy okazji specjalnych kolekcji sklepu Cloudmine. I wiecie co? Żałuję, że wówczas nie poświęciłam jej więcej czasu. Nie ma w internecie sprawiedliwości, zawsze komuś się dostanie mniej niż zasługuje. Całe szczęście, marka niezrażona moim lakonicznym podejściem, podesłała ostatnio zdjęcia najnowszej kolekcji. Już nie piżam czy szlafroków, ale ubrań codziennych. Momentami z tym piżamowym sznytem, tak lubianym prawdopodobnie od chwili pojawienia się na wybiegu Celine (lub wielu wielu wcześniejszych, o Coco Chanel nie wspominając), ale też zupełnie nowym, solidniejszym, obudowującym sylwetkę niebanalnie skrojonym płaszczem czy szerokimi spodniami z zakładkami w talii. Marka jako jedna z nielicznych w Polsce stawia na bardzo modny, choć trudny sztruks. Z wyboru tego wychodzi obronną ręką. Z każdego innego zresztą też. Oto Vanitas – pierwsza kolekcja Vanity Nap do noszenia oficjalnie poza domem.

Tytuł kolekcji dość brutalny, zresztą celowo nawiązuje do motywu sztuki, tak popularnego m.in. w średniowieczu. Ale czy marnością i przemijaniem trzeba się martwić aż tak bardzo? Już w szkole pocieszałam się horacjańskim „Carpe diem”, co do tej pory stanowi świetne lekarstwo na te wszystkie potworności (a być może nawet dlatego wciąż nie wstrzyknęłam sobie botoksu – ha, ha, ha…). Na szczęście w przypadku Vanity Nap wspomniana inspiracja stanowi punkt wyjścia, nie cel sam w sobie. Nie znajdziemy zatem nadruków trupich czaszek czy przedruków słynnych obrazów. Za to jak najbardziej do tematu pasuje kolorystyka czy sam klimat niezwykłej sesji zdjęciowej (w obiektywie Gosi Turczyńskiej). Czarna kula podniesiona w dłoni może nieco przypominać znajome ujęcia malarskie ze szczątkami w roli głównej, ale nie musi.
Projektantki marki podkreślają, że chodzi o ubieranie się dla siebie, nie dla świata. Zatem możemy się kierować tymi samymi kryteriami, co przy wyborze piżamy. To także eksperyment, analiza roli ubioru poza domem, gdy jednak mimo wszystko pewne zasady obowiązują. Poszukiwanie równowagi owocuje zestawianiem półprzeźroczystych siatek z grubym sztruksem, delikatnych sukienek i bluzek z nowoczesnymi garniturami. Trochę tu też sportu, zaznacza obecność w kangurkach, torebkach „nerkach” czy bluzach z kapturem. Dzieło wieńczą sztruksowe płaszcze z szerokimi mankietami i dużymi kołnierzami, w odcieniu karmelu i liliowego fioletu. I nie jest to sztuka dla sztuki, że tak się wyrażę, bo projekty występują w pełnej pełnej rozmiarówce. A ten fakt sporo polskich marek wciąż lekceważy. Tu mamy pełen szacunek dla różnych kobiecych wielkości. Marność zamieniamy na próżność. A co!

Fot. Gosia Turczyńska / NEW ORDER WARSAW
Modelka: Anna Cholewa / D’VISION
Scenografia: Ania Witko
Make-up & hair: Kasia Biały / ART FACES
Stylizacja: Vanity Nap
Retouch: Maria Bieluszko / Bieluszko Retouch

Fot. Gosia Turczyńska / NEW ORDER WARSAW
Modelka: Liza Korol / Specto Models
Scenografia: Ania Witko
Make-up & hair: Kasia Biały / ART FACES
Stylizacja: Vanity Nap
Retouch: Maria Bieluszko / Bieluszko Retouch

Leave a Reply