LINE. Wiosna/lato '19.

Jak miło odkrywać marki, które już jakiś czas istnieją, a mimo to nie miało się o nich pojęcia. Tak, czasy, w których wiedziałam o wszystkich, już dawno minęły. Ale może i lepiej? Dzięki temu docierają do mnie takie niespodzianki, jak na przykład wieści o LINE, która właśnie zaprezentowała światu swoją trzecią kolekcję. Nazwa? Z jednej strony od lnu – flagowej tkaniny, od której wszystko się zaczęło. Ale to także wyraźnie nakreślone linie: takie klasyczne, proste, uniwersalne. I jak wielkim banałem by nie była ta nasza droga klasyka, to i tak się sprawdza, czy tego chcemy, czy nie. W zeszłym roku absolutnie zakochałam się w lnianych garniturach noszonych przez Skandynawki – oczywiście do sportowych butów. W tym doczekałam się wersji niezobowiązującej – na poniższym zdjęciu.

Linia nie tylko kreśli te kolekcje. Ona je łączy. Kolejne produkty powstają w nawiązaniu do poprzednich. Zatem znów mamy do czynienia z marką, dla której sezony to rzeczy umowna. W przypadku LINE nie wyczuwam ani odrobiny ściemy na zasadzie „mamy pełno niesprzedanych rzeczy, to zacznijmy pisać, że jesteśmy ponad sezonami”, tylko świadomie zbudowaną strategię (jakkolwiek nie lubię tego słowa i uważam, że w kontekście mody jest nadużywane, tutaj ma rację bytu). Jeszcze jedna cecha wspólna wszystkich projektów: krój oversize. I znów: nie z lenistwa, a z wygody (subtelna różnica). Dowód? Każdy element występuje w trzech rozmiarach. Chodzi o to, by nie krępowały naszych ruchów, a nie pochłaniały każdą sylwetkę, odbierając jej każdą cechę charakterystyczną.

Oprócz lnu wiosnę witają wełna, wiskoza i bawełna. W naturalnych, przyjemnie neutralnych odcieniach złamanej bieli, jasnego beżu, głębokiej czerni i kraciastej szarości. Zapożyczeniom z męskiej szafy, czyli wspomnianym garniturom czy koszulom, towarzyszą mini spódniczki, szorty i krótkie sukienki. Te ostatnie to wcale nie taka prosta sprawa: falbany, marszczenia, szczypanki, stójki – a jednak, dzięki zastosowaniu szlachetnego materiału, jakim jest len, zdobienia nie wydają się przerysowane.

Z prawdziwą przyjemnością będę śledzić dalsze poczynania marki, a Was zapraszam do sklepu internetowego. Bo naszym liniom towarzyszą bardzo przyzwoite ceny.

Fot.: Magdalena Kozicka
Modelka: Madi / Uncovermodels
Makijaż: Sandra Majewska
Produkcja: fashionvalley.pl

Leave a Reply