Jeśli refleksja o nadmiernej konsumpcji jest Wam bliska, działania There Is No More docenicie na wiele sposobów. Już sama nazwa prowokuje do myślenia, bo czy chodzi tylko o to, że każdy egzemplarz jest niepowtarzalny? Czy może raczej o to, że jeśli nie wyrwiemy się z błędnego koła kupowania i wyrzucania, tej planecie niewiele do końca zostanie? There Is No More ma swoje sposoby, by choć odrobinę ten pęd spowolnić.
A jak się zaczęło? Ania i Kasia, twórczynie marki, poznały się kilka lat temu przy produkcji wydarzeń społeczno-artystycznych w Katowicach. Po pracy chętnie odwiedzały śląskie ciucholandy, nie spodziewały się, że któregoś dnia ich znaleziska będą otrzymywać kolejne, zaskakujące drugie życie. I to z przesłaniem znacznie szerszym niż „fajny tani ciuch”. Fascynację przeszłością zgrabnie połączyły z troską o przyszłość. Tak powstała There Is No More – marka akcesoriów tworzonych w procesie upcyklingu. Dziewczyny wspólnie wyszukują materiały (wciąż i zawsze w second handach), wymyślają ich nowe zastosowanie (bo nierzadko materiały to po prostu stara kurtka czy spódnica), opracowują kolorystykę, a potem odszywają ozdobne torebki – woreczki z pomocą zaprzyjaźnionej krawcowej. Mamy zatem i wykorzystywanie surowca na nowo, i minimalne odrzuty materiału, i etyczne tempo pracy.
Sesja, która towarzyszy letniej odsłonie marki, nieprzypadkowo powstała na Sycylii. Dzisiaj tak wyglądają miejsca wakacyjnych wypraw. Co, jeśli nadchodzące zmiany klimatu sprawią, że w niedalekiej przyszłości ten obraz uniknie zniszczeniu? Dlatego wśród tych ziemskich rozkoszach publikujemy refleksje — mobilizujące hasła — którymi staramy się przypomnieć, że kondycja Ziemi zależy również od nas, a nasze wybory i postawa mają znaczenie – piszą założycielki There Is No More. Nikt nie jest idealny – my również wychowałyśmy się na przecenach w sklepach fast fashion i ciągle uczymy się jak marnować mniej wegetariańskiego jedzenia, a zakupów nie pakować do plastikowych toreb. Ale wierzymy, że z roku na rok nowe zachowania staną się nawykami, a każdy kolejny krok będzie łatwiejszy. Nie chodzi o to, żeby zrobić wszystko – ważne jest to, żeby zacząć robić coś. There is no more to nasze najpiękniejsze coś.
I ja to rozumiem, doceniam i podaję dalej. Polecam też, zamiast zamawiać podobną torebkę dowolnie wybranej skandynawskiej marki (aż chce się użyć „clickbaitowego” hasła typu: „one opanowały Instagram!”), rozważyć wsparcie produkcji naprawdę lokalnej. W dodatku z przesłaniem.
1 Comment
Mariusz Strzałkowski
Przede wszystkim trzeba zwrócić uwagę na to, że takie torby/torebki są maxymalnie oryginalne! 🙂