A gdyby tak na chwilę przenieść się do Budapesztu? Dawno tu nie było nic węgierskiego, chyba od tekstu z 2014 roku, w którym przedstawiłam Wam m.in. Nanushkę (która teraz w świecie mody czy też świecie influencerek jest równie pożądana, co niedawno opisywane Ganni). Tym razem Budapeszt dotarł do mnie z Poznania, a to za sprawą sklepu Concept 21, w którym co i rusz pojawiają się interesujące i niekoniecznie polskie marki. Oto Daige – póki co wciąż niszowa, ale przewiduję, że wkrótce może się to zmienić, jeśli utrzyma styl i poziom. Powstała w odpowiedzialnej odpowiedzi na szybką modę, by niewielkimi nakładami lokalnej produkcji i uniwersalną formą nieco zwolnić w tym szalonym świecie. Efekt? Cieszące oko nieduże kolekcje, powstające w niewielkim studio w węgierskiej stolicy.

Melinda Tóth przyznaje, że duży wpływ na jej działania miał film dokumentalny „True Cost”. Twierdzi, że zbyt mało czasu poświęcamy na sprawdzenie, co tak naprawdę dzieje się za kulisami mody. „(Film) pokazał mi w wyraźny sposób na ile fair trade jest ważny. W jednej ze scen, widzimy hinduskich farmerów zmuszanych do pracy z genetycznie modyfikowaną bawełną, która jest przepełniona chorobotwórczymi toksynami. Jestem teraz o wiele bardziej świadoma tego, jakich materiałów używam, jako projektantka i jako konsument. Wszystkie dzianinowe rzeczy w kolekcji są zrobione z certyfikowanej przez GOTS (Global Organic Textile Standard) bawełny. To nie tylko świadczy o wysokiej jakości wykonania, ale również o zewnętrznie zweryfikowanych, etycznych warunkach pracy oferowanych przez producenta danego materiału. Według mnie sustainable fashion to nie trend, który przeminie za pół roku, ale filozofia, którą coraz bardziej popieram i wprowadzam do swojej marki” – mówi.
Czasy, w których ekologiczna moda kojarzyła się ze zgrzebnymi kreacjami utkanymi z konopii, na szczęście już dawno mamy za sobą. Ścieżki przetarła Stella McCartney i cieszy, że coraz więcej marek sięga po alternatywne rozwiązania, nie obawiając się kosztów, jakie za tym idą. A przecież ten koszt (true cost), który poniesiemy, produkując etycznie, przełoży się na rzecz, której wycenić się nie da. Czyli, górnolotnie, ale też zupełnie realistycznie ujmując, naszą przyszłość. Mamy wybór. Oto kolejna opcja, na którą możemy się zdecydować (choć nie musimy – bo nigdy nie musimy kupować ubrań, skończmy z tym przymusem). Pełne lekkości, wakacyjnego nastroju i swobody kroje w przyjemnych odcieniach pomarańczy, beżu czy żółtego, minimum wzorów, maksimum skupienia na oryginalnym fasonie. A przy tym łatwość noszenia. Marzenie.
Kolekcja Daige jest dostępna na wyłączność w Concept 21 mieszczącym się w Poznaniu przy Podgórnej 10/1 lub w sklepie internetowym.
Zdjęcia: Daige